Przygotowaliśmy dla Was oferty na najnowsze i tańsze smartfony - coś dla miłośników flagowych modeli i tych poszukujących bardziej budżetowych propozycji.
Weekendowa okazja: od piątku do niedzieli w ofercie bez abonamentu proponujemy najnowszy Samsung Galaxy S25 5G z pamięcią 128 GB lub 256 GB. Cenę modelu o mniejszej pojemności obniżyliśmy o 300 zł do 3349 zł przy płatności jednorazowej. W systemie 36 rat wychodzi 93,03 zł/mies. Opcja z większą pamięcią kosztuje 360 zł mniej, czyli 3679 zł lub 102,19 zł/mies. w 36 ratach.
Dla zainteresowanych bardziej budżetową opcją polecamy Samsunga Galaxy A56 5G tańszego o 200 zł, czyli za 1849 zł. Jeśli zdecydujecie się na płatność w 36 ratach będzie to 51,36 zł/mies. W tym wypadku oferta jest dostępna do piątku 31 października włącznie.
Oba Samsungi kupicie w naszym sklepie online, w aplikacji Mój Orange oraz na swoim koncie internetowym. Liczba urządzeń w obniżonych cenach jest ograniczona.
W opcji z abonamentem przeceniliśmy Samsungi Galaxy S24 FE, Galaxy S25 5G, a także motorolę moto g06 power, która jest do wzięcia, w cenie niższej o 360 zł z planami XS i S. W przypadku Samsunga Galaxy S24 FE 5G oszczędność wynosi 252 zł dla planu S. Jego cena to 2599 zł - płatne w 36 ratach. Natomiast Samsung Galaxy S25 5G w opcjach: 128 GB i 256 GB dostępny jest z planami S, M i L (bez wariantu z pamięcią 128 GB) oraz w Orange LOVE. Maksymalna obniżka, w zależności od planu, to 360 zł.
Premierowe smartfony HONORA
W naszej ofercie pojawiły też nowości HONOR 400 Lite 5G i HONOR 400 Smart 5G. Pierwszy z nich to nowoczesny model ze średniej półki cenowej. Telefon wyposażony jest w procesor MediaTek Dimensity 7025 Ultra. Ma 6,7-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 1080×2412 px i częstotliwości odświeżania 120 Hz. Główny, tylny aparat 108 MP oraz przedni 16 MP sprawdzą się do selfie, czy wideo rozmów. Bateria o pojemności 5230 mAh ma opcję szybkiego ładowania o mocy 35 W. W zależności od wybranego planu taryfowego, jego cena dla nowych klientów wynosi od 972 zł do 1107 zł.
HONOR 400 Smart 5G to model na każdą kieszeń. Ma 6,77-calowy ekran TFT LCD o rozdzielczości HD+ (720×1610 px) i procesor Qualcomm SM6375Pro. Główny aparat ma 50 MP, przedni 5 MP. Smartfon jest wyposażony w baterię o sporej pojemności 6500 mAh i wspiera szybkie ładowanie przewodowe 35 W. Dla nowych klientów - we wszystkich planach taryfowych - HONOR 400 Smart 5G dostępny jest w 24 miesięcznych ratach, po 15 zł każda.
Nasza kampania społeczna otrzymała dwa wyjątkowe wyróżnienia. Nagrodę „Wpływowi 2025” portalu WirtualneMedia.pl, która docenia przedsięwzięcia pozytywnie wpływające na rzeczywistość. Oraz wyjątkowy laur od TVP. Obie nagrody podkreślają naszą „odwagę i nieszablonowe podjęcie tematu nadmiernego korzystania z ekranów i jego wpływu na relacje międzyludzkie”. Dziękujemy za docenienie, które dodaje nam skrzydeł do dalszych działań.
Co to był za dzień! Na naszą kampanię „Nie przescrolluj życia” posypały się dwa piękne wyróżnienia. Jeśli pomogą one ponieść jej przekaz do kolejnych domów, rodzin i ...do Was, czytelników i czytelniczek tego bloga, to nasza radość mnoży się jeszcze bardziej.
Wpływowi 2025
Ogromnie ucieszył nas tytuł „Wpływowi 2025” przyznany nam w konkursie organizowanym przez WirtualneMedia.pl. Kapituła doceniła „odważne i nieszablonowe” podjęcie przez nas tematu nadmiernego korzystania z ekranów i jego wpływu na relacje międzyludzkie. 23 października, podczas uroczystej gali, odebraliśmy statuetkę i mnóstwo ciepłych słów.
Nagroda „Wpływowi” docenia przedsięwzięcia, które mają pozytywny wpływ na rzeczywistość w różnych dziedzinach, nie tylko nadążając za zmianami, ale i tworząc je. Przyznawana jest w 7 różnych kategoriach, a decyzje o tym podejmuje Kapituła złożona z ekspertów i ekspertek w dziedzinie mediów, komunikacji i technologii. Kategoria „Wpływowa Inicjatywa”, w której byliśmy nominowani, gromadzi przykłady działań z zakresu społecznej odpowiedzialności i ESG, pokazujące, że nowoczesne działania realizowane i wspierane przez biznes, mogą być etyczne, mieć wymiar edukacyjny i realny wpływ na ludzi czy środowisko. A, jak pewnie wiecie, WirtualneMedia.pl - organizator konkursu - to największy polski portal informacyjny o mediach, marketingu i technologii, działający od 2000 roku.
Złota Mowa
Dodatkowo, kampania „Nie przescrolluj życia” otrzymała też nagrodę od TVP - „Złota Mowa Reklamowa”, którą przyznało nam Biuro Reklamy i Marketingu jako wyraz uznania za podkreślanie roli bezpośrednich więzi w świecie pełnym technologii. Akcja Złota Mowa wybiera spośród tysięcy spotów telewizyjnych te, które spełniają najwyższe standardy komunikacji i prezentują wrażliwość językową, kulturalną i społeczną.
Bardzo dziękujemy za te wyjątkowe wyróżnienia! Serdecznie gratulujemy też wszystkim innym nagrodzonym i nominowanym.
„Nie przescrolluj życia”
W świecie pełnym bodźców, atrakcyjnych treści online, filmików, memów, ciągle pikających powiadomień faktycznie trudno bywa złapać równowagę, oddech i harmonię. Na szwank narażone są też relacje z ludźmi.
Nasza kampania to przede wszystkim filmowy spot, który pokazuje, jak łatwo w codziennym scrollowaniu przegapić ważne momenty i jak istotne jest budowanie nawyków cyfrowej równowagi.
Przyznane nagrody to okazja, by przypomnieć spot i zaprosić Was do refleksji o tym, czy poprzez zbyt częste scrollowanie nie tracimy czegoś ważnego w życiu. Przygotowały go: nasza Fundacja Orange i dział marki i komunikacji marketingowej Orange Polska. Razem włożyliśmy w jego powstanie kawał serca.
Ale ta kampania to coś więcej niż spot. Na stronie: nieprzescrolluj.pl możecie skorzystać z praktycznych wskazówek i materiałów edukacyjnych na temat tego, jak dbać o umiar i higienę cyfrową.
Cała akcja jest częścią międzynarodowej inicjatywy Grupy Orange pod hasłem #ForGoodConnections.
20 lat Fundacji Orange
Oba wyróżnienia bardzo nas cieszą, dodają skrzydeł do dalszej pracy i... szczęśliwie zbiegają się z jubileuszem Fundacji Orange. Nasza Fundacja już od 20 lat troszczy się o dzieci w świecie pełnym ekranów. Wspiera też dorosłych, aby lepiej rozumieli szanse i wyzwania, które powoduje dynamiczny rozwój technologii wobec dzieci i młodzieży. Od 2005 roku w naszych edukacyjnych inicjatywach wzięło udział prawie 650 tys. dzieci, a ponad 93 tys. nauczycieli i nauczycielek skorzystało z naszego wsparcia w rozwoju kompetencji cyfrowych. Utworzyliśmy ponad 100 multimedialnych świetlic w małych miastach i wsiach, z których tylko w 2024 roku skorzystało 112 tys. osób. Jesteśmy partnerem wielu działań i kampanii na rzecz bezpieczeństwa i higieny cyfrowej. Wydajemy raporty i publikacje, poradniki i gotowe scenariusze zajęć edukacyjnych, które uczą wielu ważnych kompetencji - przydatnych w internecie i w realu. Nasze programy działają w szkołach, a od niedawna także w przedszkolach, aby już od najmłodszych lat uczyć dzieci empatii, współpracy i krytycznego myślenia – to ważne przygotowanie do życia w świecie technologii.
Jesteśmy wdzięczni za oba wyróżnienia, które motywują nas do dalszych działań. Widzimy, ile jeszcze mamy do zrobienia ważnych, potrzebnych i sensownych rzeczy. Obiecuję dalej dawać Wam o tym znać – śledźcie naszego bloga.
A tymczasem dbajcie o siebie i o innych - w realu i online.
Statuetkę "Wpływowi 2025" odebrali Anna Kowalik-Mizgalska, prezeska Fundacji Orange oraz Paweł Patkowski, członek Rady Fundacji, dyrektor marki i komunikacji marketingowej w Orange Polska
W świecie cyberzagrożeń jakoś spokojniej ostatnio, więc znów mnie naszło na refleksyjny temat. Zdopingował też trochę Daniel Maikowski tekstem na next.gazeta.pl. Czy nadchodzi zmierzch mediów społecznościowych?
