Urządzenia

Testujemy Samsunga Note 20 Ultra 5G

18 września 2020

Testujemy Samsunga Note 20 Ultra 5G

Ciężka sprawa z tym testem Samsunga Note 20 Ultra 5G. Nie to, żebym narzekał, praca testera jest fajna :), ale weź tu człowieku zmieść tyle „towaru”, by opowiedzieć o wszystkim w zaledwie kilku minutach? „Nadflagowce” koreańskiej firmy to potężne technologiczne kombajny i ten film spokojnie mógłby mieć nawet pół godziny. Pytanie kto by go obejrzał, a poza tym jestem zdania, że kilka minut powinno wystarczyć do zainteresowania (albo nie 😉 ) produktem albo usługą. Przed pandemią i przejściem na home office to chociaż w środkach transportu można było pooglądać.

Stylus przemyślany

Samsunga Note 20 Ultra 5G testowałem przez mniej więcej dwa tygodnie. Zastąpił mi tablet (wiem, że 10 cali lepsze, ale 7 też daje radę), bo do konsumpcji (wciąż jakoś nie podoba mi się to słowo) treści wideo jest urządzeniem idealnym. Inna sprawa, że jeśli chcemy konsumować ich sporo za jednym posiedzeniem, warto zapewnić sobie gniazdo ładowarki albo powerbanka pod ręką. Bateria to jedyne, co mi się w Samsungowym „Ferrari” nie podobało. No dobra, jeszcze wysepka z obiektywami, ale to jestem w stanie jakoś usprawiedliwić, bo jakość zdjęć faktycznie jest odwrotnie proporcjonalna do urody wykonujących je obiektywów.

Wyróżniki tego biznesowego urządzenia, którymi w mojej opinii są rysik i DEX, pozostały na znakomitym poziomie. Bawiłem się jakiś czas temu innym telefonem z rysikiem. Stylusa wyciągnąłem tam raz, z ciekawości. Potem o nim zapomniałem, bo interfejs telefonu nie był doń w ogóle przystosowany. Note 20 Ultra to co innego – boczne menu pojawiające się od razu po wyjęciu rysika podpowiada co możemy z nim zrobić. Ja używałem do zdalnego poprawiania mojemu synowi pracy domowej z angielskiego (fajny „myk”, w zależności od tego, czy wybierzemy marker, ołówek, długopis, czy pióro, rysując słyszymy odpowiedni odgłos; ten zgrzyt stalówki, wow!), zaznaczania fragmentów na screenshotach, przełączania slajdów na prezentacji, czy nawet odręcznego pisania SMSów (z odczytywaniem moich bazgrołów radzi sobie świetnie).

Note 20 Ultra 5G, czyli komputer w kieszeni

Pamiętacie, jak przy poprzednim teście Samsunga pokazywałem wam DEXa? Od tamtego czasu „trochę” się zmieniło i teraz, by ze smartfona, zawstydzającego możliwościami wiele komputerów, zrobić urządzenie desktopowe, nie potrzebujemy nawet kabla. Wystarczy odpowiednio dobry telewizor i kilka kliknięć w telefonie, by w dowolnym miejscu mieć możliwości korzystania z „oszukanego”, bardzo wydajnego desktopa.

A czy ściśnięcie testu do kilku minut spowodowało, że czegoś Wam w nim zabrakło? Zobaczcie sami i podzielcie się wrażeniami w komentarzach! Chętnie przeczytałbym też, test jakiego urządzenia chcielibyście zobaczyć teraz? Może się uda 😉

Udostępnij: Testujemy Samsunga Note 20 Ultra 5G

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej