;

Inne

„Wszyscy ludzie strategii” – Jolanta Dudek (2)

Wojtek Jabczyński

13 września 2021

„Wszyscy ludzie strategii” – Jolanta Dudek
2

Tydzień temu wystartowaliśmy na blogu z nowym cyklem wideo „Wszyscy ludzie strategii”, w którym przedstawiamy Wam nasze menadżerki i menadżerów w kontekście strategii Orange Polska .GROW. Do drugiego odcinka zaprosiłem Jolantę Dudek, która jest wiceprezeską ds. rynku konsumenckiego. Konwergencja, światłowody, 5G na pewno zdominują polski rynek w najbliższych latach. Jakie jeszcze produkty będą zyskiwały na znaczeniu w ofercie Orange. I co ma wspólnego sztuka z biznesem? Zapraszam do obejrzenia.

Udostępnij: „Wszyscy ludzie strategii” – Jolanta Dudek
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Truck. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    Marcin 13:42 13-09-2021
    Witam, czy doczekamy się Światłowodu od Orange w miejscowości MOJĘCICE na Dolnym Śląsku? Miejscowość ponad 1 tyś mieszkańców (wszędzie dookoła w dużo mniejszych miejscowościach już w tamtym roku zrobiliście sieć Światłowodową, tylko nie u nas). Tutaj ani widu ani słychu o Światłowodzie :(.
    Odpowiedz
  • komentarz
    pablo_ck 15:37 13-09-2021
    Fajny wywiad. Mega osobowość. Co ja bym dał żeby chociaż przez chwilę popracować w takim zespole. Wojtku wspaniała robota. Fajnie zapowiada się ten cykl. Pozdrawiam.
    Odpowiedz

;

Zielony Operator

Smart Astro: technologie dla środowiska od Orange (1)

Daria Drabik

10 września 2021

Smart Astro: technologie dla środowiska od Orange
1

Oświetlenie miejskie to jedna z kosztownych pozycji w budżecie miejskim. Lampy uliczne potrzebują prądu, a rachunek wystawia nie tylko elektrownia… ale także środowisko. Właśnie pojawił się prosty i tani sposób aby rachunki obniżyć. Z pomocą przyszły nowe technologie i Internet Rzeczy – poznajcie Smart Astro od Orange.

Oszczędzanie w dobowym rytmie

Smart Astro to system do monitorowania i zdalnej konfiguracji tzw. zegarów astronomicznych wykorzystywany do sterowania m.in. oświetleniem ulicznym. Zegar astronomiczny na podstawie informacji o dacie i współrzędnych geograficznych samoczynnie wyznacza czas, kiedy dana lampa powinna świecić – zgodnie z dobowym rytmem wschodu i zachodu słońca. Oznacza to, że oświetlenie uliczne działa i pobiera prąd tylko wtedy, kiedy sztuczne światło jest niezbędne. Dodatkowo system umożliwia ustawienie tzw. przerwy nocnej dla każdej z lamp. Co oznacza, że w lokalizacjach o najmniejszym ruchu, w wyznaczonym czasie, lampy nie świecą w ogóle.

Tanie testowanie dla gmin

Gminy, które chcą przetestować Smart Astro, mogą to zrobić za 1 zł na rok. Na podstawie umowy dzierżawy przekazujemy do gminy Zegar Astronomiczny oraz uruchamiamy Platformę Zarządzania Miastem (PZM), która umożliwia sterowanie Smart Astro. Wystarczy, że przedstawiciel gminy, uprawniony do działania w jej imieniu, wyśle maila na adres CP.ZM@orange.com z deklaracją chęci przetestowania Smart Astro. Następny krok to kontakt ze strony naszego przedstawiciela, który udzieli informacji, co dalej.

Dzięki technologii Internetu Rzeczy wszystkie informacje dotyczące działania Smart Astro są dostępne za jednym kliknięciem, można też wysyłać raporty czy alarmy, gdy lampa nie działa właściwie. Specjalny kalkulator pozwala też na obliczenie oszczędności – tych finansowych i środowiskowych, które zyskujemy dzięki Smart Astro.

Kalkulator umożliwia między innymi :

  • optymalizację kosztów energii elektrycznej (z uwzględnieniem taryfy dziennej i nocnej);
  • obliczenie kosztów zużycia energii na dzień / miesiąc / rok w zależności od konfiguracji czasu świecenia lampy;
  • pokazuje też, o ile zmniejszy się  (dzięki Smart Astro) wydalanie do atmosfery np. dwutlenku węgla, tlenku siarki, tlenku azotu.

Naprawdę warto sprawdzić. Dowiedz się więcej o Smart Astro

Jak działa Smart Astro

Udostępnij: Smart Astro: technologie dla środowiska od Orange
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Cup. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 15:54 11-09-2021
    Fajne rozwiązanie. Choć uważam że prawidłowo zainstalowane czujniki zmierzchu też są fajnym rozwiązaniem. U mnie w mieście trwa kolejny etap wymiany lamp na technologię led. Uważam że to jest priorytet. Jeśli żarówka w domu led pobiera 4W zamiast 40 i daje ten sam strumień światła to....gra jest warta inwestycji w tą technologię.
    Odpowiedz

;

Bezpieczeństwo

Confidence Legends, czyli legenda po raz 20. (1)

Michał Rosiak

9 września 2021

Confidence Legends, czyli legenda po raz 20.
1

Wiesz co pandemio? Idź już sobie… Lockdowny, siedzenie w domu, padające biznesy i wszechobecne maseczki to jedno. To zdecydowanie poważne kwestie, ale kolejna bezpieczniacka konferencja znów sprzed komputera? Pierwsze były czymś nowym, kolejne powodują, że wszyscy tęsknimy za spotkaniami twarzą w twarz… Póki jednak tak się nie stanie, odwiedzamy „konfy” zdalnie. We wtorek i środę z wygodnego wnętrza własnej sypialni odwiedziłem Confidence Legends – 20. edycję istniejącej od 2005 czołowej (i najstarszej) bezpieczniackiej konferencji w Polsce.

Przynajmniej jedna kwestia na pewno jest plusem konferencji w formule online. Dzięki temu, że łatwiej wziąć w niej udział (nie ma mowy o delegacjach, przejazdach, hotelach) może wziąć w niej udział praktycznie każdy. Nigdy nie liczyłem osób obecnych na „fizycznych” imprezach, ale liczba bliska 2500 – bo prawie tyle osób wchodziło na najpopularniejsze prelekcje – robi duże wrażenie.

Confidence Legends – tak samo jak „zwykłe” edycje tej imprezy – to w zasadzie dwie konferencje w jednej. Z jednej strony mamy bowiem prelekcje łatwe do zrozumienia nawet dla sieciowych/bezpieczniackich hobbystów, z drugiej zaś – te przepełnione informacjami tak bardzo technicznymi, że jak dla mnie można by je było prowadzić w języku chińskim. Siłą rzeczy poniżej skupiłem się, jak zawsze przy relacjach z konferencji, na tej pierwszej grupie.

Pięciu jeźdźców phishingowej apokalipsy

A w niej zacznę… Nie, nie jak zazwyczaj od Piotra Koniecznego i Adama Haertle. Najbardziej wbiło mi się bowiem w pamięć zdanie komisarza Dominika Rozdziałowskiego, naczelnika Wydziału ds. walki z cyberprzestępczością KWP w Kielcach.

Co jest tak naprawdę zagrożeniem w sieci? Nieostrożność, chciwość, głupota, nadzieja, rutyna.

Idealnie w punkt, nie sądzicie? Biorąc pod uwagę, że dominującym wektorem ataku od lat jest phishing, a my:

  • nieostrożnie klikamy w linki/załączniki
  • bowiem wiedzie nas do tego czasem chciwość
  • a czasem nadzieja na nagły zastrzyk finansowy
  • zdarza się, że wpisujemy swoje wrażliwe dane na dziwnych stronach, mimo iż słyszeliśmy o atakach phishingowych – czasem z głupoty
  • …a czasem z rutyny (bo to przecież kolejny „taki mail”)

Jeśli z całego tekstu mielibyście zapamiętać tylko jedno, to wydrukujcie sobie tych pięciu jeźdźców apokalipsy i powieście przed komputerem. Jeśli jeszcze zaczniecie tego przestrzegać, stawiam, że zmniejszycie ryzyko udanego ataku phishingowego na siebie o jakieś 98%.

Wg. źródeł Dominika Rozdziałowskiego w Niemczech i Francji pandemia koronawirusa wyraźnie wpłynęła na wzrost poziomu cyberprzestępczości. Inaczej niż u nas – w CERT Orange Polska zauważyliśmy, iż gdy Covid stał się głównym motywem phishingów, spadła liczba pozostałych. Tymczasen we Francji w ciągu roku liczba cyberprzestępstw wzrosła czterokrotnie!

Jeśli chodzi o polskie realia, policja zauważyła wzrost tematyki Covidowej, coraz bardziej istotną rolę dezinformacji, a także powrót vishingu (czyli phishingów przez telefon). Jakie przestępstwa oparte o sieć były najpopularniejsze u nas w ostatnich trzech latach? Na niemal 253 tysiące 148 tys. to oszustwa, a jedynie 7% to naruszenia prawa autorskiego.

(czasami) Nie ignoruj pijanego

O przestępcach opowiadał też w trakcie Confidence Legends wspominany na wstępie Piotr Konieczny, przytaczając popularne w ostatnich tygodniach sprawy „Edisona” (przypadkiem „wyciekł” sporo informacji z serwerów Taurona) i WML, który „testował” podatności Profilu Zaufanego. Pierwszy po wizycie policjantów i epizodzie w areszcie siedzi już w domu, drugi zaś na razie na państwowym wikcie, choć wygląda na to, że żaden z nich nie miał złej woli. Jak doradził prelegent – warto przyjrzeć się art. 267-269c Kodeksu Karnego jeśli kiedyś najdzie nas ochota na niezamówione testy penetracyjne. A pracując w dużej firmie nie warto ignorować kogoś, kto w niechlujnie napisanym mailu informuje, że ma nasze dane. Nie musi mieć manii prześladowczej – może po prostu (jak Edison) okazać się pijany.

Zastanawialiście się kiedyś, ile ofiar ransomware płaci okup? Według Senada Aruca z Advanced Threats, który poświęcił duuużo czasu obserwując aktywności związane z ransomwarem LockBit – ok. 20% (przy średniej kwocie ok. 85 tys. USD). Kluczem jest jednak to, że płacą głównie Ci, na których przestępcom najbardziej zależy. Nowoczesny ransomware nie hasłuje wszystkiego „na rympał” – kryminaliści najpierw rozglądają się po sieci, do której się dostali, zbierają nie tylko dane, ale też informacje z kim tak naprawdę mają do czynienia. W efekcie nie męczą tych, którzy i tak nie zapłacą, skupiając się na tych, którym zależy po pierwsze na korzystaniu z zaszyfrowanych danych, po drugie zaś – na tym, by nie wyciekły. „Nieważne ile masz ofiar! Ważne jakie to ofiary” – podsumował podejście przestępców prelegent.

Cheaty poprawiają bezpieczeństwo (w pewnym sensie)

Co ciekawe, podobnie jest z atakami, przypisywanymi służbom specjalnym Korei Północnej, skupiającymi się na okradaniu portfeli kryptowalutowych. Z ciekawej i rozbudowanej prezentacji Svevy Vittorii Scenarelli z PwC dowiedzieliśmy się m.in. co łączy trzy wydawać by się mogło odrębne kampanie malware (m.in. fakt, iż związane z każdą z nich aktywności miały miejsce w godzinach pracy wg Korean Standard Time). No i o tym, że złośliwy ładunek, rozpoznając, że na docelowym komputerze nie ma portfela kryptowalut, po prostu wykrada mu podstawowe dane i usuwa się. Dopiero, gdy okaże się, iż ofiara dysponuje BTC lub podobnymi, doinstalowują się dodatkowe, wyspecjalizowane moduły.

Ciekawą dla mnie okazała się być jedna z ostatnich prezentacji Confidence Legends, autorstwa Jana Seredyńskiego, zajmującego się zagrożeniami mobilnymi w Guardsquare. Pokazała mi świat – hmmm, można to chyba nazwać zagrożeniami – dla urządzeń mobilnych z zupełnie innej perspektywy. Wiecie, co przekonały wielu mobilnych developerów do pracy nad bezpieczeństwem aplikacji? Cheaty! Nie instalacja złośliwego kodu, czy wykradanie danych, ale ułatwianie sobie gry darmowym usunięciem reklam, czy szybkim wzbogaceniem o kosztujące zazwyczaj prawdziwe pieniądze diamenty, czy inne cuda.

No i pamiętajcie, że aplikacje, ściągane z nieoficjalnych sklepów mobilnych to z założenia nie jest coś, czemu powinniście ufać. No bo zastanówcie się. Gra kosztuje 40 złotych, ktoś ją sobie ściągnął i teraz oddaje innym za darmo? Widzicie w tym jakiś sens? Bo ja niekoniecznie… No chyba, że odrobinę ją zmienił, dodając linki do reklam, za które wpadają mu pieniądze (wersja łagodna) lub dodając złośliwy kod, których wysyła w tle wysokopłatne SMSy, za terminowanie których pieniądze wpadają na konto oszusta. Jasne, nigdy nie wiemy, na jaką opcję trafimy. Kto chce sprawdzić na własnej skórze, ręka w górę!

No właśnie.

Udostępnij: Confidence Legends, czyli legenda po raz 20.
podaj nick
komentarz jest wymagany
Please prove you are human by selecting the Key. wybierz ikonę
proszę zaznaczyć zgodę

Komentarze

  • komentarz
    pablo_ck 21:05 11-09-2021
    Michale chyba nikt nie chce sprawdzać takich praktyk oszustów. Trzeba być naprawdę ostrożnym Moja żona dostała dziś krótkie połączenie z Afryki. Miała oddzwonić. Powiedziałem STOP, to oszustwo. Zona jest na nieszczeście u zielonych, nie chce przejść na pomarańczową stronę mocy ;p
    Odpowiedz

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej