Oferta

Premiery czerwca w Orange VOD

Beata Giska Beata Giska
03 czerwca 2025
Premiery czerwca w Orange VOD

Moc przygód, mnóstwo humoru, spora dawka wzruszeń, a także szczypta grozy czekają na Was w tym miesiącu, w Orange VOD na dekoderach Telewizji od Orange oraz w aplikacji Orange TV Go. Nie przegapcie takich tytułów, jak: „Minecraft: Film”, „Grzesznicy”, „Maria Callas” czy „Małpa”.

Czas na wielkie oglądanie, bo w Orange VOD jest już dostępny „Minecraft: Film”, ekranizacja jednej z najpopularniejszych gier w historii. Produkcja, w której zagrali Jack Black, Jason Momoa oraz Emma Myers, trafiła do polskich kin 4 kwietnia tego roku i od razu podbiła serca widzów. Jak podaje dystrybutor filmu - Warner Bros. Polska - w weekend otwarcia tytuł osiągnął w rodzimych kinach rekordową, ponad 978 tys. widownię i tym samym stanął na pierwszym miejscu podium, wyprzedzając królujący do tej pory polski hit - „Kler” (935 tys. widzów w weekend otwarcia).

Zatem nie czekajcie, sprawdźcie sami – blok po bloku - jak twórcy filmu przedstawili tę historię. Zobaczcie opowieść o grupie „zwykłych śmiertelników”, którzy trafią do Nadziemia, niezwykle kolorowej krainy, zbudowanej z sześcianów, w której jedynym ograniczeniem jest ludzka wyobraźnia. Bardzo szybko okazuje się, że nasi bohaterowie będą musieli błyskawicznie wznieść się na wyżyny swojej kreatywności, aby pokonać hordy złych stworzeń i ocalić ten barwny świat oraz jego mieszkańców. Na szczęście nie są sami – do pomocy rusza im niezwykle doświadczony i słynny już gracz Steve!

Dodajmy także, że klienci Telewizji od Orange, którzy posiadają Dekoder Premium 4K, Dekoder 4K lub Dekoder 4K Multi mogą obejrzeć tę kwadratową produkcję również w jakości 4K.

Hity z dreszczykiem

Z kolei od 3 czerwca w Orange VOD polecamy produkcję pt.: „Grzesznicy”, w której wystąpił Michael B. Jordan. Reżyserem jest Ryan Coogler, twórca takich hitów, jak „Czarna Pantera” czy „Creed: Narodziny legendy”. To zaskakujący, mroczny horror o braciach bliźniakach, którzy po latach „pracy” dla gangsterów w Chicago wracają do rodzinnej miejscowości i chcą rozpocząć nowe życie. Wkrótce okazuje się, że na miejscu czeka na nich prawdziwy… koszmar.

13 czerwca obejrzyjcie postapokaliptyczny film pt.: „Koniec”, z Tildą Swinton w roli głównej. To przewrotna opowieść o rodzinie, która po katastrofie ekologicznej na Ziemi, przetrwała w podziemnym bunkrze - i to w niemal idyllicznych warunkach - blisko 25 lat. Jednak życie bohaterów zostaje wywrócone do góry nogami, kiedy w ich „domu” pojawia się nieznajoma dziewczyna.

A jeśli macie ochotę na odrobinę satyry i szczyptę grozy, to już 18 czerwca zobaczcie produkcję pt.: „Rumours”, w której zagrali Cate Blanchett, Alicia Vikander i Charles Dance. To zwariowana opowieść o siedmiu światowych przywódcach, którzy podczas niezwykle ważnego spotkania na temat globalnego kryzysu gubią się w lesie i muszą stawić czoła przerażającym zjawiskom, w tym… zombie.

18 czerwca polecamy także film pt.: „Nowokaina”, z Jackiem Quaidem w roli głównej. To historia pracownika banku, który cierpi na bardzo rzadką chorobę genetyczną - nie czuje fizycznego bólu. Kiedy jego ukochana zostaje porwana, mężczyzna zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że jego dolegliwość może mu dać wielką przewagę w starciu z bandytami. Tylko czy będzie miał odwagę, aby zostać bohaterem?

A już 20 czerwca obejrzyjcie zaskakujący film grozy pt.: „Małpa”, ekranizację opowiadania mistrza horroru Stephena Kinga. W produkcji wystąpili Theo James i Elijah Wood. Kiedy dwóch braci znajduje na strychu starą zabawkę swojego ojca – małą małpkę, jeszcze nie wiedzą, że to zmieni ich życie na zawsze. W ich najbliższym otoczeniu zaczyna dochodzić do niezwykle makabrycznych zjawisk. Przestraszeni chłopcy postanawiają wyrzucić przerażającą zabawkę, ale po latach spokoju, sytuacja zaczyna się powtarzać. Czy ktoś jeszcze zdoła powstrzymać zło?

Mnóstwo filmowych emocji

Od 6 czerwca polecamy polski dramat pt.: „Innego końca nie będzie”, w którym świetnie zagrali Maja Pankiewicz, Agata Kulesza i Bartłomiej Topa. To wzruszająca opowieść o skomplikowanych relacjach rodzinnych, sile wspomnień i o próbie uporania się ze śmiercią najbliższych.

12 czerwca zobaczcie smakowitą, błyskotliwą produkcję pt.: „Apetyt na więcej. La Cocina”, w której wystąpiła Rooney Mara. Poznajcie opowieść o pracownikach dużej, nowojorskiej restauracji, których codzienność zostaje wywrócona do góry nogami, kiedy ich szef odkrywa, że ktoś z załogi dopuścił się kradzieży. Czy prawda wyjdzie na jaw?

Z kolei od 20 czerwca polecamy pełen emocji i doskonałej muzyki dramat biograficzny pt.: „Maria Callas”, w którym rolę tytułową zagrała Angelina Jolie. Zobaczcie opowieść o silnej, pewnej siebie, ale także niezwykle wrażliwej kobiecie, która stała się najsłynniejszą i najbardziej uwielbianą śpiewaczką operową w historii. Sprawdźcie, jak naprawdę wyglądało jej życie i droga na szczyt.


Rozrywka

Sztuczna inteligencja opanowuje gry komputerowe

Bartosz Graczyk Bartosz Graczyk
03 czerwca 2025
Sztuczna inteligencja opanowuje gry komputerowe

Jeszcze niedawno, kiedy mówiliśmy o „AI w grach”, mieliśmy na myśli NPC, którzy chowali się za skrzynką i co 15 sekund krzyczeli ten sam tekst. Dziś sztuczna inteligencja to coś znacznie więcej - od inteligentnych przeciwników, przez interaktywne dialogi napędzane dużymi modelami językowymi, po dynamicznie zmieniające się światy reagujące na zachowania gracza.

Sztuczna inteligencja towarzyszy grom niemal od samego początku. Choć w swoich najwcześniejszych formach nie przypominała jeszcze dzisiejszych, dynamicznych systemów. W latach 70. i 80. to był po prostu zbiór prostych reguł: widzisz gracza - idź w jego stronę. Przykład? Pac-Man. Wtedy AI oznaczała głównie, powtarzalne schematy - przeciwnik poruszał się po zaplanowanej trasie albo przyspieszał, gdy gracz zdobywał więcej punktów.

Ruszyliśmy w drogę bez odwrotu

W latach 90. i 2000. AI zaczęła nabierać głębi. Postacie reagowały nie tylko na gracza, ale na siebie nawzajem. Tytuły takie jak F.E.A.R. pokazywały, że komputerowi przeciwnicy mogą myśleć taktycznie, a postaci niezależnie mają własne potrzeby, relacje i cele.

W 2014 r. Shadow of Mordor zrobił coś niesamowitego - wrzucił nas w system Nemesis, gdzie orkowie pamiętali, jakie krzywdy im wyrządziliśmy w czasie rozgrywki. Jeżeli Cię pokonali, byli za to promowani i rośli w statusie swojego społeczeństwa. Interakcje zmieniały się nie tylko pomiędzy nimi, a bohaterem, ale również wśród orkowych pobratymców. Gra, która przeniosła nas do świata wykreowanego przez Tolkiena w swoich czasach była rewolucyjna. Jej system w połączeniu z dzisiejszą technologią mógłby być podwaliną do tworzenia immersyjnych światów wirtualnych. Na ten moment implementacja w innych grach jest niemożliwa. Dlaczego? Ponieważ studio Warner ma patent na wykorzystywanie tego systemu do 2036 r. Mimo to gracze nie poddają się i tworzą własne wirtualne światy. Moderzy, czyli niezależni twórcy edytujący istniejące już gry, pokazują na co ich stać.

Immersyjne światy w grze Skyrim

Skyrim to gra z 2011 r. dostępna niemal na każdej platformie. W 14 lat rozwinęła się za sprawą producentów, ale też aktywnej bazy graczy ją rozwijających. Największy przeskok w jakości modów zauważy w ostatnich latach, wraz z rozwojem sztucznej inteligencji. Największy hit ostatnich miesięcy? Mody integrujące modele językowe z postaciami w grze. Tak, dobrze przeczytaliście - możecie mówić do postaci przez mikrofon, a one odpowiadają własnymi słowami. Głosem, który brzmi jak ludzki, z kontekstem, emocjami, a nawet z dygresją.

skyrim sztuczna inteligencja

Jak to działa? Moderzy wykorzystują kilka narzędzi takich jak modele językowe do produkcji szybkich odpowiedzi. Do tego podłączone są generatory mowy, które na podstawie tekstu tworzą dynamicznie brzmiące głosy dopasowane do kontekstu. To wszystko jest spięte przez algorytmy rozpoznające mowę przez mikrofon oraz odpowiednie mody implementujące wspomniane narzędzia do gry.

