W weekend przeczytałem, że używanie słowa Orange w SMS-ach jest zakazane. Na cenzurowanym są też: play, promocja i wiele innych uznanych powszechnie za nieobraźliwe. Wyrok wydał Plus i skutecznie egzekwuje zakaz na swojej bramce SMS, do czego nawet się przyznaje. Piszesz niepolityczny wyraz i dostaniesz po łapkach od operatora-cenzora: „Treść wiadomości zawiera niedozwolone słowa” – głosi komunikat. Z wysyłki nici! Nie, to nie jest żart. Temat opisał serwis alert24 – Dlaczego Plus blokuje a na Telepolis wybuchła żarliwa dyskusja http://www.telepolis.pl/news.php?id=15869 Kiedy przeczytałem tłumaczenie Plusa, że to działania antyspamowe, zacząłem szczerze współczuć mojemu koledze rzecznikowi. Tłumaczyć takie odjechane pomysły szefów musi być ekwilibrystyką słowną z najwyższej półki. Co gorsze wpisuje się to w logiczną albo nielogiczną (jak kto woli) serię. Zaczęło się od chlapnięcia, że Plus jest w stanie zgodzić się na zerowy MTR, potem były urocze pyskówki z Play, dotyczące podbierania klientów wypowiadającyh umowy po zmianie regulaminu i ogłoszenie gotowości na przenoszenie numerów w jeden dzień, której jak wiemy nie było. Niestety taka dola rzecznika, aby wpadki przekuwać w bezprecedensowy sukces. Niestety nie zawsze się udaje. Dlatego proponuję Ci Adam, aby autorowi pomysłu cenzury bramki SMS, ofiarować zbiór dzieł Sławomira Mrożka, chyba że już przeczytał i twórczo je wykorzystuje w pracy, co niestety wydaje mi się mocno prawdopodobne. Wszystkich, którzy chcą używać zakazanych przez Plus słów zapraszam do bramki SMS Orange http://sms.orange.pl/