;

Oferta

W nju z rachunkiem żadnych stałych opłat (0)

Piotr Domański

21 marca 2016

W nju z rachunkiem żadnych stałych opłat
0

W piątek pisałem o dodatkowych GB dla stałych klientów nju na kartę. Dzisiaj wprowadzamy kolejne zmiany, tym razem w nju z rachunkiem. Od teraz w nju z rachunkiem płacicie tylko za to, z czego faktycznie korzystacie. Jeżeli macie takie miesiące, że w ogóle nie używacie telefonu, to Wasz rachunek wyniesie 0zł. Wystarczy, że jesteś w nju minimum 3 miesiące i masz włączoną usługę „im dłużej, tym lepiej” w nju z rachunkiem, wówczas przestaje Cię obowiązywać minimalna kwota rachunku 9zł.
Pamiętajcie, że warto włączyć usługę „wszystko komórkowe za 29zł”. Macie wtedy pewność, że nie zapłacicie więcej niż 29zł za nielimitowane rozmowy z komórkowymi, SMSy/MMSy i aż 10GB internetu. Jeżeli wykorzystacie za mniej niż 29zł, na przykład za 5zł, bo w danym miesiącu mało korzystaliście z telefonu, wtedy Wasz rachunek wyniesie tylko te 5zł. To jedyna taka oferta z rachunkiem na rynku. Na tej stronie, w sekcji „Im dłużej, tym lepiej – nowość” znajdziecie więcej.

Podobają się Wam zmiany w nju? Idą Waszym zdaniem w dobrym kierunku?

Komentarze czekają 😉

Udostępnij: W nju z rachunkiem żadnych stałych opłat
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the House. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Reklama

Kici kici, taś taś, abonament za pół ceny (0)

Stella Widomska

21 marca 2016

Kici kici, taś taś, abonament za pół ceny
0

Być może już widzieliście nasz spot z Sercem i Rozumem, w którym informują jak tani jest abonement komórkowy. Tak, to prawda. Teraz możecie go mieć za pół ceny. Wystarczy, że macie Neostradę i otworzycie darmowe konto bankowe w Orange Finanse. Za kreację spotu  tradycyjnie odpowiada Publicis, a postprodukcją zajął się Platige Image. Media kupił dom mediowy Initiative Media. Podoba Wam się?

Udostępnij: Kici kici, taś taś, abonament za pół ceny
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Star. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

;

Innowacje

Co w gadżetach piszczy (16) (0)

Michał Rosiak

19 marca 2016

Co w gadżetach piszczy (16)
0

Sporo czasu minęło od ostatniego tekstu o gadżetach, ostatnio zdaje się podpowiadałem Wam prezenty gwiazdkowe, ale jako, że zarówno życie, jak i blog za próżnią nie przepadają, nadeszła pora powrotów. Dziś będzie o rzeczywistości wirtualnej, sprawdzaniu godziny (i nie tylko), na deser zaś o wykraczającym nawet ponad dzisiejsze standardy, telefonie.

57b7e2c855211e0c6030d822e2b1d00c23bSamsung Gear VR – „Dinozaur mnie polizał”
Rynek urządzeń do rzeczywistości wirtualnej jest… dziwny. Mamy na nim albo urządzenia kosmicznie drogie, albo konstrukcje z papieru (ponoć niedługo okulary VR do samodzielnego złożenia mają się pojawić w… zestawie dla dzieci w jednej z sieci fast food). Samsung znalazł sposób na zmieszczenie się w sporą lukę pomiędzy oba grupami, choć tylko dla użytkowników swoich topowych terminali. Skoro mają już dostatecznie dobry ekran, dodajmy im całą resztę i za niecałe 100 dolarów pozwólmy doświadczyć wirtualnej rzeczywistości.
Jak to działa? Wpinamy telefon do microUSB w goglach, po usłyszeniu sygnału wyciągamy i instalujemy oprogramowanie. Potem wpinamy znów – i działa! Nie trzeba płacić, by zanurzyć się w wirtualny świat, a możliwości jest sporo. Moim dzieciom najbardziej podobała się „wizyta” u apatozaura, którego z okrzykami zachwytu głaskali, ale można też obejrzeć ze środka sceny występ akrobatów z Cirque du Soleil, trójwymiarowe filmy 360 stopni z najbardziej atrakcyjnych miejsc na świecie, olbrzymią ilość zdjęć 360 stopni z popularnych lokalizacji turystycznych, ale też np. z miejsc znanych z realizacji cyklu „Gwiezdne Wojny”. Wszędzie tam możemy rozglądać się na wszystkie strony. Menu jest ultra-intuicyjnie – jeśli nie wystarczą ruchy głowy, na prawym boku mamy touchpad i przycisk „wstecz”. Ja zaś najbardziej lubiłem udawać się do pokoju telewizyjnego w moim alpejskim domu, by na 100-calowym ekranie obejrzeć kolejny odcinek House of Cards 🙂

Alcatel Go Watch – Młodzieżowy smartwatched6df23d266e486eeaaf62e056e623a8923
Główny problem większości smartwatch to fakt, że… wyglądają jak smartwatch. Już z daleka krzyczą „jestem urządzeniem wielofunkcyjnym, jestem wielki, robię wiele rzeczy, a godzinę pokazuję tylko przy okazji!”. Do tej pory trafiłem na dwa wyjątki – jednym z nich jest Alcatel Go Watch.
Pierwsze spojrzenie na zegarek Alcatela to skojarzenie z linią Casio Baby G. To akurat ocena jak najbardziej pozytywna – przynajmniej dla pokolenia ’70 – bowiem Go Watch nieodparcie kojarzy się z urządzeniami przeznaczonymi dla młodzieży. Do garnituru bym go nie założył, ale do szkoły, czy do biegania już jak najbardziej. Oczywiście za taką cenę nie spodziewajmy się Android Wear – system stworzony przez Alcatela do zegarków to cukierkowy interfejs i możliwość uzyskiwania powiadomień tylko z predefiniowanych przez producenta aplikacji (np. Gmail tak, ale Inbox już nie). Z drugiej strony jednak Go Watch zadziała też na urządzeniach z iOSem, a bardziej wypasiona konkurencja już nie.
Nie ma jednak co narzekać – mamy oczywiście wodooporność, pewien (choć nieco ograniczony) wybór tarcz, jest pulsometr, a nawet kompas z wysokościomierzem. Po długim wciśnięciu wielkiego przycisku „GO!” zegarek sprawdzi nasze samopoczucie i zasugeruje nam najlepszą dla nas aktywność. Co prawda nieco mnie zdziwił, gdy zasugerował mi tuż po powrocie z pracy, w stanie ledwo żywym, że właśnie powinienem… skoczyć na spadochronie :), ale zabawa w gronie nastoletnich przyjaciół może być fajna 🙂 No i warto zaznaczyć, że Go Watch tworzy znakomitą parę z telefonem Alcatel Go Play, ale to już temat na inny tekst.

26138676b73c39dc60d879dda0a8246ce75Huawei Mate 8 – Zbyt śliski na pingponga
Fablety to wciąż nieco śliski temat – smartfony o sześciocalowych i większych ekranach mają tyle samo fanów, co zadeklarowanych przeciwników, a gros sympatyków ma wobec nich odczucia obojętne. Wobec Mate 8 ciężko być obojętnym, bo to jeden z najlepiej wykonanych smartfonów w ostatnich czasach. Metalowa i przyjemnie chłodna obudowa nie budząca skojarzeń z plastikiem, wzorcowo działający, „wtopiony w obudowę”, czytnik odcisków palców – to wszystko od razu przywodzi na myśl najwyższą półkę urządzeń mobilnych. Idealnie nie będzie, bo na tak dużym ekranie do przeciwległego końca sięgnie chyba tylko szympans, ale przynajmniej głośniki można było ustawić w miejscu, w którym nie zakrywałoby się ich przy trzymaniu telefonu poziomo.
Ekran Full HD zdecydowanie wystarcza. 368 pikseli na cal to optymalna rozdzielczość, a przede wszystkim nie ma mowy o drenowaniu baterii. Mnie, przy zwykłym codziennym użytkowaniu, z dwoma (tak, to flagowiec z dual simem) kartami wystarczyła na dwa i pół dnia! Ten cały czas bez problemów wydajnością (85 tys. punktów w benchmarku Antutu) i nawet do specyficznego Huaweiowego Emotion UI dało się przyzwyczaić. Szkoda tylko, że na wielkim ekranie nie można korzystać z dwóch aplikacjach na raz, wielu aplikacjom wystarczyłyby 3 cale. Co złośliwsi mogliby powiedzieć, że mając taki telefon nie trzeba nosić rakietki do ping-ponga, ale zaręczam, że na tę grę jest nieco zbyt śliski 🙂 Do codziennego korzystania – jeśli nie przeszkadza nam rozmiar – nadaje się jednak w sam raz.

Udostępnij: Co w gadżetach piszczy (16)
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Plane. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej