Testujemy Huawei P30 Pro
Na ten telefon – wybaczcie kolokowializm – jarałem się, jak Rzym za Nerona. Już jakiś czas wcześniej, hmmm, powiedzmy, że dochodziły do mnie plotki ;), że aparat fotograficzny nowego Huaweia wyrwie z butów. Gdy więc już ze śliną cieknącą z kącika ust niczym wygłodniały wilczur dorwałem wreszcie P30 Pro, odpaliłem aparat i… Wow. Testuję telefony …