Jeśli chcecie doświadczyć takich wrażeń to nic nie stoi na przeszkodzie, oprócz posiadania gry na platformie Steam. Potem wystarczy pobrać odpowiednie narzędzia i je zaimplementować. W sieci jest masa poradników na ten temat. Warto pamiętać, że do odpowiedniego działania potrzebujecie dobrego łącza internetowego takiego jak Orange Światłowód. Efekt - wchodzimy do immersyjnego świata, w którym nie tylko oskryptowane czyny mają konsekwencje, ale również to co mówimy w czasie rzeczywistym.

Szanse i zagrożenia

Sztuczna inteligencja w grach ekscytuje mnie. Pozwala tworzyć żywe światy, inteligentnych przeciwników, a nawet bohaterów, z którymi możemy rozmawiać jak z prawdziwymi ludźmi. Ale jak w każdej opowieści, gdzie pojawia się potężna siła, w tle czai się cień. Bo AI w grach to nie tylko przyszłość rozrywki - to również lustro, w którym odbija się nasze człowieczeństwo, empatia i moralność.

Kiedy NPC reaguje na nasze słowa z emocją - gniewem, radością, rozczarowaniem, granica pomiędzy grą a rzeczywistością zaczyna się zacierać. I tu pojawia się problem: czy młody gracz, który godzinami obraża cyfrowe postacie, nie przeniesie tego języka do relacji z rówieśnikami? Czy ciągłe podejmowanie destrukcyjnych decyzji "bo mogę" nie wyrobi nawyków, które potem wybuchną w prawdziwym życiu?

To kolejne zagrożenie, nad którym warto pochylić głowę. Ostatnio odwiedziłem Raciborski Festiwal Gamingowy Powered by Orange, gdzie w ramach działań Fundacji Orange, wolontariusze przeszkolili prawie pół tysiąca uczniów z bezpiecznego korzystania z sieci. Byłem w szoku jak wiele wiedzieli na temat sztucznej inteligencji i botów.

Warto pamiętać, że AI to nie tylko narzędzia do generowania obrazków, odrabiania lekcji czy edycji prostych filmików. To także faktyczne zagrożenie tworzące deepfake`i czy szerzące dezinformacje w sieci.


Sieć

Rekordowy ruch sieciowy podczas festiwalu

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
03 czerwca 2025
Rekordowy ruch sieciowy podczas festiwalu

Za nami jedna z najlepszych edycji Orange Warsaw Festivalu. Na drugi dzień wyprzedały się wszystkie bilety, a koncerty wzbudziły mnóstwo pozytywnych emocji. Co to oznacza dla naszej sieci? Dobrze myślicie - rekordowy ruch do ogarnięcia.

Podsumowanie zacznijmy od tego, że sieć mobilna w czasie festiwalu przeniosła 4x więcej ruchu niż normalnie w tej okolicy. Łącznie wyszło 6,18 TB danych. Z tego ruch wygenerowany tylko przez festiwalowiczów stanowił największą część - 4,68 TB. Jeśli dane porównamy do ubiegłego roku wzrosty są ogromne. Odpowiednio 41% i 33%.

Mobilna stacja 5G dała radę

Na festiwalowym terenie tradycyjnie uruchomiliśmy dodatkową, mobilną stację bazową z 5G w paśmie C, która była bardzo zapracowana. Za jej pośrednictwem poszło aż 3,55 TB danych - to o 44 proc. więcej niż rok temu.

Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko 5G, to ta technologia przeniosła już 47% ruchu (w 2024 było to 30%), zarówno tego przesyłanego za pośrednictwem mobilnej stacji bazowej, jak i na pozostałych stacjach w okolicy.

Mniej rozmów, więcej wiadomości

Co ciekawe, podczas Orange Warsaw Festivalu rozmawialiście o jedną piątą mniej niż rok wcześniej. Nasza sieć zarejestrowała 33 tys. minut (2024 - ponad 40 tys.). Aż 99,8% ruchu głosowego zrealizowaliśmy w technologii VoLTE (rok wcześniej 87%).

Jeśli chodzi o SMS-y, kolejny raz potwierdza się, że absolutnie nie umierają. Wysłanych i odebranych wiadomości było prawie 50 tys. To wzrost o 19 proc. A przecież wykorzystywane są także komunikatory i RCS.

Wszystkie dane liczyliśmy od godz. 15 pierwszego dnia festiwalu (piątek), przez cały drugi dzień (sobota), do godz. 3:00 trzeciego (niedziela).

Komentarze

Scroll to Top