Sepp Blatter, szef FIFA jak sam mówi nigdy nie miał wątpliwości, że wybór RPA na gospodarza mistrzostw to była słuszna decyzja. Tak mówi, a co myśli ..., a co myślą inni ...
Zobaczmy najpierw co myślą kibice w Europie.
Jeszcze rok temu grzmiano w mediach, że kibice na całym świecie rzucają się do walki o milion biletów na MŚ. I rzucili się ... z podobnym zapałem jak w Polsce w czasach komunizmu kinomani rzucali się na festiwale filmów radzieckich. I nie chodzi tu tylko o kibiców z Polski, którzy mogą się tam wybrać na wycieczkę, ale o Anglików, Niemców, czy Francuzów (tych co kibicują piłce ręcznej w wykonaniu Thierry Henry). Nic dziwnego, że dwa tygodnie temu BBC informowała, ze nie sprzedano pół miliona wejściówek.
Wspomniany Blatter oburzył się na dywersję i stwierdził, że brak popytu to wina linii lotniczych, hoteli, biur turystycznych, które podniosły ceny swoich usług. A przecież powinny obniżyć ... bo według ekonomii Blattera jak jest popyt to trzeba ceny obniżać. Tyle, że taka ekonomia jest przestarzała i była wykładana w warszawskim SGH pod hasłem "ekonomia socjalistyczna". A teraz jak jest okazja to się zarabia bez względu na to czy to jest mundial w RPA czy długi weekend majowy w Polsce.
A więc miłośnik socjalistycznej ekonomii gdy zobaczył, ze nie tędy droga zapewnił wszystkich, że w RPA jest bezpiecznie, bo ... jak jechał w kolumnie opancerzonych samochodów pod ochroną policji na Puchar Konfederacji też w RPA, to nikt go nie wysadził, nie zaatakował bronią palną czy białą. I to nie ważne, że w RPA dochodzi do kilkudziesięciu morderstw dziennie (tylko co rocznie w Szwajcarii) co daje liczbę ok. 20 000 zabójstw rocznie (tylu Helwetów ostatnio zginęło podczas bitwy z Juliuszem Cezarem w 58 roku p.n.e). A dla mieszkańców RPA wegetujących w dużej części na skraju ubóstwa każdy kibic z kilkoma dolarami to Święty Mikołaj, któremu trzeba tylko trochę pomóc w wyciągnięciu z portfela datków. A to oznacza, że każdy fan piłki nożnej za każdym rogiem będzie mógł stracić nie tylko pieniądze. Już tak na marginesie dodam, że to kraj najbardziej lub jeden z kilku najbardziej dotkniętych wirusem HIV na świecie. Ale jak mówi Blatter "Nie ma obaw o bezpieczeństwo w tym kraju", choć nie dodał, że tylko wówczas jak się siedzi w domu przed telewizorem.
Skoro w kraju nie bezpiecznie, kibicom nie chce się jeździć to niech kupią miejscowi. No i ruszyła sprzedaż w RPA. Przyjeżdżał więc przedstawiciel FIFA do wioski i krzyczał - chcecie bilety!
Chcemy! - odpowiadał tłum.
To wysyłajcie maile, logujcie się do stron FIFA! -
Nie możemy - odpowiadał tłum
Dlaczego?
Bo nie mamy pieniędzy ani elektryczności !!!
I skonsternowany przedstawiciel FIFA wracał do hotelu. Ale i taką sprawę da się rozwiązać. Ceny obniżono do poziomu biletów na pojedynek Piasta Gliwice z Odrą Wodzisław i zaczęto sprzedawać w sklepach i na stadionach. I ponoć ruszyło. Danych na razie nie ma, ale jest plan B (też podpatrzony w Polsce z festiwalu piosenki radzieckiej w Zielonej Górze).W razie zbyt niskiej frekwencji na trybuny zostaną wysłani żołnierze, albo dzieci.
Jedno wiem na pewno. Bez względu na to co się stanie, na początku lipca Sepp Blatter uroczyści ogłosi "TO BYŁY NAJLEPSZE MISTRZOSTWA ŚWIATA W HISTORII".