Witajcie po kilku miesiącach. Po odejściu z Grupy TP, jak może pamiętacie, rozpocząłem pracę w Instytucie Kultury Polskiej w Nowym Jorku. To był pracowity czas, ale nie mogłem nie odezwać się do Was na koniec roku. Naszego bloga nadal czytam regularnie i dzięki niemu wiem na bieżąco, co się w Grupie TP dzieje. A Wam jeszcze w starym roku chciałbym zdać relację co dzieje się tutaj…
Święta w Nowym Jorku to doświadczenie dość specyficzne, trwają praktycznie od zakończenia Halloween, które płynie przechodzi przez bardzo piękne Święto Dziękczynienia a dalej w Boże Narodzenie i Chanukę. Przystrojone choinki stoją więc wszędzie w towarzystwie siedmioramiennych menor, a skarpety na prezenty dla dzieci są nie tylko czerwone w złote gwiazdki, ale także granatowe w gwiazdy Dawida. Tuż przed świętami wszyscy oczywiście robią gremialnie zakupy i praktycznie nie da się spokojnie przejść Piątą Aleją, przy której mieści się moje biuro. Szczególnie teraz, gdy między Świętami a Nowym Rokiem do Nowego Jorku - miasta, które nie zasypia, zjeżdżają turyści z całego świata. W budynku, w którym pracuję (Empire State Building) jest słynna platforma widokowa. Od kilku dni nie lada wyczynem jest dla nas dostanie się do biur. Kolejka chętnych do podziwiania panoramy miasta już od rana ciągnie się bowiem wokół całego budynku i jej końca nie widać :o). Podobno właściciel rocznie na sprzedaży "tego widoku” zarabia 60 milionów dolarów! Więcej niż na wynajmie powierzchni biurowej!
Turyści przyjeżdżają tu na zakupy (np. sklepy Apple są kompletnie oblężone), po to by zobaczyć NYC czy delektować się najbardziej wykwintnymi potrawami z jakiegokolwiek zakątku świata im się zamarzy. Na szczęście również po to, by odwiedzić świetne wystawy i muzea. W Guggenheim na przykład można zobaczyć spektakularną wystawę Maurizio Cattelan’a „All”, w MoMA retrospektywę Willem’a de Kooning’a a w Whitney wystawę artystki urodzonej w Polsce Aleksandry Mir "The Seduction of Galileo Galilei". Dzięki internetowi możecie wirtualnie zobaczyć opisy tych wystaw z bogatym materiałem wizualnym.
Korzystając z okazji bycia ostatnim piszącym w 2011, życzę Wam wszystkiego najlepszego w 2012, szczególnie tego, na czym najbardziej Wam zależy! Czytajcie nas z równym zapałem co dotychczas, piszcie do nas, no i współtwórzcie bloga razem z nami! Do usłyszenia już w Nowym Roku. Sam właśnie wybieram się na przedłużony weekend, bo 2 stycznia jest dniem wolnym w wielu amerykańskich firmach i instytucjach. Szkoda tyko, że nie ma tu śniegu…
A to tegoroczna kartka świąteczna naszego Instytutu z jak najlepszymi życzeniami! Zresztą o nim i generalnie o roli instytutów polskich za granicą napiszę Wam w oddzielnym wpisie już w 2012.