Zielony Operator

Lekkie i odporne na wiatr

Hanna Jaworska-Orthwein Hanna Jaworska-Orthwein
02 grudnia 2022
Lekkie i odporne na wiatr

Zaczęliśmy wykorzystywać lekkie i trwałe słupy kompozytowe do budowy naziemnych linii światłowodowych. To efekt współpracy z partnerami dostarczającymi sprzęt i rozwiązania w zakresie infrastruktury sieciowej. Słupy są idealnie dopasowane do naszych potrzeb technicznych i przygotowane na zmiany klimatyczne.   

Dotychczas korzystaliśmy tylko ze słupów żelbetonowych i drewnianych, które służą nam do prowadzenia naziemnych linii światłowodowych. Często musieliśmy je stawiać w trudno dostępnych miejscach, gdzie nie można wjechać ciężkim sprzętem. Pól roku temu wspólnie z partnerami znaleźliśmy rozwiązanie i zaczęliśmy stosować dwa typy słupów kompozytowych, z których każdy waży nie więcej niż 30-50 kg i mają nośność 2,2 kN i 4 kN. Słupy muszą być uniwersalne, ponieważ Orange dostarcza zarówno usługi wykorzystując kable miedziane jak i światłowodowe. Dlatego mieliśmy udział w opracowaniu właściwej konstrukcji.

Estetyczne i bardziej eko

Główne korzyści takiego rozwiązania to waga i co za tym idzie łatwość w instalacji. Technicy z sieci mówią, że to bardzo uławia pracę. To z kolei oznacza ogromną oszczędność czasu i kosztów. Kompozytowe słupy są też bardziej estetyczne - szare i w powłoce imitującej strukturę drewna. Ich trwałość to ponad 50 lat.

Teraz dochodzimy do kwestii środowiskowych. Według producentów, słupy kompozytowe są najmniej emisyjne w fazie produkcji i w całości podlegają recyklingowi. W przypadku ich poprzedników utylizacja zużytego słupa czyli impregnowane drewno musiało być odpowiednio utylizowane. Tutaj mamy produkt zdecydowanie łatwiejszy w recyklingu i nadający się do przetworzenia. A jeśli słup nie jest zniszczony, jest możliwość ponownego jego użycia, czyli wykopanie i ustawienie w nowe miejsce.

Co ciekawe spotkaliśmy się już z sytuacjami, że właściciele nieruchomości wyrażają zgodę na ustawienie słupa dopiero, gdy informujemy ich, że będzie to słup kompozytowy.

Słup można zamontować bez użycia ciężkiego sprzętu
Różnicę w estetyce widać gołym okiem

Niestraszny silny wiatr

I jeszcze jedna ważna cecha - większa odporność na zmiany klimatyczne. Kto szuka prognozowanych scenariuszy zmian klimatycznych dla naszego kraju ten znajdzie je tutaj . Pokazują, jak będzie się zmieniał klimat, jakie ryzyka fizyczne mogą wystąpić na naszym terenie i jakich częstotliwości nagłych zmian pogodowych, w tym silniejszych niż zwykle podmuchów wiatru należy się spodziewać. Większa odporność słupa kompozytowego na dużą dynamikę zmian obciążenia, jest atutem, który wpisuje się w prognozowane zmiany klimatu.

To dlatego firmy muszą już dziś myśleć o mitygowaniu zmian klimatycznych i adaptacji swojej działalności do zmian klimatu.

Przypomnę, że klęski żywiołowe, a także inne zdarzenia losowe związane ze zmianami klimatu, mogą doprowadzić do znacznego obniżenia wartości aktywów firmy w wyniku ich zniszczenia lub uszkodzenia. Skutkiem będą  przerwy w świadczeniu usług i wysokie koszty napraw. Częstotliwość i intensywność zjawisk meteorologicznych związanych z obecną zmianą klimatu (powodzie, burze, fale upałów, wiatry) stale rośnie.

W ubiegłym roku zidentyfikowaliśmy zagrożenia związane ze zmianami klimatu, które mogą znacząco wpłynąć na Orange. Ryzyka wyceniliśmy pod względem wartości i prawdopodobieństwa. Największy poziom prawdopodobieństwa i wpływ na firmę mają:

  • uszkodzenia infrastruktury lub nieprawidłowe działanie,
  • dostarczanie, zużycie i koszty energii,
  • zakłócenia łańcuchów dostaw,
  • skutki społeczne, demograficzne, gospodarcze i regulacyjne.

Bardziej zainteresowanych tym wątkiem zapraszam tu.


Bezpieczeństwo

Romance scam, czyli wyskakuj z kasy

Michał Rosiak Michał Rosiak
01 grudnia 2022
Romance scam, czyli wyskakuj z kasy

Romance scam - to internetowe oszustwo, o którym mówi się raczej rzadko. Niesłusznie, bowiem - przy dobrym przygotowaniu ze strony oszusta - może okazać się równie kosztowne, jak przejęcie danych logowania do naszego konta bankowego.

Zastanawiając się, dlaczego akurat o romance scam rzadko słychać w sieci, doszedłem do wniosku, że musi chodzić o wstyd. Ten ze strony oszukanego oczywiście. Złapanie się na socjotechniczne sztuczki pod szyldem fałszywych faktur, udawania maila z banku, czy rzekomej niedopłaty za gaz/prąd można zwalić na karb "sprytnego hakera". Ale przyznać się do tego, że ktoś, kto wzbudził w nas ciepłe uczucia i sprawił, że zadrżało nasze serce, okazał się oszustem? Że daliśmy się złapać "na miłość"? Dla niektórych to zbyt dużo.

Romance scam - o co w tym chodzi?

  1. Wzbudzić zainteresowanie ofiary
  2. Zbudować jej zaufanie
  3. Wzmocnić poczucie więzi
  4. Poprosić o pieniądze
  5. Dużo pieniędzy

W zasadzie schemat oszustwa "na miłość" da się streścić w pięciu punktach. Jak duże są te pieniądze z pkt. 5? W przypadku seniorki z Podlasia było to np. 350 tysięcy złotych. Na Confidence 2022 Dominik Rozdziałowski (wtedy jeszcze policjant, obecnie dyrektor Departamentu Cyberbezpieczeństwa MON) opowiadał o szajce, która wynajdując ofiary w sieci, przeprowadzając mozolny i szczegółowy rekonesans, potrafiła "zarobić" miliony złotych.

W zasadzie romance scam to takie "oszustwo na wnuczka", tylko nieco bardziej wyrafinowane, dłużej przygotowywane, "dopieszczane". A zaczyna się bardzo często na serwisach randkowych.

Tajemnicza dziewczyna z amerykańskim numerem...

Jednego ze schematów ataku doświadczyłem osobiście, więc mogę się z Wami podzielić opisem z pierwszej ręki :) Dość krótkim, bo kogo jak kogo, ale człowieka, który edukuje w zakresie zagrożeń w sieci ciężko oszukać, więc zorientowałem już na etapie 1. Niestety o tym, by napisać Wam o tym, pomyślałem nieco później, nie dysponuję więc zrzutami ekranów. Sorki :(

Zaczęło się od serwisu randkowego. Na nim konto ładnej dziewczyny. Dość tajemniczej, z małą - bliską zeru - liczbą informacji na swój temat. Seria zdjęć, z różnych sytuacji w życiu, no i tajemniczość. Ta jeszcze wzrosła, gdy użytkowniczka odwzajemniła zainteresowanie i... na tym poprzestała, nie odpisując na wiadomość. Minęło kilkanaście dni, po których zdążyłem już zapomnieć o całej sytuacji. Nagle aplikacja poinformowała mnie o nowej wiadomości, opatrzonej znanym mi nickiem:

Skontaktujmy się może na WhatsApp, tutaj rzadko bywam

Treść nie brzmiała chyba dosłownie tak, ale sensu nie zmieniłem. W tej sytuacji propozycja przerzucenia rozmowy na komunikator jeszcze mnie nie zaniepokoiła. To wygodniejsze, niż używanie interfejsu aplikacji, a WhatsApp to jedno z popularniejszych narzędzi do komunikacji.

Sytuacja zmieniła się jednak, gdy dostałem wiadomość o treści: "Już" (dość dziwna, jak na potencjalne randkowanie), wysłaną z numeru ze strefy numeracyjnej +1. Polski serwis, polskie personalia, amerykański numer? No dobrze. Ale może jest w tym jakiś sens, nawet niekoniecznie ukryty. Może zapytam grzecznie:

O to ciekawe! Dlaczego piszesz z numeru z USA?

Fajna dziewczyna, na pewno ma jakąś sensowną odpowiedź, prawda?

Tak.

Nie to, że ma odpowiedź. To BYŁA jej odpowiedź.

No dobra. Coś jest nie tak. A w takim razie pora na kolejny krok - poszukanie, czy zdjęcia rzekomej użytkowniczki nie ma gdzieś w sieci. Bo przecież jeśli oszust tworzy fałszywe konto w serwisie randkowym, musi skądś wziąć atrakcyjne zdjęcia! Ja użyłem najpopularniejszego i chyba najlepszego serwisu tego typu, TinEye (https://tineye.com/). I co? I bingo! Amerykańska instagramerka.

Mam cię! Blokujemy, zgłaszamy do administracji serwisu, zapominamy o sprawie. Przynajmniej do momentu, gdy temat - ku przestrodze - opiszę na blogu.

Jak nie dać się oszukać?

Mnie udało się zapobiec próbie ataku w punkcie 1, jednak im dalej w las, tym ciężej się wycofać. To m.in. efekt opisywanej przez Roberta Cialdiniego Zasady Zaangażowania i Konsekwencji, jednej z klasycznych technik manipulacji. Im bardziej angażujemy się w aktywność, tym ciężej będzie nam się z niej wycofać, bowiem sami przed sobą będziemy chcieli zachować konsekwencję.

A potem, w kolejnych krokach, dowiemy się, że nasza miłość - albo ktoś z jej bliskich - ciężko choruje. Albo ktoś ją porwał i musi zapłacić okup. Zdarzało się też, że oszust grał amerykańskiego żołnierza na misji, który potrzebuje pieniędzy, by przyjechać i wreszcie spotkać się ze "swoją ukochaną". Możliwości jest mnóstwo,

Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom

William Shakespeare "Hamlet"

A co robić, by nie paść ofiarą oszustwa? To akurat proste - uciekać, gdy tylko amant/ka poprosi o pieniądze. Jest, rzecz jasna, możliwość, że proszący nie będzie oszustem i naprawdę będzie potrzebować naszej pomocy. W mojej opinii jest jednak na to ułamek procenta możliwości. I - cóż - nazwijcie mnie bezdusznym, ale w tej specyficznej sytuacji wolę stracić możliwość pomocy, niż duże pieniądze.

Grafika użyta w tekście została stworzona przez sztuczną inteligencję w ramach projektu Dall-E (https://labs.openai.com/)

Komentarze

Anna
Anna 12:24 11-06-2024

Wielka prośba o zmianę ustawień kamer podglądów w gniazdach: sokołów i pustułek. To nie są już małe kuleczki siedzące w kąciku, dlatego kamery powinny pokazywać większy obszar gniazda i podestów.
Telka w Kwidzynie zniknęła z ekranu bez możliwości stwierdzenia czy odleciała czy przypadkowo spadła, a w tym 2-gim przypadku powinny być podjęte działania czy z nią wszystko w porządku. Lada moment dwie pozostałe samiczki opuszczą gniazdo, a my wierni obserwatorzy mamy mocno ograniczony podgląd przy takich ustawieniach kamer.
W gniazdach pustułek zaczyna się jeden z ciekawszych okresów dorastania młodych a przy takim zoomie umykają najciekawsze obrazki z ich życia.

Odpowiedz
Hania
Hania 14:29 11-06-2024

Dziękujemy za informację, koledzy postarają się oddalić kamery, aby zwiększyć zakres pola widzenia.

Odpowiedz
Emi
Emi 15:12 19-06-2024

W Kwidzyniu nasz już duże maluszki więcej czasu spędzają na dachu budki. Może jest szansa jakoś ustawić kamerę aby je było widać? Z góry dziękuję.

Odpowiedz
Hania
Hania 12:11 20-06-2024

Maluchy już coraz bardziej samodzielne, więc wędrują po kratce podestowej, ale potem wracają do domu.

Odpowiedz

Inne

Blogowe urodziny

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
01 grudnia 2022
Blogowe urodziny

Kolejny rok za nami i blogowi Orange "stuknęło" 14 lat. W imieniu całej redakcji dziękujemy, że nas oglądacie, czytacie i komentujecie. Nie ustajemy w dostarczaniu Wam najświeższych i sprawdzonych informacji o tym, co dzieje się w naszej firmie.

Przez ostatni rok opublikowaliśmy 468 tekstów, które skomentowaliście prawie 2 500 razy. Najbardziej popularne były wpisy o usługach i ofercie, ale coraz więcej z Was śledzi także blogowe cykle: o zielonej transformacji Orange (piątki), odpowiedzialnym prowadzeniu biznesu (wtorki), cyberbezpieczeństwie (czwartki) i gamingu (poniedziałki). Autorką - rekordzistką jest Ewa, która napisała aż 99 tekstów!

W przyszłym roku planujemy kolejne cykle i niespodzianki. Bądźcie czujni i odwiedzajcie nas często.

Komentarze

Scroll to Top