Odpowiedzialny biznes

Smuda go nie chciał. Ma czego żałować!

11 lipca 2013

Smuda go nie chciał. Ma czego żałować!

30-letni Chris Wondolowski był nie tak dawno temu przymierzany do gry w reprezentacji Polski, ale Franciszek Smuda miał równie wielki problem z wymówieniem jego nazwiska, co zmuszeniem się do obejrzenia jego gry. Dziś zawodnik San Jose Earthquakes występuje już w reprezentacji Stanów Zjednoczonych oraz zachwyca kibiców podczas spotkań MLS.

Udostępnij: Smuda go nie chciał. Ma czego żałować!

Odpowiedzialny biznes

Doświadczony profesor Smuda

11 czerwca 2013

Doświadczony profesor Smuda

Nastały powroty trenerów. Jose Murinho wraca do Chelsea, Franciszek Smuda będzie po dziesięciu latach ponownie prowadził Wisłę Kraków. O ile ten pierwszy zawsze powtarzał, że na Wyspy powróci, tak ten drugi kilkakrotnie zarzekał się, że Wisły trenował nie będzie.

Smuda jest niezwykle doświadczonym trenerem. Ma wyśmienity warsztat z połowy lat 90-tych, który właśnie w tamtych czasach jedynie się sprawdzał. To wtedy trzykrotnie zdobył mistrzostwo Polski. Co nowego może wnieść do zbudowania Wisły Kraków, kiedy futbol wkroczył w XXI wiek? … Te trzy kropki to efekt mojego zastanowienia. I tak skróciłem długość tych kropek, bo w innym razie cały wpis składałby się tylko z tychże znaków. Może charyzmę? Może chęć walki? Nie byłbym pewny, czy to wystarczy. Zresztą, cóż to nowego?

/media/8/1/d/f/9/676c0c284458232da3dc7e722a829535ac1.jpg

Powracając do doświadczenia. Zapomniałbym o jego rozdziale w reprezentacji narodowej. Franciszek Smuda budował polską drużynę na Euro 2012. Budował i budował. Ustawiał konstrukcje równolegle z budową stadionów na mistrzostwa. Budował dalej, i budował. Stadiony powstały. Co w końcu zbudował Smuda? Remis z Grecją, Rosją i porażkę z Czechami.

Zawsze chętnie słuchałem Franciszka Smudę na konferencjach prasowych. Nigdy nie rozumiałem jego wypowiedzi.

Powrót tak doświadczonego trenera cieszy mnie z jednego powodu. Ekstraklasa w przyszłym sezonie będzie jeszcze ciekawszym kabaretem. Brakowało mi tych konferencji, od wczoraj już wiem, że nie przepuszczę żadnych wypowiedzi po meczach Wisły. Ciekawe czy Franz będzie ubierał garnitur na mecz czy będzie stał przy linii w dresiku Wisły? W końcu powraca logo Białej Gwiazdy.

Jeszcze do rozpoczęcia nowego sezonu daleko, a ja dziś przewiduję, że Jose Murinho wywalczy co najmniej jedną koronę, Franz zbierze kolejne doświadczenie.

Udostępnij: Doświadczony profesor Smuda

Odpowiedzialny biznes

Selekcjoner z przypadku

27 czerwca 2012

Selekcjoner z przypadku

10 lipca na specjalnym posiedzeniu PZPN poznamy nazwisko nowego selekcjonera. Być może kogoś, kto lepiej od poprzednika poradzi sobie z takimi zespołami jak Związek Radziecki czy Czechosłowacja.

Z pewnością będzie to Polak. Dlaczego? Bo wymówka jest doskonała – na Euro tylko 3 drużyny miały trenerów zagranicznych. To nic, że 13 finalistów jest w pierwszej 20 rankingu FIFA, ich zespoły klubowe walczą o najwyższe laury w europejskich pucharach, a tamtejsi trenerzy są zatrudniani na całym świecie. Inny argument? Beenhakker tkwiący w pamięci, który po raz pierwszy w historii awansował do ME, wprowadził zupełnie nową jakość, tłumaczył piłkarzom, że “piłka nożna to sposób myślenia”. Byli nim zachwyceni piłkarze, zachwycały się nim media. Im dłużej zmagał się z polską rzeczywistością, tym bardziej tracił cierpliwość i osiągał coraz gorsze wyniki. Na koniec mieszano go z błotem.

Przeciw zatrudnianiu obcokrajowca opowiedział się nawet Boniek: – Takiemu trenerowi nie będzie zależało na wynikach, a jedynie na wynagrodzeniu – wytłumaczył konstruktywnie. Najlepszym uzasadnieniem mogą się jednak okazać słowa rzeczniczki PZPN, Agnieszki Olejkowskiej: „Prawdopodobnie jednak zarząd będzie optował za Polakiem, m.in. ze względów komunikacyjnych”. Interpretację tego zdania pozostawiam Wam.

Z kolei polski trener pracujący za granicą miałby potrzebować zbyt wiele czasu na poznanie polskich realiów. Skoro wciąż przegrywamy wszystkie turnieje – czy ktoś, kto naszych realiów nie zna, nie byłby kandydatem idealnym? W kręgu medialnego zainteresowania jest Henryk Kasperczak i Piotr Nowak. Pierwszy prowadził reprezentacje Tunezji, Maroka, Mali i Senegalu, osiągał dobre wyniki w europejskich pucharach z Wisłą, ale potrafił też odpaść w dwumeczu z Karabachem Agdam… Drugi był asystentem trenera w reprezentacji USA – pierwszej i U-23. Zdobył mistrzostwo USA prowadząc DC United, ale ostatnio przez fatalne wyniki pożegnał się z Philadelphia Union.

Zatem kto? Znamy ciąg nazwisk, które przewijają się w prasie, ale nieomal spadłem z krzesła, gdy redakcja „Przeglądu Sportowego” za idealnego kandydata uznała Jerzego Engela. Atuty? Mówi płynnie ciepłym głosem. Awansował do MŚ 10 lat temu. Od tego czasu przez chwilę prowadził Wisłę Kraków  i APOEL Nikozja. W swojej książce „Futbol na tak”, napisanej po awansie do MŚ, Engel mówi, jakie przyjął założenia: „Od początku przyświecała mi jedna zasada: prawy obrońca musi grać na prawej obronie, środkowy obrońca na środku, a prawy pomocnik na prawej pomocy, napastnik w ataku, a rozgrywający musi być rozgrywającym”. Przyjmuję ewentualną krytykę, że wyciągam to zdanie z kontekstu jak tabloid.

Podobno Engel jest mistrzem motywacji. Oto, co powiedział w przerwie meczu z Koreą.

Żadnych konkretów. Być może były, a jedynie nie ma ich na filmie. Ale na pierwszy rzut ucha takie rzeczy krzyczy każdy trener drużyny trampkarzy. „Siadamy na nich! To musi być inna gra! Wygramy”. W wywiadzie dla rmf24.pl Engel mówi: „Jak pan widzi od mojego czasu, to już było 12 lat kiedy obejmowałem reprezentację, nie wraca się do kadry Beenhakkera, czy do kadry Pawła Janasa, czy do innych trenerów, którzy prowadzili, tylko ciągle wracali do kadry Engela. Tamta reprezentacja miała duszę, ona zostawiła coś w pamięci kibiców i myślę, że dlatego tak ją wszyscy lubiliśmy”. Napomknę  jedynie, że na MŚ przegraliśmy 0:2 z Koreą, 0:4 z Portugalią, i w ostatnim meczu o nic pokonaliśmy USA 3:1. To zwycięstwo pozwoliło jednak Engelowi 10 lat później podkreślić, że zdobył w wielkim turnieju więcej punktów niż Beenhakker i Smuda, i o jedną bramkę więcej niż Janas.

Engel ma wbrew pozorom wiele wspólnego ze Smudą. Ten ostatni  zapytany w TVP, dlaczego nie robił zmian w meczu z Grecją, odpowiedział pytaniem na pytanie: „A gdybym zrobił zmiany i byśmy przegrali, wszyscy by mówili: po co Smuda robił te zmiany?”. Engel zaś w wywiadzie dla natemat.pl przypomniał swoje wybory na MŚ 2002: „Albo Arek Głowacki, młody chłopak z Wisły i Jacek Zieliński z Legii. Gdyby oni zagrali, ludzie by powiedzieli: <No co ten gość robi, ma w kadrze Tomaszów Wałdocha i Hajtę z Bundesligi, a on stawia na piłkarzy polskiej ekstraklasy>. Wie pan, trener w ten sposób musi też rozumować. I dlatego ja podjąłem takie a nie inne decyzje”.

Obecnie Engel nie jest wymieniany wśród najpoważniejszych kandydatów. Są nimi Fornalik, Skorża i Probierz. Fornalik nigdy nie zdobył Mistrzostwa Polski, raz był wicemistrzem, a w europejskich pucharach wyeliminował Szachtior Karagandę, dwukrotnie zremisował z maltańską La Valettą i przegrał z Austrią Wiedeń. Skorża był już asystentem Beenhakkera. Dwa razy był mistrzem Polski, trzy razy zdobył Puchar. W Europie radził sobie nieźle, ale w tym roku na ostatniej prostej w niezrozumiały sposób przegrał walkę o mistrzostwo. Probierz w wywiadach twierdzi, że jeszcze nie jest zainteresowany pracą w kadrze

Czekamy z niecierpliwością na nazwisko nowego selekcjonera. Nie musimy się martwić, że nie będzie należał do światowego topu. Gdyby praca trenera była trudna, nie bawiłby nas krążący niegdyś żart: „Czym różni się Jose Mourinho od wszystkich innych trenerów na świecie? Jest inteligentny”.

Udostępnij: Selekcjoner z przypadku

Odpowiedzialny biznes

Polacy grają do końca!

13 lutego 2012

Polacy grają do końca!

Horror w Lille. Bordeaux prowadziło już 4:1, m.in. po bramce Obraniaka, lecz gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. Wówczas, w 90 min. polski pomocnik strzelił bramkę, która zdecydowała o porażce jego poprzedniego klubu 4:5. W Bordeaux Obraniak ma już 3 bramki w trzech meczach. Mimo zapowiedzi na mecz nie dotarł ostatecznie Franciszek Smuda, bowiem istniała groźba, że ze względu na pogodę spotkanie się nie odbędzie.

Selekcjoner zobaczył za to dwa spotkania w Niemczech. Choć tylko kilka minut zagrał w barwach Hannoveru Artur Sobiech, zdążył strzelić wyrównującą bramkę w meczu z Mainz. Asystę dla rywali zaliczył z kolei Eugen Polanski. Borussia Dortmund utrzymała pozycję lidera po zwycięstwie 1:0 nad Bayerem. Całe spotkanie rozegrał Piszczek, dwóch pozostałych Polaków zmieniono w końcówce. Oba wspomniane mecze obserwował Smuda. Borussia miała szczęście w losowaniu par półfinału Pucharu Niemiec. Dortmund zagra z drugoligowym Greuther Fuerth, a drugą parę utworzy Bayern Monachium i Borussia M’gladbach. Dwa ostatnie zespoły również zwyciężyły w minionej kolejce. Bayern wygrał z Kaiserslautern (bez Polaków w składzie), a gracze z M’gladbach 3:0 pokonali Schalke, odcinając nieco ten zespół od czołowej trójki w tabeli. Sławomir Peszko grał cały mecz w przegranym spotkaniu z HSV.

W Anglii oprócz wyników na pierwszym planie jest wybór następcy Capello na stanowisko selekcjonera i… rasistowskie afery. W meczu Man Utd – Liverpool Luis Suarez nie podał ręki Patrickovi Evrze. Niedawno Urugwajczyk musiał odpokutować karę kilku spotkań za obrażenie Evry. Mimo tego incydentu obrońca MU pierwszy wyciągnął rękę do Suareza, a ten nie zareagował. Przypomnijmy, że nieco wcześniej angielska federacja odwołała tradycyjne przywitanie drużyn w meczu QPR – Chelsea, aby nie zaogniać konfliktu Antona Ferdinanda i oskarżonego o rasizm Johnna Terry’ego (dokąd zmierza futbol?!). To ten konflikt sprawił, że Terry’ego pozbawiono opaski kapitana kadry, co doprowadziło do odejścia selekcjonera.

Wszyscy trzymają kciuki, by wakat po Włochu zajął menedżer Tottenhamu Harry Redknapp. Ma on w swoim dorobku tylko jeden tytuł – Puchar Anglii zdobyty z Portsmouth. Potrafił jednak awansować z Tottenhamem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a w tym sezonie wciąż walczy o mistrzostwo Anglii.

Arsenal z Wojciechem Szczęsnym w bramce wygrał na wyjeździe z Sunderlandem, a decydującą bramkę w 90 min. strzelił Thierry Henry. Francuz wkrótce powróci do USA, a pożegna się z Arsenalem meczem przeciwko AC Milan. Lider Seria A wygrał na wyjeździe z Udinese. Mecz Fiorentiny z Arturem Borucem został odwołany. Warto dodać, że w lidze tylko Juventus ma mniej straconych bramek niż zespół z Florencji, choć klub polskiego bramkarza jest w tabeli na 11 miejscu.

W miniony weekend na europejskich boiskach odnotowaliśmy dwie sensacje. Inter Mediolan przegrał u siebie z ostatnią w tabeli Novarą 0:1, natomiast Barcelona przegrała 3:2 z Osasuną i jej strata do Realu Madryt wzrosła do 10 punktów.

Legia i Wisła przed czwartkowymi meczami w Lidze Europejskiej rozegrały – zamiast meczu o Superpuchar – sparingi, odpowiednio z ŁKS-em Łódź i Sandecją Nowy Sącz. Oba spotkania odbyły się przy zamkniętych trybunach, choć mecz Legii można było śledzić… z trybun przy kortach tenisowych. Spotkania znalazły się w cieniu planowanych protestów kibiców obu zespołów, które miały się odbyć w Warszawie. Kibice Legii postanowili zagrać na nosie policji, która spodziewała się wielu tysięcy demonstrantów, i wybrali 5-osobową grupę, która przemaszerowała spod Stadionu Legii pod Stadion Narodowy. Pod najdłużej otwieranym stadionem świata zjawiło się ostatecznie około tysiąca kibiców (przybyli niezależnie od delegowanej grupki). Kibice krakowscy w ostatniej chwili odwołali swój przyjazd do stolicy i zgromadzili się pod stadionem Wisły, a po meczu wręczyli graczom Wisły Superpuchar Polski własnej produkcji – imienia Joanny Muchy…

Udostępnij: Polacy grają do końca!

Odpowiedzialny biznes

Mały jubileusz Smudy

12 października 2011

Mały jubileusz Smudy

Smuda ma mały jubileusz. W (o ile dobrze liczę) 26 meczach reprezentacji pod jego wodzą odniósł dziesiąte zwycięstwo. Teraz czeka nas trochę trudniejsze zadanie, bo biało-czerwonych przetestują w listopadzie Włosi. Później nastapi mecz, który już od wczoraj jest hitem internetu, wg. Franza „zagramy ze Związkiem Radzieckim”. Tak naprawdę wszystko wskazuje na to, że cztery dni po meczu z Włochami gramy z Rosją, która ostatecznie zakwalifikowała się do ME 2012.

Smuda zadowolony był już przed meczem, że teraz ma już prawie cały skład na Euro, a zaczynał pracę mają pół zawodnika. tak jak patrzę na skład Beenhakera z ostatnich jego meczów i obecne zestawienie Smudy, na te „pół zawodnika”
składają się grający regularnie u Leo:  Błaszykowski, Obraniak, Lewandowski, Wawrzyniak, Dudka, Wasilewski, Murawski, Brożek i Jeleń – więc trzy czwarte składu zawróno Franza jak i Leo.

Od wczoraj wiemy za to na pewno o 10 drużunach, które grają na Euro. Obok Polski i Ukrainy są to Niemcy, Hiszpania, Holandia, Włochy, Anglia, Grecja, Rosja, Francja,  Dania i Szwecja. W barażach do  Chorwacji, Portugalii, Irlandii i Czech zostaną dolosowane Turcja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra i Estonia. Losowanie w czwartek w Krakowie.

My przynajmniej wiemy dziś, że na ME nie zagramy w grupie z Ukrainą oraz Holandią i Hiszpanią – które, podobnie jak gospodarze są w pierwszym koszyku. Możemy za to trafić na znajdująace się w drugim koszyku Niemcy, Włochy, Anglię i Rosję. Koszyki nr. 3 i 4 na razie są jeszcze nie znane.

Udostępnij: Mały jubileusz Smudy

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej