Mamy zwycięzcę! Z wielką przyjemnością przestudiowaliśmy Wasze wpisy. Wykazaliście się inwencją i dowcipem, czyli tym, co cenimy najbardziej. Wszystkim dziękujemy za udział. A ponieważ nie byliśmy zgodni w werdykcie, poza obiecaną nagrodą główną przyznajemy też dwie skromne nagrody pocieszenia. Telefon trafia do MarcinaN (78.30..**), niech zadziwi wszystkich jakością muzyki, umiejętnością świecenia w nocy, a przy okazji liczymy, że przyślesz nam zdjęcie z podróży. Nagrody pocieszenia wędrują do PAWŁA (188.47..**) na zająca i do drlumpy (83.28..**) by żona nie miała zepsutych walentynek. Odezwijcie się do nas mailowo na adres: Aleksandra.Urbanska2@orange.com i podajcie adresy gdzie wysłać nagrody.

Wojtek bardzo żałuje, że tym razem nie mógł wziąć udziału w pracach jury i gorąco pozdrawia Was ze stoku :o)

Niespodzianka – nie dość, że w tym tygodniu parę słów ode mnie przeczytacie w piątek to jeszcze tym razem nie o bezpieczeństwie, tylko o aplikacji Mój Orange. Od niedawna dostępnej dla każdego liczącego się mobilnego systemu operacyjnego.

Pamiętacie jeszcze „epokę telefonu łupanego”, gdy z drżeniem serca na początku miesiąca zaglądało się do skrzynki, czekając na rachunek, a informację o aktualnym stanie darmowych minut można było uzyskać dzwoniąc do biura obsługi klienta operatora? Ja też, ale na szczęście to se ne vrati, przynajmniej dla użytkowników smartfonów.

Mój Orange to pierwsza tego typu aplikacja dostępna dla wszystkich liczących się systemów mobilnych: Androida, iOS i – od dwóch dni – nareszcie na Windows Phone. Gdy Wojtek napisał w listopadzie o jej premierze na Androida, Wasz odbiór był raczej mieszany, ale koledzy developerzy wzięli sobie to do serca i dwa tygodnie później pojawiła się nowa wersja, biorąca pod uwagę Wasze zastrzeżenia. Choć ich najnowsze „dziecko” nie dysponuje wszystkimi możliwościami „starszych kolegów”, użytkownicy kafelkowego Windowsa już czują się zadowoleni, na co wskazują wysokie oceny w Windows Marketplace.

Najnowsza wersja Mojego Orange pozwala na podejrzenie informacji o naszym planie taryfowym, bieżącym stanie minut/SMSów/megabajtów, wysokości i terminu płatności ostatnich faktur,  czy numerze konta bankowego. Szczerze mówiąc, mnie wystarczyłoby już to, tym bardziej, że „ważąca” zaledwie 1 megabajt aplikacja nie będzie żadnym obciążeniem nawet dla posiadaczy słabszych telefonów z Windows Phone 7.5. Docelowo na tę platformę trafią oczywiście także pozostałe funkcjonalności, jak choćby możliwość samodzielnego włączania i wyłączania usług , bądź pakietów, a także podejrzenia na bieżąco naszego billingu.

Chętnie poczytałbym Wasze opinie na temat działania wersji „kafelkowej” – ja mam regularnie do czynienia z Androidową i z pełną świadomością mogę powiedzieć, że w porównaniu do podobnych rozwiązań mamy się czym pochwalić. Aplikacja działa szybko, można ją częściowo przenieść na kartę pamięci, nie spowalnia telefonu, zaś opóźnienia, związane z dostępem do danych na moim koncie są minimalne.

Pamiętajcie, że dla prawidłowego funkcjonowania Mojego Orange niezbędne jest posiadanie konta w Orange On-line i zalogowanie się w aplikacji swoim numerem telefonu oraz hasłem.

Linki do ściągnięcia Mojego Orange na trzy najpopularniejsze systemy znajdziecie tutaj.