Odpowiedzialny biznes

Kuchnia filmowa czyli z bloga do książki – konkurs

9 października 2013

Kuchnia filmowa czyli z bloga do książki – konkurs

Pamiętacie Paulinę Wnuk z bloga From movie to the kitchen, która wygrała tegoroczny konkurs Blog Roku? Ta nagroda dała jej takiego „powera”, że nie tylko częściej zaczęła blogować to jeszcze napisała książkę – Kuchnia filmowa!

96a6fb872f8e902cdbb2ea18c2b660b9865

Ostatnie pół roku to dla Ciebie istna karuzela. Rozmawiałem z Tobą tuż po zwycięstwie w konkursie Blog Roku (to był chyba jeden z pierwszych Twoich wywiadów), przedstawiałaś się jako skromna blogerka a tu proszę – pierwsza drukowana książka na koncie!
Paulina Wnuk: – Tak, tamten wywiad był jednym z pierwszych i faktycznie „trochę” się zmieniło od tego czasu. Przede wszystkim to z czego jestem najbardziej dumna to moja pierwsza książka filmowo-kulinarna. Książka to blog przeniesiony na papier. To chyba najbardziej niesamowity okres w moim życiu. Tyle się dzieje, ciągle spotykam na swojej drodze wspaniałych ludzi.

Jak wybrałaś do niej przepisy? Dlaczego tylko 49?
– Przepisy wybierałam intuicyjnie, chciałam żeby znalazło się kilka gatunków filmowych, żeby potrawy były różnorodne i jednocześnie w miarę proste. Nie było to łatwe, bo moja lista filmowych potraw jest właściwie niekończąca się. Dość długo zastanawiałam się jakie przepisy i filmy umieścić w książce. I tak powstało 50 przepisów, ale w ostatniej chwili wypadł jeden, stąd ta dziwna liczba 49.

Które są Twoje ukochane i szczególnie polecasz?
– Poleciłabym klasyki, czyli np. sos pomidorowy do makaronu z „Ojca Chrzestnego”, krem sułtański z „Dziewczyn do wzięcia”, czy choćby trufle z filmu „Czekolada”.

Na pewno wypróbuję sos. Powiedz, czym różni się pisania na bloga od pisania do książki?
– Jeśli chodzi o sam proces powstawania przepisów to różni się niewiele. Dla mnie przygotowywanie materiału do książki to naprawdę była bardzo przyjemna praca. Gotowanie, fotografowanie potraw, pisanie przepisów – wszystko to co uwielbiam robić. Wiele pracy przy książce miało Wydawnictwo Otwarte. To jak książka wygląda w tej chwili to efekt naszej wspólnej pracy. Jeśli chodzi o blog to moje możliwości są ciut większe, wiadomo, że książka to większe przedsięwzięcie, a blog to moje codzienne życie. Nie muszę zbytnio planować, mogę pójść do kuchni, ugotować coś i dodać wpis wtedy kiedy mam na to ochotę : )

4823e00853cb4f8232848a6c1055d39d1cb

Nie czułaś się, że zdradziłaś internetową blogosferę?
– To poważne oskarżenie! 😉 Żadna zdrada nie miała tu miejsca, ja po prostu bardzo chcę iść do przodu i gdy pojawiła się przede mną możliwość wydania książki nie wahałam się ani trochę. Uwielbiam polską blogosferę i ludzi którzy ją tworzą. Wiele osób bardzo mnie wspierało, w okresie, gdy mój blog dopiero nieśmiało wychylał się gdzieś tam pośród innych blogów i jestem niezmiernie wdzięczna za każde wsparcie jakie otrzymałam od innych blogerów. Słowa mają siłę, przekonuję się o tym na co dzień.

Gdy rozmawialiśmy ostatnim razem pisałaś po 2-3 wpisy miesięcznie. Teraz nawet kilka tygodniowo? Skąd taka zmiana?
– Bo mam teraz tyle energii jak nigdy. Prawda jest taka, że na początku bardzo w siebie wątpiłam i nigdy do głowy by mi nie przyszło, że blog może stanie się tak znany i lubiany, a o książce nie wspomnę… To wszystko co spotyka mnie od kilku miesięcy daje niesamowicie dużo energii, którą muszę jakoś rozdysponować. Stąd ten rozwój bloga : )

To na koniec proszę podać przepis na swój sukces – blogów kulinarnych są tysiące, a Ty w ciągu pól roku przebojem wdarłaś się do mainstreamu.
– To bardzo trudne zadanie. Nie ma jednego przepisu na sukces. Jednak są pewne czynniki, które na pewno mogą ten sukces przyciągnąć. Przede wszystkim trzeba blogować z uczuciem ; ) Dosłownie dbać i dopieszczać bloga. Poświęcać się, myśleć pozytywnie i być w tym wszystkim konsekwentnym. I nie bać się pytać innych o radę. Mam na myśli tych większych, popularniejszych blogerów. Sama się przekonałam, że kto pyta nie błądzi i naprawdę warto czasami po prostu poprosić o pomoc innych. Ważna cecha to cierpliwość, bo na sukces trzeba pracować i czekać aż to przyniesie efekty. I najważniejsze – pomysł. Trzeba umieć się wyróżnić.

Dla wszystkich fanów Paulina oraz lubiących pichcić w kuchni do wygrania jest książka Kuchnia filmowa oczywiście z autografem autorki! Paulina wybierze z resztą zwycięzcę. A pytanie nie jest łatwe choć trzeba wykazać się wyobraźnią 😉

– Opisz swoją ulubioną scenę kulinarną z filmu i krótko uzasadnij dlaczego właśnie ta scena zapadła Ci w pamięci?

Na odpowiedzi czekamy do końca tygodnia – wpisujcie je standardowo w komentarzu pod tym postem.

Udostępnij: Kuchnia filmowa czyli z bloga do książki – konkurs

Odpowiedzialny biznes

Blogowisko – wywiad z Pauliną Wnuk, Blogerką Roku

4 marca 2013

Blogowisko – wywiad z Pauliną Wnuk, Blogerką Roku

Dzięki Paulinie mogę spróbować strudli z Bękartów Wojny, albo pieczone kasztany ze Stawki większej niż życie. jej blog From movie to kitchen wygrał tegoroczną edycję konkursu Blog Roku.

134add00a70e1091f4274975f1bf435a195

Gdybyś miała przedstawić się w trzech zdaniach…
Jestem pasjonatką kina, która wyciąga z ekranu dania na swój stół. Próbuję zarażać innych pasją gotowania, szczególnie mojego synka Tymoteusza. Marzę o własnej budce z pysznymi bułkami i kanapkami.

Napisałaś o sobie: Kocham gotować i jeść – nie wiem które bardziej 😉 Szybka decyzja: co bardziej?
Zdecydowanie bardziej kocham gotować i uczę się tego każdego dnia 🙂

Jak zareagowałaś na wygraną? Zaskoczył Cię ten werdykt? Przecież w swojej kategorii Zdrowie i kulinaria w głosowaniu czytelników byłaś dopiero na 5. miejscu.
Oczywiście, że werdykt mnie zaskoczył, głównie dlatego, że nie spodziewałam się, że ktoś może docenić mnie poza kategorią, w której startowałam. Jakoś po prostu nie przyszło mi to do głowy.

Co zdecydowało o Twoim zwycięstwie? Miałaś przecież mocnych i znanych konkurentów, choćby vlog Scheicht, 20 m2 Łukasza, Zuch?
Naprawdę sama chciałabym to wiedzieć. Może zdecydował pomysł na połączenie filmu z gotowaniem, czyli coś nietypowego.

Skoro już przeszliśmy do sedna: jak oglądasz filmy?
– Nie mam telewizora, więc filmy oglądam głównie na komputerze i od czasu do czasu w kinie. W mieście, w którym mieszkam, czyli w Gdańsku jest też taka wspaniała kawiarnia „W starym kadrze”, której można obejrzeć filmy, gdybym miała dużo czasu przesiadywałabym tam codziennie 😉

Przepis z dotychczas przygotowanych (i z jakiego filmu), który był najlepszy?
Moje osobiste hity to Sloppy Joe z filmu „Czy to Ty, czy to ja” i Strudel jabłkowy z „Bękartów wojny”

A najgorszy, taki który nie wyszedł Ci totalnie?
Tych najgorszych nie umieszczam, ale metodą prób i błędów staram się znaleźć złoty środek na pewne potrawy, które przerastają moje umiejętności. Próbowałam przygotować tartę cytrynową z bezą z filmu „Tost. Historia chłopięcego głodu”, to mi zupełnie nie wyszło za pierwszym razem. Niedługo kolejne podejście 😉

Twój ulubiony film i potrawa z niego to…
To straszne, że muszę ograniczyć się tylko do jednego filmu. Niech będzie „Edward nożycoręki”, ale jeszcze nie było go w mojej kuchni 😉

A dlaczego nie ma nic z Matrixa? 🙁
Zależy jak na to spojrzeć… Można powiedzieć, że wszystkie są z matrixa 😉

54b5d30ea04d6f9f6d06cde4efa860e0677

Twoje wpisy pojawiają się na blogu rzadko, wbrew regułom prowadzenia bloga, 2-3 wpisy w miesiącu. Dlaczego tak rzadko, chyba nie dlatego, że nie potrafisz gotować 😛
Gdy założyłam From movie to the kitchen cały czas zastanawiałam się nad ścieżką, którą powinnam pójść w blogowaniu. Dużo gotowałam (nie tylko z filmów), bo chciałam podszkolić swoje umiejętności i poczułam się ciut ograniczona, dlatego założyłam drugiego bloga, na którym umieszczałam to co przygotowywałam na co dzień. Dzięki temu moje zwykłe życie bardzo się zmieniło. Brałam udział w różnych warsztatach kulinarnych, wystąpiłam w programie „Warsztaty Smaku” na kanale Kuchnia +, poznałam wielu wspaniałych ludzi od których nauczyłam się naprawdę wiele i tak mnie pochłonęło to wszystko, że filmy odstawiłam na bok. Później przyszedł taki moment, gdy pomyślałam sobie, że przecież ten filmowy jest świetny, mój pierwszy. Nawet gdy na blogu był zastój dostawałam maile od różnych ludzi, którzy pisali jaki to fajny pomysł. Teraz już częstotliwość wpisów będzie co raz większa 😉

Teraz trochę liczb: ilu masz średnio miesięcznie czytelników i jaki przepis jest największym hitem?
Największym hitem do tej pory okazał się przepis na Lembas, czyli chleb elfów z „Władcy pierścieni”. Wg GA w ubiegłym miesiącu blog naliczył 173 tysiące odsłon, nie wiem czy to dużo, czy mało. Mnie cieszy każdy odwiedzający, każdy komentarz, każda osoba, którą mogę zainspirować.

Czy po błyskotliwym zwycięstwie zaobserwowałaś zwiększony ruch na stronie?
Bardzo, bardzo 😉

Jak myślisz, dlaczego w polskim internecie rządzi blogosfera kulinarna?
Bo kulinaria to obszerny temat, bardzo na topie, ale czy faktycznie rządzi? Bardzo wiele tematów kręci się wokół gotowania, dotykają różnych sfer życia. Ludzie mają co raz większą świadomość tego co jedzą, jak jedzą i gdzie. Wiele osób przekonuje się do gotowania w domu i stąd pewnie większe zainteresowanie blogami kulinarnymi. Nie przykładam dużej uwagi do tego kto rządzi, a kto nie, ale w konkursie na Blog Roku wszystkie 3 nominowane blogi z kategorii „Zdrowie i kulinaria” zwyciężyły (co strasznie mnie cieszy), więc to może coś znaczy 🙂

Co radziłabyś innym blogerkom by odnieść sukces?
Mam kilka swoich przemyśleń odnośnie blogosfery, głównie kulinarnej które pominę teraz, ale jeśli miałabym coś komuś doradzić to jest to tylko jedna prosta zasada – należy po prostu skupić się na swojej pracy i dawać z siebie wszystko, a to zawsze zaprocentuje.

Tobie udało przebić się błyskawicznie – właśnie dzięki temu, że wyróżniłaś się pomysłem. Jak na niego wpadłaś? Niech zgadnę: oglądasz film, jesteś głodna, a bohaterowie idą do restauracji i zamawiają Twoje ulubione danie?
Chciałam założyć blog, ale taki niespotykany, wyróżniający się chyba mi się udało 😉 Pomysł przyszedł nagle, nie kryje się za tym żadna wzniosła historia. Oglądając po raz setny „Dziennik Bridget Jones” pomyślałam, że fajnie byłoby przygotować taką (ale jadalną, nie jak u Bridget) zupę i zaskoczyć gości, a że było to akurat w czasie gdy szukałam pomysłu na blog… Koncepcja nasunęła się sama 🙂

Twoje ulubiona i popisowa potrawa?
Chłodnik z botwinki, krem z pieczonych papryk, wietnamska kanapka Banh mi.

Jakie filmy i potrawy na celowniku?
Bardzo wiele, niebawem na blogu m.in. Stalowe Magnolie (Red velvet cake), Pulp Fiction (Kahuna burger) i cała masa innych 😉

 

Przepis na jaką potrawę i z jakiego filmu chcielibyście poznać? Czekam na Wasze propozycje, które podeślę do Pauliny 😉

Udostępnij: Blogowisko – wywiad z Pauliną Wnuk, Blogerką Roku

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej