Historia naszych bohaterów rozkręca się z tygodnia na tydzień. Tydzień temu ziemowy rozwinął opowiadanie. Dziś ciąg dalszy, który przysłała Karolina. Przed Wami kolejna okazja i szansa, żeby po swojemu napisać, co działo się dalej. A może ktoś pokusi się o historię jak poznali się nasi bohaterowie, co do tej pory robili? Możliwości tyle, ile chcecie. Ufo, skoro już wylądowało, to poczeka. Jak zwykle czekam na wasze propozycje. Przysyłajcie na mój adres krzysztof.swidrak2@orange.com., a w najbliższy piątek dowiemy się, co było dalej. A teraz czytajcie wersję Karoliny, wymyślajcie i piszcie do mnie.
Ledwo pomyślał i wyrżnął jak długi na samym środku chyboczącego się mostu. Okazało się, że jego lewą stopę coś mocno trzymało. Z przerażeniem w oczach przewrócił się na bok, poprawił mocno wygięte okulary i.. odetchnął z ulgą. Jego lewa stopa zaczepiła się o tę nieszczęsną, żółtą taśmę.
„Że też urodziłem się takim fajtłapą” – pomyślał i szybko zerwał się do dalszego biegu bo niechętnie było mu zostać samemu na tym odludziu, a Brzdąca ledwo było już widać.