Niemal dokładnie rok temu na łamach Bloga Technologicznego rozważaliśmy, czy korzystanie z witryn skracających długie odnośniki potencjalnie naraża na bezpieczeństwo dane, zgromadzone na naszym komputerze. Z uwagi na to, że sieciowi przestępcy coraz częściej ukrywają w ten sposób strony ze złośliwym oprogramowaniem powstał serwis, który może im te plany trochę pokrzyżować...
Roli serwisów typu tnij.org, bit.ly, tiny.cc, czy tinyurl.com nie sposób nie docenić. Przy rosnącej w postępie logarytmicznym ilości contentu w internecie dzięki skróceniu linków możemy je łatwiej zapamiętać, przesłać za pomocą komunikatora, czy SMSa. Niestety tego typu rozwiązania nie posiadają wyłącznie zalet – skrócenie linka oznacza przecież, że maskujemy jego faktyczne brzmienie. Wystarczy więc przekonać użytkownika do kliknięcia (a nie jest to wielki problem, o czym świadczy notorycznie rozpleniający się na Facebooku spam) i już mamy kolejnego rozsiewnika spamu (w najlepszym dla internauty przypadku), bądź nawet kolejnego użytkownika okradzionego z danych autoryzacyjnych do systemów bankowości elektronicznej.
Jeśli macie jakieś podejrzenia do skróconego URLa, możecie go sprawdzić – oczywiście za darmo – choćby tutaj, albo tutaj. Niektóre z tych aplikacji nie tylko rozwiną podany przez Was adres do jego pełnej wersji, ale też m.in. poinformują, czy witryna jest wpisana na czarną listę spamujących, bądź rozsyłających malware i przeskanują ją pod kątem największych potencjalnych zagrożeń. Działanie możecie sprawdzić na linku http://tinyurl.com/tpcert, prowadzącym do strony TP CERT, naszej jednostki szybkiego reagowania na incydenty bezpieczeństwa w sieci TP.