Smartfon bez hasła. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to pojęcie abstrakcyjne. Przy poziomie przetwarzanych informacji na moim telefonie, przy liczbie moich wrażliwych danych, jakie przetwarza, nie wyobrażam sobie takiej niefrasobliwości. A jednak!
Gdy mój starszy brat uczył się w Technikum Elektroniczno-Mechanicznym, miał kolegę z dziwnym przyzwyczajeniem. Otóż kolega ten, gdy tylko widział kondensator, dotykał obu jego końcówek językiem. Szybko doczekał się więc „niespodzianki”, gdy podłożono mu dość spory... naładowany element. Porządne kopnięcie prądem szybko go oduczyło dziwnych pomysłów :)
Skąd taki dziwny wstęp? Opowieść brata skojarzyła mi się, gdy przeczytałem o badaniach Biura Informacji Kredytowej, z których wynika, że 25 proc. użytkowników... nie zabezpiecza smartfona hasłem! No sami powiedzcie,
nie „polizalibyście” takiej okazji?
Ja nie, ale ja z racji na fach nie jestem wzorcowym użytkownikiem.
Jeśli smartfon bez hasła, to może z odciskiem palca?
Bez trudu jestem w stanie wyobrazić sobie żartownisia, który sięgnie po pozostawiony na chwilę telefon. Przede wszystkim wśród młodzieży, która – gdy tylko trafi na okazję – potrafi być dla siebie wyjątkowo okrutna, ale i wśród dorosłych zdarzają się, czy to żartownisie, czy po prostu złodzieje.
Dobra, hasło na smartfonie jest zazwyczaj trudne do wpisania i zajmuje trochę czasu, ale pojęcie hasła to... cóż, hasło :) Równie dobrze może to być odblokowywanie twarzą (poza iPhone’ami jednak nie polecam), PIN (ale lepiej 6, niż 4 cyfry), czy też czytnik linii papilarnych.
A tymczasem z 75% użytkowników w ogóle blokujących telefony, 1 na 37 używa biometrii (w badaniach nie ma podziału na odcisk palca i odczyt twarzy)! Czyli co – większość szybciutko wchodzi do telefonu wpisując „1111”, „0000”, czy „2580”? Cóż – to jak smartfon bez hasła...
Co mi grozi?
Jak to co? Wszystko!
Przypomnijmy sobie, co trzymamy w smartfonach:
- Aplikacje bankowe
- jeśli dostępu chroni też łatwy PIN, sytuacja staje się jeszcze bardziej groźna
- Zdjęcia
- A to po pierwsze: prywatność, a po drugie nierzadko również głęboka intymność
- Serwisy społecznościowe
- I nasze w nich tożsamości
- Aplikacje do uwierzytelniania dwuskładnikowego
- Komunikatory i aplikację SMS
- Można wysłać coś w naszym imieniu
- Aplikacje zakupowe
- Szybki zakup z wysyłką gdzieś indziej?
- No i można nam też zainstalować po prostu złośliwe oprogramowanie!
- Zanim westchniecie, że przesadzam – naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych!
Morał będzie tym razem bardzo prosty.
Za wiele danych tam mamy, by pozwolić sobie na smartfon bez hasła. Aha, no i uwierzytelnianie dwuskładnikowe też nie zaszkodzi.
Komentarze
Ciekawe dane. Myslę że te 25% stanowią osoby starsze które nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, chociaż one zazwyczaj przetrzymują mniej wrażliwych danych.
Odpowiedz