Sieć

Statystyka, czyli magia liczb

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
05 stycznia 2010
Statystyka, czyli magia liczb

Statystyka to nauka o metodach pozyskiwania i prezentacji, a głównie analizy danych opisujących zjawiska masowe. Dane to najczęściej cyferki. Im większe tym lepiej. Najlepiej miliardy, biliony jak np. wysokość długu USA. Zainteresować może też coś o wymiarze mikrona, czyli jednej milionowej metra, jak uda się to coś znaleźć pod mikroskopem, jest włochate, kolorowe i ładnie wygląda na dużej fotce w gazecie. Statystycznie można dowieść, że ktoś może wygrać wybory prezydenckie, chociaż w nich nie startuje (Jolanta Kwaśniewska) albo że nikt nie lubi hamburgerów z McDonald`s, a mimo to firma prosperuje wyśmienicie. W zależności, co chcemy dowieść, statystyka zawsze przyjdzie nam z pomocą. Przydługawy wstęp, a pytanie proste, dlaczego dwa razy w roku dostaję zniecierpliwione telefony i e-maile od dziennikarzy, aby dostarczyć statystyki SMS i MMS? Co jest ciekawego w tym, że w Święta i Nowy Rok ludzie wysyłają statystycznie więcej wiadomości? Czy kogokolwiek ta normalność jeszcze interesuje? Jakie nowe wnioski można z tego wysnuć? Nie lepiej poczytać o Burj Dubai: 828 metrów wysokości, temperatura na wierzchołku budynku średnio o 10 stopni niższa niż na ziemi, a koszt 1,5 mld $, czyli statystycznie 750 $ na obywatela ZEA. Swoją drogą to portale telekomunikacyjne mogłyby sprawdzić, czy na drapaczu chmur nie ma najwyżej zamontowanego BTS na Półwyspie Arabskim albo ile kilometrów liczy sieć telekomunikacyjna w budynku :-)


Odpowiedzialny biznes

Co może zaczerpnąć Smuda z epoki Prusa i Sienkiewicza?

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
04 stycznia 2010
Co może zaczerpnąć Smuda z epoki Prusa i Sienkiewicza?

Choć za oknem mróz i sama Justyna Kowalczyk (póki co liderka Pucharu Świata i nasza główna nadzieja medalowa na Igrzyska w Vancouver) przyznaje, że łatwiej jej przebiec parę kilometrów niż jej kierowcy odpalić samochód - ja zastanowię się nad tym, co na pewno wpadło do głowy niejednemu kibicowi bynajmniej nie zimowego sportu.

Na co czekam, jako kibic piłki nożnej w 2010 roku. Po długiej nocnej sylwestrowej rozmowie w gronie tych, którzy razem zasiadali ze mną na niejednym stadionie, doszliśmy do smutnego wniosku. NA NIC NIE CZEKAMY. W tym roku nie zostanie otwarty żaden wielki stadion na Euro 2012. Polska nie zagra żadnego meczu o wysoką stawkę. Nie będzie odliczania tygodni, dni, godzin do gwizdka sędziego, który rozpocznie mecz, na który wszyscy czekali. Znów będę, jak 20 lat temu dopingować na MŚ Kamerunowi, choć mój ulubiony Roger Milla już dawno nie gra. A na dodatek znowu w czerwcu usłyszę w telewizji „pocieszające”, że mamy polski akcent na MŚ bo „Sędzia główny meczu, kiedyś spędził miesiąc miodowy na polskim Batorym”, albo „Babcia żony szwagra napastnika np. Brazylii była kiedyś w Zakopanem i jadła oscypki”. I podobnie jak milion polskich kibiców wścieknę się po takim tekście i włączę komentarz radiowy.

Ale kiedy już wszystko co złe na temat nowego piłkarskiego roku 2010 zostało powiedziane nagle zaświtała mała iskierka nadziei. Przypomniałem sobie pewną epokę filozoficzną i literacką – pozytywizm. W Polsce jednym z głównych hasał pozytywizmu była praca u podstaw wykonywana w mrocznym dla żyjącej w zaborach Polski XIX wieku.

A więc i my skorzystajmy z doświadczeń i skoro mamy teraz czas: budujmy stadiony, szkolmy młodzież, budujmy reprezentację, pomagajmy jej a nie przeszkadzajmy. A ja skończymy pracę u podstaw wzorem naszych XIX wiecznych przodków może zawalczymy najpierw z rusyfikacją: Polska-Rosja 3:1 w półfinale ME 2012 a później w Finale z germanizacją – Polska-Niemcy 3 do 0.

Myślę, że na taką myśl ucieszyłby się nawet Bolesław Chrobry. Ja przynajmniej ulegając tym wizjom, w pierwszą, noworoczną noc również byłem uśmiechnięty i tego uśmiechu i pozytywnych myśli oraz „wibracji” wszystkim w 2010 roku serdecznie życzę.


Oferta

Tańsze telefony prosto z magazynu

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
03 stycznia 2010
Tańsze telefony prosto z magazynu

Na początku nowego roku można kupić spodnie za pół ceny, telewizor tańszy o VAT, a od jutra także telefony w Orange. Jak wszyscy, czyścimy magazyny na czym klienci mogą zaoszczędzić. Dotyczy to ofert abonamentowych i mix. Oczywiście niektórzy z Was będę przekonywać do Allegro albo żeby nie wiązać się długą umową z operatorem, ale dla wielu dobry telefon za złotówkę to jest to! Od 4 stycznia obniżymy ceny 18 modeli. Teraz w różnych ofertach abonamentowych znajdziecie najbardziej popularne w ostatnich miesiącach telefony za 1 zł. Przykłady: Orange Vegas; LG KU 990i Viewty; Samsung Corby; Nokia 5800; LG BL20 New Chocolate i Samsung S8300 Ultra Touch. Szczegóły wyprzedaży znajdziecie od jutra na http://www.orange.pl Dodam jeszcze, że mieliśmy świetne wyniki promocji abo 55/29, dlatego zdecydowaliśmy się przedłużyć ją o kolejny miesiąc. Myślę, że połączenie jej z wyprzedażą telefonów jest warte zastanowienia się. To dobry moment na zakupy.

Scroll to Top