Oferta

Ultramobilność? Chyba jeszcze nie…

Arek Piasek Arek Piasek
17 lipca 2012
Ultramobilność? Chyba jeszcze nie…

Od momentu zdefiniowania w ubiegłym roku przez Intela wymogów, jakie muszą spełniać laptopy aby mogły być nazywane ultrabookami z dużym zainteresowaniem śledzę poczynania producentów w tej właśnie dziedzinie. Do tej pory wszelkie nowości wywoływały u mnie co najwyżej reakcję typu „o, fajne”. Czasem zdarzyło się jakieś „wow!”. Ale dwa ultrabooki jakie zobaczyłem ostatnio spowodowały, że zabrakło mi słów.

Pierwszy z nich to Samsung z nowej serii 9, który w momencie pisania tych słów jest najcieńszym komputerem przenośnym na świecie. Po zamknięciu pokrywy jego grubość nie przekracza, uwaga, 13 mm. W pierwszej chwili taka sucha liczba może nie brzmi jakoś powalająco, ale zapewniam Was, że wrażenie jest przeogromne... Oczywiście laptop jest przy tym ultralekki (1,2 kg), a fakt, że po położeniu go na biurku można go pomylić z podkładką na mysz sprawił jednak, że zamrugałem z wrażenia. Wielokrotnie...

e35ff35b45336e5bb84e53951c5f6efbad8

Drugi z ultrabooków, który wywołał we mnie przyjemne mrowienie synapsów, to druga generacja Zenbooka firmy Asus. Tutaj wymiary nie są tak powalająco małe jak w przypadku Samsunga, ale tajwański koncern postanowił powalczyć o serca konsumentów w inny sposób. Otóż ten komputerek z ekranem o przekątnej 13,3 cala wyświetla obraz w rozdzielczości Full HD: 1920x1080 punktów. Na 13 calach! W pierwszej chwili stwierdziłem: „przegięcie”, ale kiedy zobaczyłem to w akcji nie mogłem powstrzymać się od zachwytu. Do tego stopnia, że postanowiłem kupić to maleństwo...

30bff64cb94440231769dd3b44e6cfee963

Ale przecież nie piszę o tym po to, żeby się pochwalić nowym zakupem. Piszę, bo te dwa ultrabooki spowodowały, że zacząłem się zastanawiać nad tym, czego możemy się spodziewać dalej. Mam wrażenie, że produkowanie jeszcze cieńszych i lżejszych laptopów mijałoby się z celem. Również jeśli chodzi o rozdzielczość ekranu zbliżamy się powoli do granicy, poza którą dalsze jej zwiększanie będzie pozbawione sensu. Oczywiście można tu wskazać palcem na nowe MacBooki z Retiną, ale myślę bardziej o komputerach z Windows, w którym skalowanie tekstu pozostawia bardzo wiele do życzenia.

Co zatem producenci ultrabooków mogą (i powinni) jeszcze ulepszyć? Wydajność nie podlega dyskusji – na tą zawsze zapotrzebowanie będzie ogromne. Podobnie z wydajnością graficzną – co prawda tutaj już teraz jest nieźle (vide: GeForce 620M we wspomnianym Zenbooku), ale możliwość odpalenia wymagających gier „na full” np. podczas kilkugodzinnego koczowania na lotnisku w oczekiwaniu na przesiadkę jest naprawdę kusząca.

Wydajność prowadzi nas z kolei prosto do pojemności baterii. Tutaj mamy jeszcze sporo do poprawienia. Co prawda producenci przechwalają się, że ich ultrabooki pracują po 7-8 godzin bez ładowania, ale w praktyce przecież nikt nie będzie przez cały dzień pracował z ekranem ściemnionym do 10% jasności przeglądając tylko dokumenty tekstowe. Oczywiście ostatnie miesiące przyniosły ogromny skok w tym zakresie, ale pole do popisu wciąż przed inżynierami ogromne. Nie tylko zresztą w dziedzinie komputerów przenośnych – ze smartfonami jest nieporównanie gorzej, ale to temat na inny tekst.

Pozwolę sobie zatem wystosować osobisty apel do firm produkujących sprzęt mobilny: skupcie się teraz na bateriach, proszę... :)


Odpowiedzialny biznes

Warszawa w Katowicach, Europa w Azji

Marcin Dąbrowski Marcin Dąbrowski
17 lipca 2012
Warszawa w Katowicach, Europa w Azji

Wygląda na to, że definitywnie żegnamy się z Polonią Warszawa na najwyższym szczeblu rozgrywek. Miejsce klubu grającego na licencji Groclinu zajmie KP GKS Katowice. Kibice GKS-u zapowiadają, że nie zaakceptują nowego tworu, a fani Polonii będą kibicować klubowi grającemu w B klasie, czyli ósmej lidze.

