;

Bezpieczeństwo

Policjant bliskiej przyszłości (0)

Michał Rosiak

6 października 2016

Policjant bliskiej przyszłości
0

Dziś parę słów o bezpieczeństwie z nieco innej strony. Wczoraj miałem przyjemność znaleźć się w wąskiej grupie dziennikarzy, którym Motorola Solutions przedstawiła ciekawe inteligentne rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa publicznego. Celowo nie używam zwrotu „nowe”, bowiem o ile w Polsce nie miałem okazji ich zauważyć, przynajmniej kilkakrotnie czytałem o ich wykorzystaniu w USA.

Nie da się ukryć, że przy potężnym zalewie informacji w dzisiejszych czasach zmienia się ich rola w sytuacjach krytycznych. Za czasów „07 zgłoś się” przekazywanie informacji ze Stołecznego Stanowiska Kierowania do dzielnego milicjanta w jego wiernym Dużym Fiacie nie stanowiło problemu. Dziś zalew informacji i ogrom źródeł powodują, że operatorzy po prostu nie są w stanie ogarnąć umysłem informacji z kamer, systemów informatycznych i od policjantów.

Jak sobie z tym poradzić? Korzystając z dobrodziejstw technologii, automatyzując jak najwięcej procesów, dzięki stworzeniu de facto indywidualnej sieci urządzeń IoT dla każdego policjanta. Jak to wygląda? W momencie wyjęcia z kabury pistoletu, tasera, czy kajdanek, system wysyła informację do Stanowiska Kierowania, nadając jej priorytet zależnie od tego, który z elementów jest w użyciu. W zależności od tego uruchamiana jest odpowiednia procedura, która może zawierać automatyczne uruchomienie przypiętej na kamizelce kamery, rejestrującej interwencję i przekazanie dokładnej lokalizacji, bazując na włączonym w sieć smartfonie funkcjonariusza. Jeśli dodamy do tego odczyty z podłączonych do kamizelki czujników pulsu, oddechu i potu, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że policjant jest w niebezpieczeństwie i w trybie natychmiastowych wezwać wsparcie.

Takie rozwiązanie analizuje sytuację z dwóch perspektyw – operatora Stanowiska Kierowania, pomagając mu z zalewu informacji wyłowić te krytyczne oraz policjanta, pozwalając mu skoncentrować się wyłącznie na zagrożeniu, przy świadomości, że pomoc niejako wezwie się sama. Dodatkowo może podejmować interwencję bez obaw, że przestępca/podejrzany zarzuci cokolwiek podczas procesu, bowiem wszystko jest rejestrowane właśnie pod kątem późniejszych czynności procesowych.

Tak będzie wyglądać przyszłość policji, wyposażenie funkcjonariuszy w tego typu urządzenia to tylko kwestia czasu i pieniędzy. I o ile to mi się podoba, to inne kroki już niekoniecznie. Wiecie, że są już miejsca, w których produkcyjnie używane są systemy predykcji zdarzeń kryminalnych? Bazując na big data, odczytywanym przez kamery schemacie ruchu potencjalnego sprawcy, a nawet jego ubiorze, systemy poinformują operatora o ryzyku wystąpienia przestępstwa. False positive’y w tego typu sytuacjach wciąż stanowią 90-95%. Jeśli ta liczba spadłaby przynajmniej do 50% to z jednej strony można by powiedzieć, że działa, z drugiej jednak, oznaczałoby to, że dożyliśmy czasów, gdy idąc do sklepu, jestem witany dedykowanym komunikatem, że właśnie mają buty, których ostatnio szukałem. I znów wracamy do pytania, jak bardzo jesteśmy w stanie zrezygnować z prywatności na rzecz bezpieczeństwa? Wiem, że technologiom nie uciekniemy, ale perspektywa Raportu Mniejszości wciąż mnie przeraża.

Udostępnij: Policjant bliskiej przyszłości
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Truck. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Film

Co łączy kowbojów i spaghetti…? (0)

Kasia Barys

5 października 2016

Co łączy kowbojów i spaghetti…?
0

… dobre kino. O takim mówię w kolejnym odcinku „Na co do kina”. Proponuję Wam kilka filmów do obejrzenia w Środy z Orange. Korzystajcie z tej możliwości, bo drugi bilet na seans klienci Orange dostają w prezencie. Do wyboru macie m.in. film fantasy („Osobliwy dom Pani Peregrine”), sensację („Doktor Strange”), bajkę („Bociany”)  i western („Siedmiu wspaniałych”). Recenzję tego ostatniego filmu przygotował dla Was Pan Szyszka, za co bardzo dziękuję. (recenzja poniżej)

„Klasyczny western w wydaniu spaghetti. Tak w jednym zdaniu można by opisać Siedmiu wspaniałych. W 1960 roku, kiedy wszystko wskazywało na to, że najbardziej amerykański z gatunków filmowych wkrótce umrze, a jeszcze nikt nie spodziewał się, że Włosi przejmą pałeczkę i będą kontynuować maraton, John Sturges nakręcił Siedmiu wspaniałych. Film nie dał jednak rady zapobiec nieuchronnej śmierci klasycznych westernów. Kiedy więc dowiedziałem się, że powstaje remake, nie byłem zdziwiony, gdyż od paru lat Hollywood zajmuje się niemal wyłącznie odgrzewaniem kotletów. No to poszedłem do kina. Zwykle pusta sala tym razem okazała się w połowie zapełniona, co trochę podniosło mnie na duchu, bo nawet gdyby film okazał się niewypałem to miło mieć świadomość, że ludzie ciągle chcą oglądać westerny. Fuqua zrobił kawał dobrego kina, dość wiernie oddając oryginał, lecz zmieniając nieco jego formę. Nowych Siedmiu wspaniałych to jak już napisałem remake klasycznego westernu w wydaniu spaghetti. Nadal mamy jasny podział na dobrych i złych, ale ci dobrzy nie są już tak krystalicznie czyści. Dochodzi wiele elementów typowych dla włoskiej odmiany gatunku, ważna rolę w całej historii odgrywa zemsta, w tytułowej siódemce znajdują się też Murzyn i Azjata, co w klasycznym westernie byłoby nie do pomyślenia, a całość okraszona jest mnóstwem wybuchów i widowiskowych strzelanin, co warto podkreślić, dynamit i CKM to dwa atrybuty, po które chętnie sięgali twórcy spagwestów. Każdy z obsadzonych tu aktorów (no może prawie każdy) dobrze odegrał swoją rolę, lecz nie są to kreacje na miarę Eastwooda, Lee Van Cleefa czy Bronsona. Ot, dobra robota, nic więcej, ale przecież nie zawsze muszą rodzić się kultowe postacie i może nawet lepiej, bo utwierdza to w przekonaniu, że Sturges i jego siedmiu w 1960 roku wspięli się na sam szczyt i nikt im nie dorówna.  I o ile aktorsko nowych Siedmiu prezentuje się co najwyżej dobrze, to już sięgnięcie po włoskie wzorce mnie ucieszyło, gdyż w klasycznym wydaniu film nie miałby już racji bytu. Jasne i proste podziały, a także przesyt romantycznych i patetycznych akcentów nie znajdują już dziś nabywców. Jedno co mnie rozczarowało w Siedmiu wspaniałych to brak charakterystycznego motywu muzycznego, bo nie liczę przewijającej się co jakiś czas trzy sekundowej, meksykańsko brzmiącej wstawki, która zasługiwała na rozwinięcie do rozmiarów pewnego utworu, a tak zostawiła tylko niedosyt. Inne elementy składowe tego filmu zasługują na miano solidnej roboty, dając przyzwoitą całość i pewność, że warto poświęcić im dwie godziny. A jeśli ktoś nie zna westernów, a chciałby zacząć z nimi przygodę, to obraz Fuqua jest do tego świetną okazją tworząc pomost ze współczesnego amerykańskiego kina rozrywkowego do klasyków gatunku.”

Oprócz wyjścia do kina podczas jesiennych wieczorów warto także odpalić tablet, smartfon czy komputer i na kanapie pod kocem obejrzeć film na VOD Orange TV. A wybór jest szeroki.

8bb8dc387e67c4c6513339e82c3329054f5

Obiecałam konkurs, w którym można wygrać gadżety Środy z Orange oraz dwa podwójne wouchery do kina. Napiszcie jak i dlaczego warto korzystać ze światłowodu podczas oglądania filmów w domu. Konkurs rozwiążę do końca tygodnia.

 

Udostępnij: Co łączy kowbojów i spaghetti…?
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Plane. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Innowacje

Smart Home ze światłowodem działa dużo lepiej (0)

Piotr Domański

5 października 2016

Smart Home ze światłowodem działa dużo lepiej
0

Pod jednym z moich tekstów o sieci znalazłem komentarz z pytaniem… czy jestem specjalistą od sieci. Zapaliła mi się wtedy wielka, czerwona lampka, i postanowiłem nieco zmienić formę tekstów. Przynajmniej niektórych.

To pierwszy z cyklu wywiadów, w których o sieci nie opowiadam ja, tylko prawdziwi specjaliści od technologii. Poniżej zapis bardzo ciekawej rozmowy, którą odbyłem z Pawłem Skweresem, zarządzającym w Orange Polska zespołem zajmującym się urządzeniami abonenckimi i Smart Home. Zapraszam.

Piotrek Domański– Mam wrażenie, że Smart Home i Internet of Things zaczynają być słowami wytrychami, a ich znaczenie się rozmywa. W telegraficznym skrócie, co one oznaczają?

Paweł Skweres –Smart Home to rozwiązania związane z domową automatyką. Chodzi zarówno o urządzenia, które część swoich zadań realizują w sposób automatyczny, jak i aplikacje, które pozwalają je kontrolować i programować. Internet of Things to z kolei koncepcja, zgodnie z którą przedmioty będą pośrednio lub bezpośrednio wymieniać się informacjami, gromadzić je i przetwarzać za pomocą sieci komputerowej. Koncepcje te mogą, ale wcale nie muszą korzystać z tych samych rozwiązań. To raczej kwestia ich zastosowania.

PD – Wiem, że Smart Home zajmujesz się zawodowo. Co Twoim zdaniem jest ciekawego w tych rozwiązaniach?

PS – Smart Home daje nam możliwość automatycznego wykonywania niektórych zadań w naszych mieszkaniach czy domach. Czynności, które zajmowały nam jeszcze niedawno dużo czasu, zaczynają się odbywać automatycznie, oszczędzając nasz czas i pieniądze. To ewolucja, która już trwa. Pierwsza pralka automatyczna… taka zwykła, nie smart, pojawiła się w latach trzydziestych ubiegłego wieku, a w Polsce w latach siedemdziesiątych. Szybko stała się czymś powszechnym i oczywistym. Pamiętam, że jeszcze niedawno, na czas zimowych wyjazdów wyłączało się grzejniki, by później przez kilka dni ponownie nagrzewać wychłodzone mieszkanie. Teraz możemy je ustawić tak, by zaczęły one funkcjonować na przykład na dwa dni przed naszym przyjazdem. A wkrótce będziemy to robić z poziomu aplikacji na smartfonie. Może wydawać się to fanaberią, ale to realne oszczędności. Tak samo, jak możliwość oglądania przy pomocy kamery tego, co dzieje się w naszym domu, czy nawet zdalnych konsultacji medycznych w oparciu o mierzone na bieżąco funkcje życiowe. To wszystko jest już teraz technicznie możliwe.

PD – Słuchając Cię mam wrażenie, że by to wszystko działało poprawnie konieczne jest szybkie łącze internetowe. Bez niego nie uda się przetransferować wszystkich niezbędnych informacji.

PS – Szybkie łącznie internetowe jest ważne, lecz to nie wszystko. Zresztą sprawa jest bardziej skomplikowana. Nie chodzi nawet o szybkość ściągania danych, lecz o ich wysyłanie. Wynika to z konieczności przesłania szeregu informacji na różne serwery w tym samym czasie. Oczywiście nasze domowe urządzenia również odbierają informacje, ale jest ich mniej. Jeżeli dołożymy do tego jeszcze transfer w ramach normalnego korzystania z internetu, to może się okazać, że przy wolnych łączach upload nie będzie wystarczający, a nasze rozwiązania Smart Home nie będą działać. Łatwo to sobie wyobrazić w sytuacji, gdy będziemy chcieli zainstalować kilka kamer streamujących sygnał w jakości HD, do tego czujniki ruchu i system sprawdzający temperaturę w mieszkaniu czy kontrolujący oświetlenie. A gdyby dodać do tego jeszcze chociażby dwójkę dzieci chcących płynnie grać na komputerze… przy innej technologii niż światłowód może być ciężko. W tym momencie testuje się już łącza optyczne o prędkości przesyłania danych 10 Gb/s, a w naszej ofercie są światłowody dające możliwość wysyłania do 60 Mb/s, a pobierania do 600 Mb/s. Przy takiej prędkości łącza użytkowanie Internetu przez całą rodzinę nie stanowi żadnego problemu dla stabilnego działania usług SmartHome..

50418538b4536d0db4bdb332664f11484fd

PD – Mówiłeś sporo o kamerach czy czujnikach ruchu. To dane wrażliwe, pozwalające monitorować naszą aktywność w domu i sprawdzać, czy chociażby jesteśmy Czy nie ma obawy, że te dane dostaną się w niepowołane ręce?

PS – Oczywiście istnieje taka możliwość. Jednak tutaj również widać przewagę technologii światłowodowej, wynikającej wprost z praw fizyki. Światłowody nie emitują drgań oraz fal elektromagnetycznych poza przewodem, co sprawia, że transmisja w sieci światłowodowej jest niezwykle trudna do przechwycenia i podsłuchania. Nośnikiem danych są fotony, które należy w całości „wyłapać”, by dowiedzieć się jaką informację niosą. Nie wspominając już o tym, że wymaga to urządzeń, które normalnie stosowane są w sieci i do najtańszych nie należą. I mówię tu na razie wyłącznie o zabezpieczeniach wynikających z samego zastosowania światłowodu. Do tego dochodzą jeszcze ewentualne techniki szyfrowania danych. Oczywiście mając odpowiednie środki finansowe można sforsować każde zabezpieczenie, ale tu pojawia się jeszcze rachunek kosztów i zysków. Jeżeli koszt złamania zabezpieczeń jest wyższy niż potencjalny zysk cyber-przestępcy, jesteśmy bezpieczni.

PD – A co z chmurą? Niektóre firmy oferują już rozwiązania oparte o tę technologię.

P.S – Chmura to kolejny powód, dla którego niezbędny jest szybki transfer. Wszystkie rozwiązania oparte o nią wymagają częstego przesyłania danych zarówno na serwer jak i z serwera, a to blokuje wolniejsze łącza. Szczególnie, w przypadku, gdy z tej samej chmury korzysta jednocześnie kilka urządzeń lub osób. Od kilku lat obserwujemy trend przenoszenia cyfrowej rozrywki do chmury – serwisy streamingowe wypierają fizyczne płyty z muzyką, a wypożyczalnie pojedynczych filmów muszą oddać palmę pierwszeństwa serwisom VOD. Taka sama przyszłość już spotyka książki, a zapewne w niedługim czasie spotka na szerszą skalę i gry komputerowe – płacąc jedną, stałą opłatę, uzyskamy dostęp do niemalże nieograniczonych pokładów treści. Aby jednak z tych pokładów skorzystać, konieczna jest łączność internetowa będąca w stanie podołać wyzwaniu.

PD – Czy to oznacza, że rozwiązania z zakresu Smart Home są możliwe bez światłowodu?

P.S – Oczywiście, że są możliwe. Możemy stosować kilka podstawowych rozwiązań, ale mogą one nie przynieść pożądanych rezultatów. Mam poczucie, że smart home ze światłowodem działa dużo lepiej. Ta technologia pokazuje pełnię możliwości gdy mamy zapewniony szybki i niezakłócony, a także bezpieczny transfer. Oczywiście to dopiero początek, jednak jeżeli uda się wprowadzić odpowiednią standaryzację działań smart home stanie się tak powszechny jak prąd czy woda.

Udostępnij: Smart Home ze światłowodem działa dużo lepiej
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Car. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej