Tak jak awans Włochów do finału był niespiodzianką, to za taka można uznać deklasację tej drużyny przez Hiszpanię. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego zagrali jeden jedyny mecz na mistrzowskim poziomie i na szczęście w półfinale.
W meczach grupowych, ćwirćfinale i połfinale niczym nie zachwycili. Główną uwagę kierowali na obronę bramki, czym rozczarowywali kibiców. Ale po tym finale można wybaczyć im wszystko! Może wzięli sobie do serca poprzednie przegrane i słynne powiedzenie: grali jak nigdy a przegrali jak zawsze. Gorący temperament ustąpił zimnym kalkulacjom, a co najwazniejsze prawidłowym. Włosi tylko kilka pierwszych minut grali jak równy z równym, później rozpaczliwie się bronili by nie przegrać wyżej. Hiszpanie byli pełni energii. Wielka Hiszpania wróciła we wspaniałym stylu. Naprawdę zasłużyli na ten tyrzeci z rzędu tytuł, choć żal mi Włochów, nei zasłużyli na tak wysoką porażkę.
A teraz kilka ciekawostek i statystyk:
- strzelono 76 goli (o jeden mniej niż cztery i osiem lat temu), średnio 2,5 bramki na mecz!
- 46 457 - średnia liczba kibiców na mecz (ciekawy jestem czy tak będzie też na meczach ligowych ;)
- królem strzelców został, a właściwie zostali: Alan Dzagojev, Mario Mandżukić, Mario Gomez, Cristiano Ronaldo, Mario Balotelli i Fernando Torres - po 3 bramki
Jeśli chcecie poznać inne ciekawostki dotyczace drużyny Hiszpanii zapraszam na Live Orange.