Gaming

Xbox ma 20 lat!

30 listopada 2021

Xbox ma 20 lat!

Marka Xbox ma już 20 lat. Z tej okazji powspominajmy najważniejsze wydarzenia z historii zielonego obozu konsol. Za co gracze pokochali i znienawidzili amerykańskie maszyny do grania? Zanim zacznę, warto wspomnieć, że za gry w sklepie Microsoft można płacić przy pomocy „Płać z Orange”. Opłata za produkt zostanie doliczona do Twojego abonamentu.

Początki – pierwszy Xbox

Gdy w 2001 roku batalie o miano najpopularniejszej konsoli domowej wygrało Sony, na scenę wszedł nowy gracz. Microsoft zaoferował swoje nowe dziecko – Xboxa. To było nafaszerowane podzespołami rodem z komputera osobistego. Można powiedzieć, że gigant z Redmond był prekursorem nowego trendu w branży – upodobnienia konsol do PC.

W środku znajdował się jak na tamte czasy potężny procesor hybrydowy Intel Pentium III – niemalże dwa razy potężniejszy od tego w PS2. Do tej pory architektura np: PlayStation, była projektowana jako zupełnie odmienne narzędzie. Środowisko Xboxa było znacznie łatwiejsze do przystosowania, dzięki czemu programiści tworzyli gry szybciej. Największą rewolucją okazała się możliwość podpięcia urządzenia do internetu za pomocą Xbox Live. To umożliwiało grę sieciową w czasach, gdy ta dostępna była tylko na komputerach osobistych. Na konsolę pojawiło się ponad 900 gier – wiele z nich to hity, które kształtowały dzieciństwo nowego pokolenia graczy np: seria Halo, czy Fable.

Xbox 360 – historia

Microsoft pojawił się ze swoim produktem za późno, co spowodowało znacznie mniejszą sprzedaż względem konkurencji. Przy kolejnej generacji konsol, król systemów operacyjnych nie popełnił tego samego błędu. Premiera Xboxa 360 nastąpiła w 2005 roku (w Polsce w 2006) – niemalże rok przed PlayStation 3. Dzieło firmy Billa Gates’a sprzedawało się jak ciepłe bułeczki – po pierwsze ze względu na niską cenę (300 dolarów), po drugie przez najpotężniejszą moc dostępną na rynku. Gracze pragnęli nowych doznań graficznych. Obóz konkurencji musiał na nie jeszcze trochę poczekać. Wielu zniecierpliwionych zmieniło docelową platformę (głównie w Europie i Stanach Zjednoczonych). Ci głodni ekslukluzywnych, wysokobudżetowych produkcji – mieli w czym wybierać. Wśród znanych dziś marek, na Xbox 360 zadebiutowały takie produkcje jak: Gears of War, kontynuacje Fable czy Halo, a także Forza Motorsport/Horizon. Ekspansja królestwa Microsoftu w świecie graczy trwała do około 2011 roku. Do tej pory firma skupiała się na pozyskiwaniu hardcore’owych graczy o czym świadczy umowa z Rockstar Games. Legendarne GTA 4 przez około rok czasu, było dostępne wyłącznie na platformie Xbox 360.

Xbox 360 Kinect – zmiana strategii

W listopadzie 2010 roku nastąpił wielki przewrót w strategii marki Xbox. Światło dzienne ujrzał projekt Natal, czyli sławny Kinect. Wyjątkowy kontroler ruchowy miał zrewolucjonizować branżę gier wideo. Kinect to kamera wyposażona w zestaw sensorów podczerwieni, które rozpoznawały ruch ciała gracza w przestrzeni. To osoba siedząca na kanapie miała zastąpić pada. Idea piękna – niestety wykonanie na znacznie niższym poziomie. Mimo wielkiego zaplecza technologicznego (Kinect był wykorzystywany w wielu projektach naukowych np: w robotyce), większość gier było co najmniej średnie. Microsoft skierował swoją uwagę na rozwój projektu, który z założenia miał dotrzeć do niedzielnych graczy. W praktyce – ucierpiały na tym wysokobudżetowe produkcje. Przez pierwsze miesiące sprzedaży, Kinect okazał się komercyjnym sukcesem. Baza tytułów, dostępnych na platformę rosła w bardzo szybkim tempie, ale większość gier była ocenianych na 6/10, bowiem były to głównie produkcje imprezowe. Po jakimś czasie, wyniki finansowe zarówno samej konsoli, jak i kontrolera ruchowego zaczęły spadać, ponieważ konkurencja rozwijała bazę wyjątkowych gier eksluzywnych takich jak: God of War, Uncharted czy The Last of Us.  Ostatecznie mimo dobrego startu, Xbox przegrał wojnę generacji.

Xbox One

Poprzednia generacja konsol niosła ze sobą wiele niespodzianek. Microsoft w zapowiedziach Xboxa One strzelił sobie w kolano – konsola miała działać tylko po podłączeniu do sieci, a gry miały być przypisywane do konta użytkownika. To był odważny ruch, który kosztował reputację marki. Nie pomagała strategia promocji produktu. Xbox był brandowany jako narzędzie multimedialne, a nie konsola. Historycznym memem stała się prezentacja z E3, na której więcej razy padło słowo „TV”, niż „Game”.

Naprawa straconego respektu graczy, trwała latami – niemalże do ostatnich miesięcy życia konsoli. W 2017 roku ruszył abonament Game Pass, który uratował obóz zielonych przed niechybną zgubą. Projekt okazał się być wielkim sukcesem – oferował dostęp do wysokobudżetowych gier wideo w formie taniego abonamentu (gamingowy odpowiednik HBO, lub Netflixa). Baza tytułów ekskluzywnych również się poszerzała – otrzymaliśmy Quantum Break, czy Ryse.

Xbox Series X

Co ciekawe nowa generacja konsoli Xbox bazuje na rozwinięciu usługi Game Pass. Gracze mają dostęp do świetnych gier, nawet w dniu premiery. Tak było z Medium, Outriders, czy GTA San Andreas Definitive Edition. Biblioteka stale się poszerza, a wisienką na torcie jest cloud gaming, czyli gra w chmurze. Możemy zabrać swoje ulubione gry, gdziekolwiek chcemy – na ekranie naszego smartfona. Microsoft nie rozwija samej konsoli. Tworzy usługę, której częścią jest Xbox Series X. Na jej temat rozpisałem się w jednym ze swoich wpisów z serii „Graczyk o grach”.

A wy? Za co pokochaliście lub znienawidziliście Xboxa?

Udostępnij: Xbox ma 20 lat!

Gaming

Cyberpunk 2077 rok po premierze – warto zagrać?

22 listopada 2021

Cyberpunk 2077 rok po premierze – warto zagrać?

Od premiery największej medialnej gry 2020 roku, minęło już ponad 11 miesięcy. Przez niespełnione obietnice oraz rażącą ilość błędów występujących w trakcie rozgrywki – na jej temat było głośno. Czy przez ten czas deweloperzy załatali dziury oraz udoskonalili swoją produkcję?

Cyberpunk 2077 – pierwsze wrażenie w dniu premiery

W dniu premiery ogrywałem swój egzemplarz na poprzedniej generacji i mogę stwierdzić, że była to jedna z najgorszych decyzji w moim życiu. Gra okazała się być niestabilna. Gry na konsole są zazwyczaj dobrze zoptymalizowane. To oznacza pewną rozgrywkę na każdym sprzęcie, bez strachu o to “czy pójdzie”. Nie w tym przypadku. Zamiast przyjemności z gry, czułem ciągły stres. W głowie towarzyszyła mi myśl: “Czy zaraz ta misja się nie zepsuje”?

Przez błędy nie byłem w stanie ukończyć czterech misji. Czułem się jak nauczycielka polskiego, która sprawdza kartkówki. Wszędzie widziałem błędy. Na szczęście to nie były kardynałki. Fabuła sprawiała przyjemność, a historia postaci wciągnęła na wiele godzin.

Minęło 10 miesięcy od mojego ostatniego spotkania z Cyberpunk 2077 i….

Cyberpunk 2077 – pozytywne zaskoczenie

…w końcu ukończyłem zbugowane misje. W przeciągu dwóch godzin rozgrywki nadal doświadczałem rażącej ilości “bugów”. Na szczęście nie niszczyły rozgrywki, a były jedynie kosmetyczne. Co najważniejsze testowałem grę na dwóch konsolach: Xbox One oraz Xbox Series X. Na tej pierwszej klatkarz zatrzymał się na poziomie 30 fps, na drugiej miałem wrażenie, że nie spada poniżej 60 fps. To dobry znak. Mała ilość bugów oraz poprawiona wydajność świadczą o włożeniu serca w naprawę niedoskonałego produktu. Problem w tym, że taka wydajność powinna być dostępna na premierę. Gra została wydana za wcześnie przez co większość graczy poczuła zniesmaczenie – w tym  również ja.

Cyberpunk 2077 – lista poprawek

Produkcja CD Projekt Red jest bardzo złożona. To wielki świat bez ekranów ładowania oraz z ogromną ilością zawartości. Spowodowało to wysokie oczekiwania graczy względem twórców Wiedźmina 3. Niestety nie wszystkie zostały spełnione. Przy złożoności świata przedstawionego, pojawiło się wiele niedociągnięć utrudniających rozgrywkę. Producenci chwalą się na swojej stronie, że niedoróbki zostały załatane. Lista poprawek jest bardzo długa, ale dotyczy głównie kosmetyki. Polecam sprawdzić pełne zestawienie zmian na stronie Cyberpunk 2077 – tam twórcy opisują aktualizację w formie wiadomości telewizyjnych. Na pewno jest to ciekawa i oryginalna forma, którą docenią fani. Nie zmienia to jednak faktu, że… jeżeli uruchomisz grę rok po premierze, to nie doświadczysz zmiany o 180 stopni, a bardziej o 10.

Atutem aktualizacji jest również darmowa zawartość dodatkowa. Gracz może zmienić wygląd Johnego Silverhanda, założyć nowe ubrania na V, czy siąść za kółko auta z limitowanej kolekcji. Niestety, nie są to dodatki, które wydłużają rozgrywkę. Ponownie – to czysta kosmetyka.

Widać, że poprawki nie zwiększyły popularności gry, bo ta utrzymuje się obecnie na bardzo podobnym poziomie. W ciągu dnia, na całym świecie na platformie PC zagra w nią około 9 tysięcy użytkowników Steam.

Tytułowe pytanie brzmi: Czy warto zagrać? Odpowiedź: Zdecydowanie tak. Jeżeli powstrzymywałeś się od zakupu ze względu na stan gry, to dobry moment, by sprawdzić przygody V. Gra zawiera zawartość na kilkadziesiąt godzin rozrywki. Oprócz tego to wizualny majstersztyk.

Zamierzasz grać na Xbox? Cyberpunk 2077 możesz kupić za pomocą “płać z Orange” na Microsoft Store. Cena gry zostanie doliczona do twojego rozliczenia abonenckiego.

Udostępnij: Cyberpunk 2077 rok po premierze – warto zagrać?

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej