Paweł Wszołek przechodzi do Hannoveru. Taka informacja obiegła media jakiś czas temu. Miało to być dobre rozwiązanie dla wszystkich. Prezes Polonii Warszawa Ireneusz Król zalega piłkarzom z wypłatą pensji. Miał nawet na piśmie zobowiązać się do spłaty należności w wyznaczonym terminie. Pieniądze za Wszołka miały być dla klubu ukojeniem. Piłkarz zdążył już zadebiutować w reprezentacji Polski, a nawet zagrać przeciw Anglii. Mogłoby się wydawać, że to odpowiedni moment, by odejść do lepszego klubu. Wszołek jednak się rozmyślił.
W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” przyznał, nie podobał mu się sposób, w jaki miał być przeprowadzony transfer. Rozmowy toczyły się za jego plecami. Zdaniem Wszołka prezes klubu chciał go wypchnąć na siłę, by tylko na nim zarobić. Ani prezesowi, ani menedżerowi piłkarza nie zależało na tym, by zapewnić Wszołkowi jak najlepsze warunki. Piłkarz uznał proponowaną kwotę kontraktu za zbyt niską jak na możliwości klubu Bundesligi i na transfer się nie zgodził.
Wtedy do działania przystąpił dyrektor sportowy Hannoveru Jörg Schmadtke. Osobiście udał się do Polski, by przekonać Wszołka do zmiany decyzji. Dyrektor w wypowiedzi dla „PS” przyznał, że piłkarz był zaskoczony widząc warunki kontraktu, choć nie różniły się one niczym od tych, które pierwotnie oferował klub. W świat poszedł kolejny news – Wszołek zmienił zdanie, tym razem na pewno trafi do Hannoveru, musi tylko przejść testy medyczne.
Nic z tego. Wczoraj Facebook został zasypany wpisami pt. „Wszołek znowu się rozmyślił”. Dziś portal pilkanozna.pl opublikował wypowiedzi zawodnika, który tłumaczy, dlaczego podjął taką decyzję. Od początku mówił swojemu menedżerowi, że chce odejść zimą, bowiem w lecie łatwiej jest się wkomponować do nowego zespołu. Wszołek przyznał też, że chce sobie udowodnić, że jego dobra postawa w pierwszej części sezonu nie była dziełem przypadku. – Wiele osób zrobiło ze mnie gwiazdę tak naprawdę po kilku niezłych meczach – powiedział.
Dziś Paweł Wszołek dołączy do trenującej w Cetniewie Polonii. Być może to koniec zawirowań wokół piłkarza w tym okresie, choć niepokojąco brzmi wypowiedź trenera przygotowania fizycznego Hannoveru, Polaka Edwarda Kowalczuka: – Podpisał nam dokument potrzebny do wstawienia go na listę transferową Bundesligi. Złożył też parafkę na umowie między klubami i jeszcze na jednym dokumencie. Teraz będziemy się zastanawiać, czy w związku z tym nie podjąć kroków prawnych. Kto wie, czy nie okaże się, iż na wiosnę nie zagra ani u nas, ani w Polonii – powiedział Kowalczuk cytowany przez wp.pl. Piłkarz zapewnia, że niczego Niemcom nie obiecywał i prosił jedynie o czas do namysłu. Wobec tych rozbieżności wkrótce możemy się spodziewać kolejnego odcinka serialu z Wszołkiem w roli głównej.