
Wojtek zapowiadał w ubiegłym tygodniu, że wybiera się na premierę LG G Flex i jakoś tak wyszło, że spotkaliśmy się tam razem, a wszystkiemu przyglądała się nasza blogowa kamera. Ja miałem okazję rzucać okiem na sam telefon już od dwóch tygodni, nie dając mu chwili wytchnienia podczas testów. Choć dla mnie chyba jest ciut za duży, zalet nie można mu ująć – w kieszeni się nie łamie, wygina śmiało ciało i nie ma aplikacji, która byłaby mu straszna. Jeśli lubicie duże smartfony i szukacie topowego modelu, warto mu się przyjrzeć.