Dziękuję Panie Landis
Jako wieloletni miłośnik i obserwator światowego kolarstwa, chciałem najmocniej „podziękować” Panu Floydowi Landisowi, za to, co uczynił dla tego sportu, a raczej jaką opinię mu wypracował. Nie nazwę Pana sportowcem, ani tymbardziej kolarzem. Oczywiście, nie jest Pan jedynym winnym tej całej sytuacji. Peleton dopingowiczów jest dziś chyba większy, niż ten prawdziwy, sportowy, który przemierza światowe …