
Stali Czytelnicy Bloga Technologicznego wiedzą już, że moje „zboczenie zawodowe” powoduje, że niemal na każdym kroku, używając nowych technologii „wietrzę podstęp”, sam daję przykład używając bezpiecznych haseł, nie klikam w podejrzane linki, itp. Mimo tego nie tylko nie czuję obaw, płacąc za pomocą telefonu komórkowego, a wręcz uważam to jedną z najfajniejszych nowości, z których miałem w ostatnich latach okazję korzystać.
Znacie tę sytuację, gdy stojąc w kolejce do kasy orientujecie się, że nie macie przy sobie portfela? Pół biedy, gdy mowa o osiedlowym sklepiku, z którego można szybko wrócić do domu – gorzej, gdy właśnie nasze zakupy zajęły całą taśmę w supermarkecie… Ja niestety – a może i „stety” – nie jestem słoniem i supełka na trąbie nie zawiążę i taka sytuacja niestety zdarzyła mi się niejeden raz. Od momentu, gdy używam płatności NFC, nie muszę się już przejmować.
Wiem, że to brzmi jak scenariusz kiepskiego filmu reklamowego, ale fakt, że jako mobilny „freak” prędzej zapomnę z domu dziecka, niż telefonu ;), kilka razy ratował mi już nerwy i czas. Znajomi, widząc jak chętnie płacę w ten sposób, niemal automatycznie pytają, czy się nie boję, szczególnie po ostatnich nieco dramatycznych medialnych publikacjach? Absolutnie nie, co więcej – po części to właśnie dlatego częściej wykorzystuję w tym celu telefon. Przyczyna jest trywialnie prosta – karta umożliwiająca płatności zbliżeniowe będzie je bowiem umożliwiać zawsze. W telefonie tymczasem wystarczy kilka „tapnięć” w ekran, by po prostu… wyłączyć funkcję zbliżeniową i tym samym w pełni zabezpieczyć się przed możliwością odczytania informacji, dotyczących instrumentu płatniczego na naszej karcie SIM. Co więcej, o ile kartę można odczytać już z odległości kilku centymetrów, telefonu z NFC trzeba praktycznie dotknąć. Co jak co, ale osobie, która wręcz ociera o nas jakieś urządzenie, ciężko przejść niezauważonej.
Reasumując: nie bójcie się NFC, ale – podobnie jak w innych, opisywanych przeze mnie przypadkach korzystania z sieci – używajcie płatności mobilnych rozważnie i „z głową”, choćby włączając transmisję NFC tylko wtedy, gdy rzeczywiście jest potrzebna.