Rozczarowali się ci, którzy oczekiwali kolejnej rewolucji Playa w prepaidzie, bo nasz konkurent zaprezentował nową ofertę dla bogatszych abonamentowców, i w wersji głównie „tylko SIM”, która moim zdaniem będzie marketingowym wabikiem. To bez wątpienia smakowity kawałek rynku, o który postanowił zawalczyć, do bólu wykorzystując ostatnie miesiące wyższych, asymetrycznych MTR-ów. Dla mnie to zdecydowanie ucieczka do przodu i ostatni gwizdek, aby zdobyć klientów, zanim od początku 2013 roku operatorzy będą mieli wreszcie równe szanse w rynkowej grze. Oczywiście nie będziemy zasypiać gruszek w popiele aż do nowego roku i pracujemy właśnie nad bardzo ciekawą ofertą abonamentową. Jeśli chodzi o sam „tylko SIM”, to Polacy bardzo lubią dostawać nowe telefony, zwłaszcza smartfony za minimalną cenę… mam więc wątpliwości, czy aż 5 milionów abonentów może zainteresować się ofertą Playa i wydawać minimum 79 zł miesięcznie, a z przyzwoitą paczką transferu dla smartfona prawie stówę, i jeszcze nie dostać fajnego telefonu. Czy to będzie hit na miarę tak hurraoptymistycznych zapowiedzi? Raczej widzę tu pierwszego operatora, który opuszcza pole walki w Pierwszej Wojnie Smartfonowej.