Oferta

Reklama BlackBerry i wkrótce szalone ceny

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
17 września 2012
Reklama BlackBerry i wkrótce szalone ceny

Niedawno pisałem o wejściu smartfonów BlackBerry do oferty dla klientów indywidualnych. W reklamie staramy się przełamać stereotyp, że to urządzenia tylko biznesowe. Mam nadzieję, że z sukcesem. A jak już jestem przy smartfonach, to jutro ruszają kolejne dni szalonych cen w Orange. Będzie więcej modeli w niższych cenach niż zwykle i obniżki sięgające nawet …  I tutaj szybki konkurs. Kto z Was wytypuje prawidłowo maksymalną kwotę obniżki telefonu otrzyma w nagrodę do wyboru kartę zdrapkę za 50 zł lub podwójny voucher do Multikina. Jeśli trafi więcej osób, obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy. Jak nikomu się nie uda, nagrodę przytuli, ten kto był najbliżej. Typujecie dziś do końca dnia. A szczegóły szalonych cen smartfonów poznacie jutro.

PlayWyłącz głos


Oferta

Konkurs Testuj z Orange

Marek Wajda Marek Wajda
17 września 2012
Konkurs Testuj z Orange

Testerzy Nokii wykonują swoje pierwsze zadania. Jeśli nie załapaliście się do tego grona nic się nie stało.  Ciągle możecie wygrać fajne nagrody.

559a4102faadf16404215d91688cc0cfabf

Po pierwsze możecie proponować co konkretnie testerzy mają sprawdzić, jakie zadania zrobić. Po drugie Wy również możecie testować. Na forum co najmniej raz w tygodniu ogłaszane są mini konkursy dla wszystkich. W ub. tygodniu trzeba było pokazać  jak telefon pomaga w uprawianiu dyscypliny sportowej. Dzisiejsze zadanie będzie ogłoszone popołudniu. Zaglądajcie tam jednak częściej, bo nigdy nie wiadomo kiedy kolejna szansa na nagrodę ;)


Odpowiedzialny biznes

Pisz sam – finał opowieści

Krzysztof Swidrak Krzysztof Swidrak
14 września 2012
Pisz sam – finał opowieści

f492c74e50b6ae2aae1bb274f6a6f6cb497

Przez kilka tygodni wspólnie pisaliśmy historię dwóch przyjaciół "Brzdąca" i Piegowatego, którzy chcieli zobaczyć Ufo. Każdy z Was miał szansę, żeby po swojemu poprowadzić tę historię. I kilku z Was skorzystało. Dziś przyszedł czas na koniec. Wszystkim, którzy dopisywali swoje wersje i tym, którzy dopingowali nas do pisania dziękuję.  Poniżej ostatni już fragment.

Nic się nie układało tak, jak sobie zaplanował. I to w kontekście, że szedł zobaczyć Ufo nie było jeszcze takie dziwne. Jakby nie patrzeć wszystko się skomplikowało. Został sam. W uszach dudniła mu jeszcze niedawna rozmowa z kumplem. W kieszeni znalazł ulubioną od lat krówkę. Zawsze wkładał ją do kieszeni, gdy wiedział, że czeka go coś ekscytującego. To rozumiał, ale kompletnie nie mógł sobie przypomnieć, dlaczego w drugiej kieszeni znalazł trzy rowerowe wentyle. No i ten strój. Cały na biało. Ej. Na biało? Kompletnie nie mógł tego ogarnąć. No jakieś sztywne te ciuchy. Nie rozumiał też, dlaczego wszystko, co widzi też jest tego samego koloru. No może nie dokładnie aż takie białe, ale zawsze. I skąd obok niego nagle pojawił się „Brzdąc”. Przecież jeszcze chwilę temu się rozstali. Za dużo tych pytań, a za mało odpowiedzi. Chciał więc znaleźć odpowiedzi przynajmniej na kilka z nich. Chciał i z tym postanowieniem tak został. I znowu nie wiedział, dlaczego nie mógł się podnieść. Po chwili już wiedział. Wszystko przez biały sztywny kombinezon, w który był ubrany. A ściślej mówiąc był w niego opakowany. Gips. Leżał zamknięty w gipsowej skorupie. Znalazł więc jedną odpowiedź, ale od razu pojawiły się kolejne pytania. Odpowiedź na nie przyszła po kwadransie. Do sali, w której leżał wszedł siwy mężczyzna w białym kitlu. Stanisław Gruda – przeczytał plakietkę przyczepioną do kieszeni fartucha. Lekarz Stanisław Gruda. Rozsypane puzzle tej historii zaczęły układać mu się w całość. Szpital – zapytał sam siebie. Ale jak?

- Jak się Pan dziś czuje – zapytał doktor Gruda.

- Dziś, czyli jak długo tu już jestem? – zapytał lekarza.

- Drugi tydzień – usłyszał w odpowiedzi.

Trochę wahał się zanim zadał kolejne pytanie, ale tym razem ciekawość wygrała ten konkurs.

- A trafiłem tu, ponieważ? – brzmiało to pytanie.

- Lekarz usiadł na obrotowym stołku.

- Ponieważ razem z kumplem uznaliście, że zjazd rowerem z Kasprowego jest świetnym pomysłem na weekend. Może i jest, ale w nocy i to jeszcze po deszczu?

No rzeczywiście. Najrozsądniejsze to nie było – pomyślał „Piegowaty” i od razu zapytał o „Brzdąca”.

- A kolega to miał więcej szczęścia. Już od kilku dni chodzi. Wczoraj nawet poszedł ze mną na obchód. Nie bardzo rozumiałem, dlaczego Pan krzyczał za nim, że zwariował – odparł lekarz.

- Bo on chciał, żebym z nim poszedł zobaczyć Ufo – co prawda chwilę się zawahał, ale wykrztusił to z siebie.

Lekarz się uśmiechnął. Od lat tak nazywano szpitalny basen, w którym można było popływać.

- A mówiłem, że jak będzie w kształcie latającego spodka, na pewno tak będą na niego mówić – pomyślał.

- To jak. Chce Pan nadal zobaczyć Ufo? – zapytał lekarz.

Scroll to Top