Odpowiedzialny biznes

Z czarnego koła: siatkarska (rosyjska?) ruletka

Bartosz Nowakowski Bartosz Nowakowski
08 sierpnia 2012
Z czarnego koła: siatkarska (rosyjska?) ruletka

Marcin, z góry muszę Ci pogratulować wytrwałości i uporu w dążeniu do przełamywania własnych granic. Ja z tego dystansu nie wiem, czy przebiegłbym połowę, a większą część raczej przeszedł. Ale zaskoczę Cię innym rezultatem. Wiesz, jaki miałem wczoraj czas w biegu przez płotki? Troszkę ponad 12 sekund. Dziś przeniosłem się na parkiet i mój rekord to 33 punkty w rzutach do kosza. A Wy, ile zdobyliście punktów? Widzcie, jaką to miłą zabawę przygotowało Google.

Zdaję sobie sprawę, że właśnie kręcisz nosem, kiedy ja przedstawiam Ci takie bierne formy rekreacji, gdzie w ruchu są tylko palce, a Ty wszystkich motywujesz do wyjścia na świeże powietrze. Jednak zobacz, dziś sam rezygnuję z sesji basenowej na rzecz transmisji naszych siatkarzy. I uwierz, biernie nie będzie, bo cały mecz raczej przestoję przed telewizorem. Pamiętasz pisałem o bułgarskim deserowym winie, które jednak wylało nam się na koszulę. Do tego doszła niespodziewana porażka z Australijczykami, skaczącymi niczym kangury. Każda ich piłka powracała na naszą stronę jak bumerang. Dziś trzeba przełamać syberyjskie lody i wygrać tę rosyjską ruletkę. Jest zapał, zresztą widać to po wypowiedzi naszego rozgrywającego. Zobaczcie sami:

PlayWyłącz głos

Marcin, nasz dorobek medalowy powiększył się i mamy już 8 medali. Przed rozpoczęciem imprezy mówiło się o magicznej "dziesiątce". Popatrzyłem w całą klasyfikację i tak np. Hiszpanie są za nami (40 milionów ludności - 283 zawodników). Myślę, że nie z tych statystyk trzeba wyciągać wnioski.

Ostatnimi czasy, stałem się wielbicielem satyry olimpijskiej. Amerykanie są w tej kwestii najlepsi. A może znacie lepszych na świecie? Marcin, wiem, że wertowanie Internetu sprawia Ci wielką przyjemność, dlatego jestem ciekawy, czym Ty mnie zaskoczysz. Dziś znalazłem nawiązanie do słynnego dokumentu BBC o EURO2012, który piekielnie Cię rozzłościł. Szkic polskiego rysownika, Henryka Sawki:

365a8a55800ec7e27c96f5caae7798a6801

Autor/Źródło: Henryk Sawka/ Onet Sport

PS. Wymiar mojej pokuty nie zwiększył się, nadal dwie godziny.


Rozrywka

Kino pod gwiazdami

Maria Piechocka Maria Piechocka
07 sierpnia 2012
Kino pod gwiazdami

Wakacje to dobry moment aby nadrobić zaległości kinowe z całego roku. Tym bardziej, że to właśnie wtedy filmy możemy oglądać nie w kinowej sali, ale na łonie natury, na świeżym powietrzu i w dodatku za darmo.

W wielu dużych miastach wieczorne seanse wyświetlane są na parkingach dużych centrów handlowych, czy w miejscach rekreacyjnych takich jak chociażby poznańska Malta. Także wyjazdy wakacyjne możemy w części przeznaczyć na obejrzenie tych filmów, na które nie zdołaliśmy się wybrać w czasie ostatniego roku.

905c3cda8b36a6ea6d13645536e9b57c6d3

Na mieszkańców Sopotu i Zakopanego, a także turystów wybierających się do tych miast czeka niezwykła atrakcja. Ogromny ekran pod gwiazdami na sopockim molo i przy Górnej Równi Krupowej w Zakopanem z gwiazdami filmowymi w roli głównej. Tam codziennie wieczorem w ramach Orange Kina Letniego można obejrzeć kinowe hity mijającego roku.

Lipcowa frekwencja odnotowana w tych dwóch miejscach dowodzi, że pomysł na kinowe lato jest znakomity. Przez cały lipiec w Sopocie do wakacyjnego kina pod gwiazdami przyszło ponad 30 tysięcy, a w Zakopanem ponad 25 tys. widzów.

W Sopocie dodatkowych emocji dostarcza wręcz samo zdobycie wolnego „kinowego leżaka”. Amatorzy kina przychodzą nawet półtorej godziny przed seansem. Wiele osób przynosi swoje koce, które rozkładają na rozgrzanych deskach mola. Nowa lokalizacja kina letniego w Zakopanem, przy Górnej Równi Krupowej, to absolutny hit, tu również często brakuje miejsc siedzących.

Po raz pierwszy w tym roku Orange Kino Letnie zawitał także do stolicy.

- Z okazji 5-lecia projektu Orange Kino Letnie przygotowaliśmy niespodziankę. Przez całe wakacje na terenie najbardziej „odlotowego” miejsca w Warszawie – Orange Stacji Balon (przy zjeździe z mostu Świętokrzyskiego, tuż obok Stadionu Narodowego) – odbywają się weekendowe projekcje filmowe. Festiwal Orange Kino Letnie Sopot - Zakopane 2012 gości w tym wyjątkowym miejscu na praskim brzegu Wisły w każdy piątek, sobotę i niedzielę. W sierpniu o 21:30 wyświetlane będą filmy z repertuaru festiwalowego - zaprasza Paweł Patkowski, dyrektor Marki, Mediów i Komunikacji Orange.

Swoich amatorów ma również mobilna odmiana naszego przedsięwzięcia. Choć podróż pociągiem na trasie Sopot - Zakopane trwa ponad 16 godzin, o ile przyjemniej jest przeliczyć ten czas na obejrzane filmy. W weekendy do składu podróżującego między morzem a górami dołączony jest Wagon Filmowy Orange Kino Letnie.

3a515023a6f58b98e84ffe4c0ac8d6d44ae

Do końca wakacji pozostało jeszcze ponad 20 dni. Warto skorzystać.


Odpowiedzialny biznes

Z czerwonego koła: na własnej skórze

Marcin Dąbrowski Marcin Dąbrowski
07 sierpnia 2012
Z czerwonego koła: na własnej skórze

Muszę szczerze przyznać Bartku, że nigdy nie byłem nadzwyczajnie szybki, za to mam bardzo dobrą kondycję. W miniony weekend podjąłem się jednak nie lada wyzwania - pobudzony przez tych wszystkich herosów z telewizji, którzy wyczyniają niebywałe rzeczy i ze swoim ciałem, i psychiką, postanowiłem złamać również swoją barierę. I tak stanąłem na starcie biegu na 20 km, by na własnej skórze poczuć dreszczyk olimpijskich emocji.

Nigdy wcześniej nie biegłem na tak długim dystansie, co było bardzo pozytywne - wystarczyło dobiec, by ustalić rekord życiowy :-) Tyle tylko, że gdy na trasie stanęło ze mną niemal 400 uczestników, nie potrafiłem oprzeć się pokusie - zacząłem się ścigać! Instynkt sportowca kazał mi wyprzedzać na potęgę, dopadać każdego na horyzoncie, przyspieszać nierozważnie, by pozostawiać kolejne osoby w tyle. Wzorem naszych wioślarek, Fularczyk i Bogackiej, wybrałem od początku jak najszybsze tempo i walkę do ostatnich chwil o obronę swojej pozycji. Nie tylko mi się to nie udało, bo na ostatnich 3 km wyprzedziło mnie pewnie z 30 osób, ale również okazało się, że zająłem dopiero 135 miejsce, choć miałem wrażenie, że ludzi przede mną było naprawdę niewiele :-) No i jeszcze to dotarcie do mety z obolałymi nogami i bez tchu... Mięśnie bolą mnie nawet teraz, gdy piszę te słowa.

f8cef11777c9dbf55ce696db32159cb3a2e

A jednak jestem szczęśliwy! W sporcie jest to coś magicznego, co sprawia, że ból przeradza się w żądzę, wściekłość w nadzieję, rozczarowanie w dumę. To dlatego Fularczyk potrafiła płynąć z bólem tak długo, aż straciła kontakt z rzeczywistością. Ale medal zdobyła. To dlatego Zieliński trenował za własne pieniądze, by w końcu sięgnąć po złoto. Wreszcie - to dlatego, nawet gdy Twoje ciało odmawia posłuszeństwa, znajdujesz sposób, by je oszukać.

Nigdy zatem nie będę traktował protez Pistoriusa jako dopingu technicznego. Słyszałem argument, że jeśli okażą się one bardziej efektywne od ludzkich nóg, ludzie będą celowo sięgać po protezy. W czasach, gdy kobiety potrafią wycinać sobie palce w stopach, by być w stanie wsunąć je w „modne” buty, nie jest to wcale wykluczone. Jeśli kiedyś uda się udowodnić, że protezy dają przewagę nad nogą człowieka, z pewnością również zdołamy obliczyć, w jakim stopniu. Wówczas na potrzeby sceptyków możnaby dodawać zawodnikowi kilka „karnych” setnych sekundy. Brzmi abstrakcyjnie? Czyż nie byłaby to taka sama różnica jak, powiedzmy, w masie ciała ciężarowców, u których nawet kilkadziesiąt gramów może decydować o sukcesie, jak stało się z Zielińskim?

Coś drgnęło Bartek. Fatum, jak się na początku wydawało, po spalonych próbach Dołęgi, po odpadnięciu Jesień i Rogowskiej, odmienili Janikowski w zapasach i Bonk w podnoszeniu ciężarów. Rogowska wczoraj nie wykonała żadnej udanej próby, a w finale była jedyną Polką, bo wcześniej odpadła Monika Pyrek. Przed igrzyskami była jednak realistką:

PlayWyłącz głos

Mamy 6 medali. Niby nieźle, ale czy taki wynik na ponad 200 sportowców i 40 milionowy kraj można uznać za zadowalający?

Scroll to Top