Potraficie wskazać ten moment, kiedy szukanie swojego nazwiska w Google stało się zawodową koniecznością? Kiedykolwiek to nastąpiło, oni wyczuli w tym biznes. Założyli startup i pozamiatali. Dzisiaj monitorują dla największych marek na świecie, mieszkają w salonach IKEA, a w przerwach od niechcenia rzucają do kosza (i zawsze trafiają :)).
Dzisiaj w „Generacji startup” przedstawiam Wam Brand24, firmę, która nie jest już startupem (ich wycena w listopadzie 2015 wynosiła 28 mln PLN), ale nadal działa jak startup. W chwili, kiedy czytacie te słowa, ekipa z Brand24 właśnie dostaje raport o wzmiance na blogu orange. Nic się przed nimi nie ukryje. Mikołaj, Radek, pozdrawiam 🙂
Pisząc o Brand24 nie sposób nie wspomnieć o jednym z założycieli, Michale Sadowskim, człowieku – legendzie, któremu media przypięły łatkę startupowego milionera, a o którym na pewno wiadomo tylko tyle, że lubi kebaby i pogaduchy na Fb 🙂
Ciekawa jest też geneza firmy. Brand24 powstał jako uboczny biznes, rozwijany przy okazji innej działalności. To chyba pierwszy startup w naszym cyklu, do którego pasuje określenie „serendipity”. Więcej już nie piszę. Oglądamy?
Wiecie, że to już 11. odcinek Generacji? Mam nadzieję, że widzieliście poprzednie. Jeśli nie, to szybko nadróbcie.
ForDrivers, czyli wreszcie marchewka dla kierowcy
Intelclinic, wereable dla śpiących i śniących
Przypominam też, że czekamy na fajne i chętne do współpracy startupy w programie Orange Fab. Możecie aplikować non-stop.