Z jednej strony można powiedzieć, że sam sobie strzelam w stopę, bo w dzisiejszych czasach biznesowi dowolnego rozmiaru ciężko istnieć bez mediów społecznościowych. Nawet się tam czasem pokazuję i nie zanosi się na to, bym przestał. Ale to nie zmienia faktu, że moje podejście do nich jest już na takim etapie, gdzie nie czułbym ani trochę żalu, gdyby zniknęły. Nawet z dnia na dzień.
Zbyt dużo zagrożeń
Dlaczego? Odpowiem pytaniem na pytanie:
Ile razy czytaliście o kampaniach phishingowych/scamowych, które miały źródło na Facebooku?
Czy to w formie coraz rzadziej spotykanych przesyłanych Messengerem linków w stylu: "OMG, to Twoje zdjęcia? Zobacz na tę stronę! hxxps://ukradnetwojehaslodofb[.]xyz". Czy to wciąż się zdarzających próśb o przelew BLIK dla przyjaciół w kłopotach. No i przede wszystkim zalewu reklam, prowadzących na strony fałszywych inwestycji, sklepów, czy też wideo, na którym Twojemu ulubionemu celebrycie odpada głowa w efekcie potwornego samochodowego wypadku.
Korzystacie z Facebooka? Ile procentowo wartościowych treści widzieliście przez ostatni miesiąc? Takich, dla których warto trzymać konto we wciąż najpopularniejszym z mediów społecznościowych?
Twitter, którego nie zamierzam nazywać go X, choćby mnie przypiekali? To miejsce, któremu w mojej opinii najbliżej do użytego przez autora cytowanego tekstu miana "szamba internetu". I nie chodzi mi - czy może inaczej, nie tylko chodzi mi - o słynne w ostatnich dniach AI-owe wideo Donalda Trumpa. Twitter to dla mnie z bezpieczniackiego punktu widzenia przede wszystkim dezinformacja i Himalaje polaryzowania społeczeństwa. Jedno i drugie sprawia, że "nakręcamy się", siedzimy w sieci jeszcze dłużej, dzięki czemu właściciele mediów społecznościowych mogą nas "monetyzować". Nie ma nic za darmo.
Koszmar dla dzieci
Może i faktycznie śródtytuł trochę clickbaitowy, ale naprawdę jestem sobie w stanie wyobrazić dziesiątki miejsc, w których każdy poniżej 18. roku życia, a i starsi najlepiej też, mogliby spędzać czas w sposób znacznie bardziej wartościowy.
Nie będę się powtarzał, temat mediów społecznościowych w odniesieniu od niepełnoletnich poruszałem niedawno, opisując konferencję Safer Internet.
Wychowywałem się we wczesnych latach 80. na warszawskim Targówku. To - oględnie mówiąc - nie była przesadnie renomowana dzielnica. Ale gdybym porównał życie dziecka i wczesnego nastolatka tam, do tego, co potrafi dziać się dziś w mediach społecznościowych - bez chwili namysłu wysłałbym moich synów 40 lat wstecz na moje ówczesne podwórko. Tam przynajmniej rodzice mieli jakąś kontrolę, rówieśnicy się znali, wiedzieli, kto dysponuje potencjałem do "odpału", a obcy... Cóż, obcych nie było. Co więcej - przeżyłem, a na całym moim osiedlu z przypadkiem odebrania sobie życia przez osobę w wieku do lat 20. spotkałem się raz. Wtedy biegało się po dworze do upadłego i wracało do domu po ciemku ledwo żywym. Dzisiaj widzę coraz młodsze "zombie" wpatrzone niewidzącym wzrokiem w przewijane kompulsywnie obrazki.
Nie opłakiwałbym, gdyby zniknęły
Przez lata ich istnienia sam przeżywałem różne okresy, od fascynacji Naszą Klasą i wczesnym Facebookiem faktem, że bardzo często na Twitterze o wydarzeniach kluczowych dla losów świata można było przeczytać wcześniej niż trafiły do klasycznych mediów. Czy to ja się zestarzałem? Czy społecznościówki zeszły na psy, stając się dopaminowym wehikułem do zarabiania pieniędzy?
Być może prawda leży pośrodku. Ale gdzie by nie była - to co dzieje się teraz, nie podoba mi się. Powiem więcej - uważam, że jest złe. I choć marzy mi się opisywany w tytule artykułu Gazety Wyborczej koniec mediów społecznościowych, nie jestem aż tak optymistyczny. Mam jednak wielką nadzieję, że czeka je duża zmiana. A najlepiej, by każde z nas zaczęło ją od siebie.
Nie odpalaj kompulsywnie feedów, rolek, shortów i storiesów.
Nie dawaj telefonu bez nadzoru małym dzieciom.
Pomóż szukać alternatyw nastolatkom.
Może sesja rodzinnych planszówek zamiast każdego z nosem w swoim telefonie?
Wszystko jest dla ludzi. Media społecznościowe mimo wszystko też. Ale to my mamy decydować, kiedy z nich korzystamy. A nie one o tym, co będziemy robić.