Bartłomiej Grzelak, mimo ciągłych problemów zdrowotnych, wciąż trafia do nowych klubów. Tym razem był w Górniku Zabrze. Był, bo w kontrakcie zawarto klauzulę - w razie kontuzji piłkarza umowę można było rozwiązać, co nastąpiło… po 5 dniach.

Lech Poznań zaciągał żaluzje w oknach hotelu, by oszukać organizmy piłkarzy i nie odzwyczajać ich od czasu polskiego. Wszystko działo się w Kazachstanie, gdzie Kolejorz dotarł po 10-godzinnej podróży. Jak przystało na Ligę Europejską, przyszedł czas na kolejnego rywala… azjatyckiego - z Azerbejdżanu. Pokrótce wyjaśnijmy, że po rozpadzie Związku Radzieckiego nowo powstałe państwa mogły wybrać, do której federacji chcą należeć. Azerbejdżan został wtedy członkiem UEFA. Kazachstan wstąpił do federacji azjatyckiej, a później zmienił zdanie. Po dwukrotnych badaniach geografów okazało się, że jedynie 15% kraju leży w Europie, ale dzięki poparciu innych państw Kazachstan włączono do struktur UEFA. Sami zobaczcie, jakie odległości pokonać musi polski zespół.  Zaznaczona trasa jest oczywiście orientacyjna.

075c2cdcf3ce0da6001c4e10727d3bc1508

Śląsk tak daleko jak Lech jechać nie musi, ale zmęczony może być podobnie, bo wypad do Czarnogóry i mecz rewanżowy przedzieli turniej Wrocław Masters. Pewnie w miarę możliwości zagrają rezerwowi, ale gospodarzom nie wypada wystawiać słabego składu na Benficę, PSV i Athletic Bilbao. Jeśli gracze pierwszego składu zagrają, na regenerację pozostaną im 3 dni. Dodajmy, że z klubu odeszło 11 (słownie: jedenastu) zawodników. Przyszli Grodzicki, Matejuk i Kowalczyk.

Nie tylko my mamy nowego selekcjonera. Rosja zatrudniła Capello. Francja - Deschampsa, Holandia - van Gaala. Capello prowadził Milan, Romę, Juventus i Real Madryt, wygrał Puchar Mistrzów, wielokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju. Deschamps z Monaco dotarł do finału LM, z Juventusem powrócił do Serie A, z Ol. Marsylia wszedł do ćwierćfinału LM. Van Gaal prowadził Ajax, Barcelonę, Alkmaar, Bayern, zdobywał Puchar Mistrzów i mistrzostwa Holandii, Hiszpanii i Niemiec. Waldemara Fornalik zdążył zdobyć wicemistrzostwo Polski i wejść do finału Pucharu Polski.

Ale by nie zostawiać Was z wrażeniem, że w polskiej piłce wszystko musi być odwrotnie, informacja szokująca: UEFA opublikowała listę 32 piłkarzy nominowanych do nagrody dla Najlepszego Piłkarza w Europie 2011/2012. Obok Balotelliego, Casillasa, Messiego, Pirlo, Iniesty, Xaviego, Ronaldo i wielu innych gwiazd, na liście znalazł się również Jakub Błaszczykowski.


Odpowiedzialny biznes

Zdjęcia ze zlotu

Ryszard Kaminski Ryszard Kaminski
17 lipca 2012
Zdjęcia ze zlotu

Dziś wreszcie mogę poczuć się jak sir Tim Berners-Lee. Dlaczego? O tym napiszemy Wam jeszcze w tym tygodniu. Na razie tylko tyle, że spełniamy obietnicę i spośród zjęć z naszego III zlotu blogowego publikujemy te, które najbardziej nam się spodobały. Jeszcze raz gratulacje dla wyróżnionych, nagrody w drodze. A zdjęcia poniżej.

Może zgadniecie o co chodziło mi z Timem?

700c81b8b4b88b17a5cb153d6c0c4f0d6d9 830e8e77576d41ebcff46fda5039f8fe2b3 58762738cf9fe6d4461fe4397a63a549795 b9964f6d9a381c270b7782772550b0e8cad

 

 

 

Scroll to Top