Niby zwykły dzień, ale jednak symboliczny. Raz na cztery lata 29 lutego. Raz na lat kilka mecz z Portugalią. Raz na być może 100 lat mamy 100 dni do Euro organizowanego w Polsce i raz na ... lat otwieramy Stadion Narodowy. Wczoraj rozmawialiśmy o wpadkach minister (ministro) Joanny Muchy, premiach Rafała Kaplera i jego odpowiedzialności za sytuację na stadionie. Dziś wiemy wszystko już o autostradach, o przejezdności i nieprzejezdności. Wiemy gdzie - w Modlinie - będą lądować prywatne samoloty rosyjskich milionerów - nie wiem tylko czy oni wiedzą. Dziś mimo sporów narodowych, które są nasza odwieczną cechą - lubimy się krytykować i spierać - możemy się cieszyć z tego co powstało. A jak powstalo pokazuje filmik poniżej.
Do Warszawy zjechały portugalskie gwiazdy, które jednak nie mają szczęścia do Polaków (pamiętamy eliminacje do ME 2008 - mecz w Lizbonie (2:2) i na Śląskim (2:1). Dziś zobaczymy na boisku kto posunął się do przodu, kto został w miejscu, a kto się cofnął. Skoro dziś wiemy niemal wszystko o infrastrukturze - pozostaje pytanie o tzw. wisienkę na torcie jak nazwał ewentualny sukces białoczerwonych Michał Listkiewicz. Były prezes PZPN kilka dni temu objawil się jako umiarkowany sceptyk Myślę, że jest to dziś uczucie, które towarzyszy wielu kibicom, którzy wierzyli w 2002, 2006, 2008 i w 2012 też chcą wierzyć, ale potrzebują światełka w tunelu. Oprócz światełka brakuje jak nigdy podstawowej zgody wokół reprezentacji. Tzw. ultrasi odwracając się od PZPN-u odwrócili się częściowo od reprezentacji. Jej była bramkarska legenda i przy okazji poseł na prawo i lewo opowiada o grających przestępcach i deklaruje, że meczów kadry nie ogląda. Trener mówi, ze nawet jak Boruc uklęknie to nie ma miejsca w kadrze - a pamiętajmy, że dla wiekszości kibiców i fachowców to wciąż najlepszy polski bramkarz (dla jego miłośników kilka interwencji Borubara)
Nienajlepszą atmosferę wokół kadry czują też piłkarze i z pewnością to przeszkadza. Stąd dziś przy pełnym stadionie będzie to też kolejny sprawdzian nie tylko organizacyjny, nie tylko piłkarski, ale również sprawdzian kibiców, którzy kiedyś organizację Euro 2012 witali z olbrzymim entuzjazmem, po którym dziś niewiele zostało. W to, że Polacy są w stanie błyskawicznie ten entuzjazm wyzwolić ponownie jestem świecie przekonany. Pytanie tylko czy będą chcieli to zrobić.
Na koniec obrazek z trybun innego Stadionu Narodowego i innego meczu z Portugalią