Jak się kradnie kable?
– Zdzisiu! Policja jedzie, schowaj się tutaj (wskazuje palcem na mroczną głębinę studzienki kanalizacyjnej) – Policja jedzie! – Ależ Jasiu, jak ja stąd wyjdę?! – Stul dziób i… (trzask zamykanej płyty i tupot stóp) I Zdzisiu został sam, w ciemności, wśród kabli – niektórych już przeciętych. Nad głową miał ciężką płytę, której nijak nie potrafił …