Odpowiedzialny biznes

Złote Effie w kategorii Long Term!

Tomasz Owsianko Tomasz Owsianko
15 października 2013
Złote Effie w kategorii Long Term!

Wygraliśmy! Znowu! :) Nasi bohaterowie zdobyli Złote Effie w kategorii "Long term marketing excellence". Nagroda za marketingową doskonałość jest jak nagroda za całokształt twórczości na filmowych Oscarach. To już kolejne Effie dla Serca i Rozumu. W 2011 roku zdobyli najwyższe wyróżnienie tego konkursu - Grand Prix oraz Złote Effie w kategorii telekomunikacja. Chyba nie ma już takiej nagrody, której Ci dwaj by nie zgarnęli :)

Effie Awards to prestiżowy konkurs marketingowy, ceniony na całym świecie. Po raz pierwszy został zorganizowany w 1968 r. w Nowym Yorku przez Amerykańskie Stowarzyszenie Marketingu. Jest tak ceniony, bo oceniane są efekty kampanii, a nie tylko jej efektowność.

Serce i Rozum są z nami już ponad 3 lata. Ponad 50 reklam telewizyjnych i ponad 60 radiówek. Ponad 2,1 miliona fanów na facebooku gdzie są niekwestionowanym liderem w Polsce i  42 miliony wyświetleń spotów na YouTubie.

Specjalnie z tej okazji mem, którego nie znajdziecie na FB. Tak specjalnie dla Was, tu na blogu ;)

2daa8f4aaa74c523f3c9ea8f0b6b1975e80


Odpowiedzialny biznes

Komu będziemy kibicować na mundialu?

Marcin Dąbrowski Marcin Dąbrowski
15 października 2013
Komu będziemy kibicować na mundialu?

To już wiemy - Polakom w Brazylii kibicować nie będziemy, choć fikcyjny profil na Facebooku pewnego znanego działacza uraczył nas wpisem: „Znam takie wzory matematyczne, z których jeszcze Polska wychodzi z pierwszego miejsca”. Za kogo zatem będziemy mogli trzymać kciuki na MŚ?

Europa

Z Europy awansowały już Niemcy, Włochy, Holandia, Szwajcaria i Belgia - żadna z tych drużyn nie przegrała w trwających eliminacjach choćby jednego meczu! Jeszcze w eliminacjach Euro 2008 ograliśmy Belgów dwukrotnie, dziś niektórzy eksperci wymieniają tę drużynę wśród faworytów MŚ. Bez porażki jest również Hiszpania, która potrzebuje remisu z Gruzją, by zapewnić sobie awans.

Jeśli Rosja wygra ostatni mecz z Azerbejdżanem, zmusi do gry w barażach Portugalię. O awans z pierwszego miejsca biją się też Grecja z Bośnią i Hercegowiną. Oba zespoły mają tyle samo punktów i czekają je mecze z najsłabszymi rywalami w grupie. O kolejności w tabeli przy równej liczbie punktów decyduje bilans bramkowy. Anglicy - wiadomo, muszą ograć Polskę, by zapewnić sobie awans, bo Ukraina z pewnością rozprawi się z San Marino.

Najsłabszy spośród zespołów, które w swojej grupie zajmą drugie miejsce, nie zakwalifikuje się do baraży. W tej chwili najmniejsze szanse na grę w barażach ma drużyna z grupy B - obecnie jest to Bułgaria, ale tyle samo punktów ma Dania, a oczko mniej mają Czechy i Armenia. Pewni drugiego miejsca w grupie są już Chorwaci i Szwedzi. O drugie miejsce walczą zaciekle Turcja z Rumunią (iluzoryczne szanse mają nadal Węgrzy) oraz Islandia (!) ze Słowenią. Jeśli swój mecz wygra Hiszpania, w barażach zobaczymy reprezentację Francji.

Reszta świata

Oprócz Brazylii pewne gry na mundialu są Argentyna i Kolumbia. Jeśli dziś Ekwador zremisuje z Chile, oba zespoły zobaczymy w finałach. Wówczas Urugwaj zagra baraż z zespołem strefy azjatyckiej - Jordanią. Z Azji awans na mundial uzyskały już Iran, Japonia, Korea Płd. i - należąca do federacji - Australia.

W Brazylii zobaczymy Stany Zjednoczone, które pod wodzą Jurgena Klinsmanna pewnie wygrały grupę eliminacyjną, a także Kostarykę. Remis do awansu wystarczy Hondurasowi, co sprawia, że prawdopodobnie to Meksyk zmierzy się w barażu z najlepszą w Oceanii Nową Zelandią. Pięciu finalistów z Afryki wyłonią dwumecze – po pierwszym spotkaniu najbliższe awansu jest Wybrzeże Kości Słoniowej.


Odpowiedzialny biznes

Mały mecz w Wielką Rocznicę

Jarosław Konczak Jarosław Konczak
15 października 2013
Mały mecz w Wielką Rocznicę

40 lat temu był Wielki Mecz. Polska zremisowała na Wembley z faworyzowaną Anglią i to ona a nie gospodarze pojechali na Mundial do Niemiec. Dziś czeka nas mały meczyk o pietruszkę i nawet jak go wygramy (mission impossible) to pojedziemy najwyżej do domu.

Kuba Błaszykowski powiedział wczoraj – choć bez przekonania - to co trzeba było powiedzieć jak się jest kapitanem. Powiedział, że „postara się umilić Polakom wieczór”, „że po przegranych eliminacjach dobrym meczem chcą zostawić dobre wrażenie”, itp. itd.  Ja w takiej sytuacji czuje się, jakbym przez dwa lata czarował najpiękniejszą i jedyną wyśnioną dziewczynę, a ona na koniec powiedziałaby mi „zostańmy przyjaciółmi” i na odchodne pocałowałaby przelotnie w policzek. Niby miły akcent, ale nie o to w tych latach starań chodziło.

Jan Urban mówi, że nie każdy ma możliwość zagrać na Wembley. Z jednej strony to prawda. Z drugiej każdy może tam zagrać … o ile trafi do grupy z Anglią, nawet amatorskie San Marino. Powód do dumy żaden. Dumę możemy odczuć jak tam wygramy. Bo to rzeczywiście nie każdy potrafi.

40 lat temu na trybunach biało-czerwoni nie mieli wsparcia, a ponad 90 tysięcy gardeł należało do kibiców Anglii. Dziś na Wembley będzie ponoć blisko 20 tysięcy Polaków i to dla nich – choć mecz o pietruszkę – jest wielki dzień. Oni pewnie dadzą z siebie wszystko. Pytanie czy wszystko dadzą z siebie również zawodnicy i co z tego wyniknie. Czy pomiędzy dzisiejszym meczm, a tym sprzed 40 lat będzie taka różnica jak pomiędzy komentarzem Jana Ciszewskiego a Dariusza Szpakowskiego.

 

Scroll to Top