Od premiery nowych generacji konsol mijają prawie dwa lata. To czas, po którym branża gier może rozwijać skrzydła i powoli odcinać się od PS4 i Xbox One. Czy deweloperzy wykorzystali potencjał PS5 oraz Xbox Series X? Sprawdźmy najciekawsze premiery z tego roku.
Horizon Forbidden West
Zaczynamy od kontynuacji mojej ukochanej gry Horizon: Zero Dawn. Poprzednia część skradła moje serce przez ogromny, otwarty świat, którego eksploracja sprawiała czystą satysfakcję. To pierwsze post-apo, które tak bardzo mi się spodobało. Nie jestem fanem tego typu settingu, a tu bawiłem się jak małe dziecko w piaskownicy.
Tak samo było w przypadku kontynuacji. Horzion Forbidden West to jeszcze więcej eksploracji, przygód w świecie opanowanym przez maszyny i wciągającej fabuły, z której dowiadujemy się jak świat skierował się ku upadkowi. Prócz tego ponownie poznajemy lokalne plemiona i ich kulturę. Polecam każdemu graczowi, który poszukuje zabawy na dziesiątki godzin. Dostarczy zróżnicowanych wrażeń, mimo podobnych schematów działania.
To przecież sandbox z elementami RPG. Nic odkrywczego prawda? Z jednej strony tak, z drugiej lepiej rozwinąć coś co już działa. W przypadku Horizon Forbidden West wszystko jest poprawne, a nawet ponad normę. Piękne widoki i wspaniała grafika, kolorowy świat pełen niespodzianek, dobrze zbudowany system misji pobocznych, wciągająca fabuła i sympatyczna główna bohaterka - takie cechy charakteryzują przygody Aloy.
Elden Ring
Granie kojarzy Ci się z czymś prostym? - Zacytuję klasyka: “Nic bardziej mylnego”. Elden Ring to kontynuacja niesławnej serii Dark Souls, która stała się gatunkiem. Z czego zasłynęła? Z niezwykle wysokiego poziomu trudności. Pokonanie przeciwnika klasy wyższej (bossa), za pierwszym razem graniczy z cudem.
Należy przygotować strategię po tym jak kilkanaście razy padniemy przed potężnym wrogiem. Wszystko w klimacie mrocznych zamków, mitycznych potworów i rozwalonych z nerwów padów.
Elden Ring wnosi ten styl na wyższy poziom. Spotykamy się z podobnymi doświadczeniami, ale z otwartym światem. Styl mapy przypomina trochę podejście Zelda: Breath of the Wild, gdzie mogliśmy od razu ruszyć na głównego Bossa, ale bez przygotowania pokonanie go równało się z cudem. Tutaj prócz zastanawiania się jak pokonać przeciwnika, należy znaleźć najbezpieczniejszą drogę. To równie trudne zadanie co sama walka.
Pokemon Legends Arceus
To pierwsza i jedyna gra na tej liście, która jest tytułem ekskluzywnym na Nintendo Switch. To również pierwsza gra z serii Pokemon, która odchodzi od formy, którą poznaliśmy przy innych produkcjach studia GameFreak. Do tej pory gracze byli przyzwyczajeni do widoku postaci z rzutu izometrycznego. Dodatkowo poruszali się tylko po wyznaczonych ścieżkach. W przypadku Legends Arceus nie ma ograniczeń.
Zwiedzamy świat Pokemonów z zamierzchłych czasów, gdy dla człowieka tytułowe stworki były równie obce co kosmici. Zadaniem gracza jest skatalogowanie kieszonkowych stworków, a pomogą mu w tym wczesne wersje Pokeballi. Co ciekawe, zwierzątka spotykamy na swojej drodze na dziko, w naturalnym środowisku. Widzimy jak żyją, odżywiają się i spędzają większość czasu. W poprzednich częściach “wyskakiwały” tylko do walki.
Tiny Tina’s Wonderlands
Kojarzycie Borderlands? Jeżeli nie, to w skrócie można opisać ten tytuł jako Diablo z pierwszej perspektywy, ze spluwami oraz postapokaliptyczną scenerią. Tak jak wspomniałem - nie jestem fanem tego typu settingu. Tiny Tina’s Wonderlands urozmaica go o dodatkowe smaczki. To nietypowa kontynuacja serii Borderlands.
Zaczęło się od “minigry RPG”. Pomysł tak spodobał się graczom, że Tiny Tina’s Wonderlands rozrosło się do pełnoprawnego tytułu AAA. Czym różni się od pierwowzoru? To świat fantasy w postapokalipsie. To oznacza, że orężem gracza będą nie tylko spluwy, ale również magia. Reszta to “kopiuj, wklej” Borderlands, jednak z oryginalnym komentarzem tytułowej bohaterki. Świat gry nie jest tak otwarty jak w poprzednikach. Tym razem, pomiędzy poziomami przemieszczamy się na planszy (dosłownie, ma to symulować rozgrywkę RPG). Znajdziemy tu zarówno broń z różnymi statystykami jak i drzewka rozwoju postaci.
Lost Ark
Na temat Lost Ark pisałem w jednym z wpisów z serii “Graczyk o Grach” Darmowa gra RPG zaskoczyła wszystkich wielkością świata i mnogością możliwości. Zacznijmy od podstaw. To, co pierwsze rzuca się w oczy, gdy sprawdzamy informacje na temat Lost Ark, to niecodzienne ustawienie kamery. Obserwujemy grę z perspektywy rzutu izometrycznego (z góry), a takie rozwiązania są w ostatnich czasach niecodziennością w grach typu MMO RPG.
Największym atutem Lost Ark jest jej dostępność. Działa na podstawie Unreal Engine 3, a to oznacza, że zadziała nawet na starym sprzęcie. Na dodatek jest za darmo - jak to mawiają “to uczciwa cena”.
Co z fabułą? W tego typu produkcjach gra drugie skrzypce, bo nie fabuła jest tu najważniejsza, a możliwość rozwoju postaci oraz kontakt z innymi graczami.
Chcesz zagrać w Elden Ring, albo Tiny Tina’s Wonderlands? Posiadasz konsolę Xbox? Możesz je kupić w sklepie Microsoft za pomocą “Płać z Orange”. Gry będziesz mógł pobrać od razu, a kwota zostanie doliczona do twojego rachunku z Orange.