Smartfony OPPO trafiły do sprzedaży w Europie w sierpniu tego roku. To oznacza, że wkrótce możemy spodziewać się tej marki w Polsce. Niewykluczone, że będą dostępne również w Orange Polska. Miałam okazję zrobić szybki test dwóch modeli: Find X Automobili Lamborghini Edition oraz RX17 Pro.
OPPO Find X Automobili Lamborghini, czyli elegancka czerń i zawrotna szybkość
Wersja Find X miała premierę w czerwcu, a do sprzedaży trafiła w sierpniu. Jak twierdzi producent, model sprzedał się na pniu. Na fali popularności, OPPO wypuściło limitowaną edycję smartfonów inspirowaną marką Lamborghini.
Już na pierwszy rzut oka OPPO Find X Lamborghini wygląda, jak założył producent, czyli luksusowo. Czarna obudowa zrobiona z włókna węglowego i szkła, wygrawerowane logo Lamborghini (byk), lśniący ekran pokryty Gorilla Glass 5 tworzą elegancki design. Ten model ma także spory wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,42 cala.
OPPO postanowiło zaskoczyć i umieściło w górnej części obudowy wysuwany panel. Znajdują się tam dwa tylne aparaty, 16 i 20 megapikselowy oraz przedni, 25 megapikselowy. Panel wysuwa się po uruchomieniu aplikacji aparatu, poza tym jest niewidoczny. Dzięki temu telefon ma wygląd jednolitej, lśniącej bryły. To rozwiązanie ma praktyczny aspekt - aparat przez większość czasu jest ukryty, więc unikniemy zarysowania.
Wróćmy jednak do samego telefonu. Mariaż producenta smartfonów i luksusowej marki samochodów miał nasuwać skojarzenia nie tylko z prestiżem i elegancją, ale przede wszystkim – szybkością. I rzeczywiście OPPO Find X Lamborghini działa bardzo szybko, za sprawą najnowocześniejszego obecnie na rynku procesora Qualcomm Snapdragon 845. Ten układ jest nie tylko wydajny, ale ma także funkcje obsługujące sztuczną inteligencję, czy wirtualną rzeczywistość. Smartfon działa na Androidzie 8.1 Oreo i ma 512 GB pamięci oraz 8 GB RAM.
Natomiast zawrotną szybkość osiąga podczas ładowania. Producent obiecuje, że w ciągu 35 minut można naładować baterię od 0 do 100%. Jest to możliwe dzięki technologii ładowania SuperVOOC, 10V/5A 50W 10V/5A (50W). Sprawdziłam to, i choć trudno uwierzyć, telefon ładuje się w przewidzianym czasie. To oznacza, że nie musicie podpinać go do ładowarki na noc. Wystarczy zrobić to rano, a po prysznicu i kawiemamy naładowaną baterię.
OPPO Find X Lamborghini jest dostępny w pięknym pudełku, a na zestaw składa się ładowarka i bezprzewodowe słuchawki – wszystko sygnowane logo Lamborghini.
Bardzo szybki test OPPO Find X Lamborghini zakończył się prostym wnioskiem: to świetnie zapowiadający się telefon. Jestem ciekawa, jak sprawdzi się w dłuższym użytkowaniu.
Cena rynkowa: 1699 euro.
OPPO RX17 Pro, czyli syrenka z łezką
Drugi model OPPO, który trafił do bardzo szybkiego testu, to OPPO RX17 Pro. Producent postawił na zaskakujący design – smartfon jest w mieniących się odcieniach różu i turkusu. Ten kolor został nazwany Radiant Mist, ale mnie skojarzył się z syrenką. Skojarzenie z tęczą również jest na miejscu :-)
W RX17 Pro również mamy spory wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,4 cala. Na górze ekranu producent zainstalował mały notch, czyli wcięcie w kształcie kropli wody, czy łezki. Znajduje się tam przedni, 25 megapikselowy aparat. W tym modelu, podobnie jak w Find X, producent postawił na mocny aparat do selfie. Z tyłu mamy za to dwa aparaty: 20- oraz 12- megapikselowy ze zmienną przysłoną. Na uwagę zasługuje tryb nocny. W tym modelu producent zastosował rozwiązanie znane z niektórych modeli Huawei, czyli inteligentną stabilizację podczas robienia zdjęć nocnych. Efekt? Zaskakująco udane zdjęcia nocne, z widoczną dużą ilością szczegółów.
Co jeszcze oferuje tęczowy OPPO? Podobnie jak Find X, mamy tutaj technologię szybkiego ładowania SuperVOOC 10V/5A 50W. W ciągu 40 minut naładujemy baterię od 0 do 100 %, a w 10 min – do 40%.
Procesor użyty w telefonie to Snapdragon 710 ze 128 GB pamięci i 6 GB RAM. Z dodatkowych, ciekawych funkcji, RX17 Pro ma czytnik linii papilarnych w ekranie.
Bardzo szybki test OPPO RX17 Pro wypadł obiecująco: smartfon przyciąga wzrok unikalnym designem, ale ma sporo do zaoferowania również w codziennym użytkowaniu.
Cena rynkowa: 599 euro.
Jesteście ciekawi telefonów OPPO? Bo ja bardzo.
Komentarze
pablo! pablo! pablo_ck!!! Ty musisz wziąć w tym udział! 😀
OdpowiedzNo ba! Sam ostatnio u mnie w komentarzu pisał, że chętnie się u nas pojawi w reklamie. Nie wiem kiedy będzie druga taka okazja. Zapraszam. 🙂
OdpowiedzHehe emitelek 🙂 Spróbować mogę, ale….myślę że to stanowisko jest dla osób młodych, bez rodziny, ludzi którzy mają dużo wolnego czasu i temu się poświęcą. Ja jako młody ojciec 1 r. i 4 msc. dziecka nie ma na nic czasu ;p Nawet nie mam kiedy się dobrze wyspać ;p
OdpowiedzTo nie jest jako dodatkowe zajęcie, bo tak z tekstu można wnioskować, ale pełne zaangażowanie i podróże. 🙂
OdpowiedzPasowałby 😀
OdpowiedzPraca na cały etar. Ale jak ciekawie wyglada. 🙂
OdpowiedzObsługa FB i Twitter zdalnie z miejsca zamieszkania czy zwycięzców czeka wizyta w siedzibie Orange ?
OdpowiedzTo ja od razu tłumaczę. Nie chodzi o obsługę naszych kanałów czytaną jako publikację gotowych treści, tylko wspólne przygotowywanie kontentu z udziałem zwycięzcy. Chodzi m.in. o testy sprzętu, porównania ofert, usług, aplikacji, obecność na ważnych dla nas wydarzeniach i relacjonowanie ich. Mówić wprost – Orange Polska ma swoją siedzibę w Warszawie i tu powstaje kontent, czyli zwycięzca musi rozważyć systematyczne bywanie w Warszawie.
OdpowiedzNo i wyjaśnione 🙂 Szukałem w Regulaminie i nie było, dzięki 🙂
OdpowiedzJednak przyszłość to praca zdalna, a tutaj pełne zaangażowanie z częstymi podróżami. Przejdę do „poczekalni” i zaczekam na „Home Office” 🙂 Chodź patrząc na Polski rynek, to daleka droga.
OdpowiedzMyślę że to tylko kwestia czasu 😉 Spróbować można 🙂 A nóż widelec 🙂 ;p
OdpowiedzPróba nie strzelba 😉
OdpowiedzPoszło! Hura! Nie dostałem żadnego maila z potwierdzeniem dostarczenia. Czy napis: ,,Dziękujemy za wysłanie zgłoszenia” wystarczy. Mogę mieć pewność, że do Was dotarło? Gdyby link nie działał to dacie znać, hmm? Choć sprawdzałem – działa 🙂
OdpowiedzI kto dostał się w końcu do Waszej ekipy?
Odpowiedz