To było dziesięć kilometrów wspinaczki na historyczną przełęcz, gdzie miały dziać się historyczne sprawy. Niestety, pomimo swoistego pomnika, jaką jest przełęcz Tourmalet nic wielkiego się nie zdarzyło. Nadmuchany balon został przebity. Wszyscy czekali na mocne ataki Andy’ego Schlecka, dzięki którym odjedzie Alberto Contadorowi. A tu… nic z tego. Mało tego, ataku próbował Hiszpan. Co się okazało, próby nieskutecznej.
Po tym ataku, Luksemburczyk dojeżdżając do Contadora wymienił z nim klika zdań. Pytanie narzuca się samo. O czym przeprowadzili krótką konwersację? Z drugiej strony nie wiem, czy chciałbym wiedzieć, o czym rozmawiali. Może powinni zostawić to dla siebie. Choć nie ukrywam, że lubię snuć teorie spiskowe. Przyjmuję możliwość, że ci dwaj znakomici kolarze dogadali się, a mogło to wyglądać w następujący sposób:
Andy Schleck:Albercik, nie tak łatwo „urwiesz koło” (udana ucieczka)
Alberto Contador:Andy, w takim razie wygrywasz „królewski” etap na historycznej przełęczy Tourmalet, dojeżdżamy razem, a ja pozostaje liderem. Widzisz, że przejechałem dłuższy odcinek z tobą pod górę i ty też nie możesz mnie zgubić. Nie jesteś w stanie zbudować przewagi. Jak się zapatrujesz na tę propozycję?
Andy Schleck:Ok, pod warunkiem, że w sobotniej „czasówce” wszystko może się jeszcze zdarzyć. Nie będę składał broni.
Alberto Contador:Zgadzam się.
Andy Schleck:Zgoda.
Tyle, że z takiego założenia Andy jest, co tu ukrywać, w dużo gorszej sytuacji. Szanse na wygranie „czasówki” przez Luksemburczyka są nikłe. Strata ośmiu sekund, mogłby się wydawać, że to niewiele, a jednak. Swoją drogą, przemyślenia Schlecka muszą być niezmiernie intensywne. Pech na wcześniejszym etapie, gdzie na przełęczy Aubisque zerwał mu się łańcuch, może śnić mu się do końca życia.
Po tym incydencie wybuchła wielka dyskusja, czy Alberto powienien zaczekać na rywala? A z jakiej racji? To już mały obłęd. Porównajmy to z innym przykładem. Wyścig Formuły 1. Czy w momencie, gdy lider wyścigu, załóżmy, niech będzie to Mark Webber przebije oponę i konieczny jest zjazd na wymianę, to wszyscy kierowcy czekają, aż Australijczyk powróci z padoku na fotel lidera? Chyba nie. Nie ukrywajmy w życiu jak i w sporcie potrzebne jest szczęście, a z takiego skorzystał Contador.
Jeszcze do końca niczego nie wiadomo, ale chyba Schleckowi na dzień dzisiejszy odpowiada drugie miejsce. Może to rzeczywiście wielki sukces dla młodziutkiego jeszcze zawodnika, choć myślę, że jego ambicję są dużo większe. Być może przesądziłem jego pozycję, ale chyba nic się nie zmieni. A może miła niespodzianka na próbie czasowej na ulicach Pauillac?