Odpowiedzialny biznes

Warto było czekać!

Marcin Dąbrowski Marcin Dąbrowski
18 października 2012
Warto było czekać!

Krychowiak rozdzielał piłki jak natchniony, Piszczek z Grosickim raz po raz sunęli prawym skrzydłem, Obraniak strzelał w światło bramki, Polański nie grał meczu życia, ale mimo szybko zobaczonej żółtej kartki radził sobie w odbiorze. Wasilewski asekurował perfekcyjnie, Glik dwoił się i troił, a po strzelonej bramce jeszcze zdążył oddać kolejny strzał głową, tyle że nad poprzeczką. Nieco więcej mogliśmy się spodziewać po Lewandowskim, choć zastawiał się jak zwykle genialnie i podawał wyśmienicie, nie potrafił tylko znaleźć sobie miejsca do oddania strzału. Na Narodowym - cóż z tego, że z bezużytecznym dachem - jesteśmy niepokonani.

Waldemarowi Fornalikowi należą się gratulacje. Wynalazł dla nas Krychowiaka. Dał szansę Wszołkowi, Milikowi, Borysiukowi, powołał Koseckiego. Polacy myślą na boisku, zachowują spokój wyprowadzając piłkę z obrony, nawet po rzutach rożnych, gdy przeciwnik jest wysoko na ich połowie. Coraz rzadziej zdarzają się im bezmyślne długie piłki. Trener Fornalik zachowuje spokój, jest wyważony i konstruktywny. Dokąd nas to zaprowadzi?

Po Euro 2012 Ukraina piłkarsko robiła od nas znacznie lepsze wrażenie. W trwających eliminacjach jest na bocznym torze po domowej porażce z Czarnogórą. Z tą samą Czarnogórą, z którą my zremisowaliśmy na wyjeździe. Jeśli dodamy do tego fakt, że Ukraińcy zdążyli wcześniej urwać punkty Anglikom, otwiera się przed nami naprawdę sprzyjająca ścieżka do walki o pierwsze dwa miejsca w grupie.

O czym powinniśmy pamiętać? O tym, że opóźniony o jeden dzień mecz zadziałał fatalnie na Anglików, którzy nie zagrali nawet na 50% swoich możliwości. O tym, że w marcu 2013 r. będziemy ostatnią szansą dla Ukrainy na to, by mogła jeszcze liczyć się w tych eliminacjach. O tym, że czekają nas niezwykle ciężkie rewanże z Czarnogórą u siebie i z Anglią na wyjeździe - na zakończenie eliminacji.

Śmialiśmy się z trenera Fornalika, gdy obejmował kadrę, że jego doświadczenie międzynarodowe ogranicza się do meczów z Ruchem Chorzów w europejskich pucharach - z przeciwnikami, których nazw nie potrafimy wymówić. Teraz nasz trener ma za sobą mecz z 5 w rankingu FIFA Anglią, a 14 listopada zmierzy się z Urugwajem, który w zestawieniu jest 7. Selekcjonerowi życzymy, by – zbierając coraz większy bagaż poważnych doświadczeń - zamykał usta tym, którzy w niego wątpili. A więc również i mnie.


Sieć

Niewzruszona ekonomia no limit

Wojtek Jabczyński Wojtek Jabczyński
17 października 2012
Niewzruszona ekonomia no limit

Media zajęły się dzisiaj opublikowanymi przez nas wcześniej wynikami za trzeci kwartał i skorygowaniu naszych prognoz. Nie będę ich streszczał, bo znajdziecie je na ważniejszych portalach. Skupię się na tym, że wyniki pokazują doskonale, jak duży wpływ na cały, bardzo konkurencyjny rynek może mieć tylko jedna oferta. Oczywiście mam na myśli wprowadzony wiosną no limit. Co dla klientów, zwłaszcza biznesowych jest bardzo korzystne, operatorów nieźle kosztuje. Wszystkich, nie tylko Orange. Ekonomię ciężko oszukać, a rynek czeka jeszcze „przełknięcie” no limit w prepaid. Wiem, że z Waszego punktu widzenia to idealna sytuacja, kiedy trwa wojna cenowa. Wręcz jest wymarzona, bo operatorzy pilnują się nawzajem i żaden nie odpuszcza. Warto jednak wiedzieć więcej, dlatego polecam felieton Witka Tomaszewskiego, szefa Telepolis.pl pokazujący także inne, wymierne aspekty no limit. I przyznam, że jestem ciekawy Waszych opinii, co sądzicie o „Kryzysiku z kserokopiarek”.

926271d8cf1dbc43b4b7dde1d513f61b604


Odpowiedzialny biznes

Piszę, czytam, dzwonię…

Joanna Bieniek Joanna Bieniek
17 października 2012
Piszę, czytam, dzwonię…

Większości z nas zaprząta dziś myśli to, co stało się wczoraj na Stadionie Narodowym. W Internecie pojawiło się mnóstwo memów na temat meczu, do którego finalnie nie doszło. Mnie osobiście poprawił humor dość absurdalny obrazek przedstawiający lecącego w przestworzach rekordzistę Felixa Baugmartnera, który prosi ekipę o zostawienie otwartego dachu. W oczekiwaniu na dzisiejszą „powtórkę z rozrywki” chciałabym namówić Was do rozmowy o multitaskingu, czyli umiejętności wykonywania kilku zadań jednocześnie. Wielozadaniowość wiąże się bezpośrednio z planowaniem, przewidywaniem i priorytetyzowaniem działań. I tego chyba komuś wczoraj zabrakło, bo nie trzeba być rekordzistą świata, aby przewidzieć konsekwencje ulewnego deszczu na murawie.

Multitasking to przede wszystkim dobra komunikacja. W języku biznesu zwana fachowo Unified Communications (UC). Według badań, już za 3 lata, 80% firm będzie funkcjonowało w tym modelu. Gwarancja wielozadaniowości to także wolny umysł i wolne ręce. Pochyleni nad biurkiem, wpatrzeni w ekran komputera, ze słuchawką telefoniczną w jednej dłoni, drugą klikając po klawiaturze, nie mamy szansy na dobrą koncentrację. Atmosfera  i warunki pracy, pozycja, w jakiej pracujemy mają wpływ na podejmowanie odpowiednich decyzji.

W zachowaniu prawidłowej postawy ciała mogą nam pomóc zestawy słuchawkowe, które „uwalniają” ręce. Może to zabrzmi zabawnie, ale profesjonalne słuchawki UC i inne drobne udogodnienia powinny być częścią strategii biznesowej naszego pracodawcy.  Dlaczego? W biurze spędzamy zwykle 40 godzin tygodniowo. To spory kawałek naszego życia. Dzięki prostym udogodnieniom zyskujemy komfort pracy. Nie bolą nas plecy i szyja, możemy wykonywać kilka czynności na raz – np. podczas wideokonferencji jednocześnie rozmawiamy przez słuchawki, robimy notatki i dzielimy się ważnymi dokumentami na ekranie. Dzięki temu jesteśmy bardziej efektywni i zadowoleni z życia. Zaoszczędziliśmy trochę czasu, zrobiliśmy kawał dobrej roboty i dobrze się czujemy. Być może zmiana sposobu pracy to jeden z czynników, które mogą nam pomóc w zachowaniu zdrowego rozsądku i podejmowaniu decyzji, które będą miały tylko dobre konsekwencje...

Czy mimo wszystko też czekacie na 17-stą? W biurze? A może delektujecie się pięknym dziś jesiennym słońcem?

e11ddb9b17043ab545ad014df9ca90bd079

Scroll to Top