Powiecie, że pojechałem z tytułem, ale sprowokowała mnie do niego spowiedź byłego pirata na Spiderswebie. Nie chodzi mi oczywiście o to czego słuchamy, bo każdy z nas ma swój gust muzyczny. Nie myślałem też o tym jak słuchamy, choć to akurat mocno znienia się dzięki technologiom mobilnym. Przykłady widzicie codziennie w autobusie, metrze, pociągu czy na spacerze. Słuchawka w uchu, a muzyka coraz częściej po prostu w telefonie. W tym przypadku chodziło mi o to jak podchodzimy pozyskiwania muzyki, której chcemy słuchać.
Chwilę temu jedna z naszych gwazd sportu publicznie powiedziała, że kradnie muzykę w sieci. Było przy tym sporo zamieszania, wyjaśnień i dyskusji. Dla mnie mistrz zaliczył mega wpadkę, bo takich słów nie może mówić idol młodzieży, podziwiany za swoje sportowe wyniki. Oczywiście byłoby jeszcze lepiej gdyby tego nie robił, nawet jeśli lieralnie nie łamie prawa. Tym bardziej ucieszył mnie tekst na Spiderswebie. Zwłaszcza, że pojawiła sie alternatywa dla tych, którzy uważali, że rozgrzesza ich to, że płyty są drogie, dostęp do legalnej muzyki w sieci trudny lub kosztowny.
Jedną z alternatyw jest Deezer w Orange i to też rozgrzesza mnie z tytułu :o) Może już skorzystaliście, jeśli tak to dajcie znać co sądzicie. A przy okazji poniżej opinia piosenkarza, więcej znajdziecie na orange.pl.