23 kolejki za nami. Przed nami jeszcze siedem i nadal nic nie wiadomo. Wygląda na to, że w ekstraklasie piłkarskiej do samego końca będzie spora niepewność kto zagra w pucharach i kto zostanie mistrzem Polski. Na jesieni wydawało się, że będzie to sezon Oresta Lenczyka i jego Śląska. Wiosenny kryzys zepchnął na razie Wrocławian na drugie miejsce, ale jeśli będzie tak dalej to już w następnej kolejce Śląsk może nie zmieścić się nawet na podium. "Rycerze wiosny" z Kielc i znakomicie grajacy Ruch mają tylko punkt straty do wicelidera. Ten scenariusz jest tym bardziej prawdopodobny, że podopieczni Lenczyka jadą na mecz do Warszawy, gdzie spotkają się podrażnioną przegraną w Kielcach Polonią. Znamy wszyscy wybuchowość właściciela Polonii, więc mecz na Konwiktorskiej będzie bardzo ważny nie tylko dla zawodników, ale i trenera Czarnych Koszul, dla którego ewentualna przegrana może być dużą żółtą kartką z lekko rysującymi się już czerwonymi brzegami. Po meczu w Warszawie Śląsk czekają jeszcze pojedynki z Bełchatowem, Podbeskidziem, Lechią, Lubinem, Jagiellonią i na końcu z Wisłą. Kalendarz na pewno nie łatwy, ale z pewnością łatwiejszy niż głównego rywala do mistrzowskiego tytułu - Legii Warszawa. Dziś stołeczni również mają lekki kryzys i za sobą trzy (licząc z pucharem Polski) słabe spotkania. Tracąc na Łazienkowskiej punkty w dwóch ligowych meczach pod rząd stracili szanse na odbicie się od Dolnoślązaków zwłaszcza przed najtrudniejszymi meczami, które teraz przed nimi. Legię czekają pojedynki z niemal całą czołówką ligi. Na początek wyjazd na mecz z Wisłą (nr 6), później spotkania z Ruchem (4), Lechem (8 -ale na pewno z tendencją wzrostową) i Koroną (3). W międzyczasie Legia zagra też z Widzewem, Jagiellonią i Lechią. Oba zespoły mogą zostać pogodzone przez Ruch Chorzów lub Koronę Kielce, które choćby w ostatniej kolejce pokazały, że nie boją się możnych ligi wygrywając odpowiednio z Wisłą Kraków i Polonią Warszawa. Oba zespoły już niedługo sprawdzą też warszawską Legię i to mogą być kluczowe mecze dla układu miejsc na podium. W tej chwili jeszcze tylko Polonia Warszawa ma praktyczne szanse na tytuł i wiele zależeć będzie właśnie od wspomnianego wyżej meczu ze Śląskiem. Matematcznie do walki może się włączyć zarówno Wisła jak i Lech (a nawet beniaminekz Bielska Białej) – ale dla mnie to już tylko matematyka, a nie rzeczywistość.