Odpowiedzialny biznes

Silnikowa opera

23 sierpnia 2010

Silnikowa opera

W piątek nie mogę zasnąć…

Czuję nadchodzące emocje, nozdrza powolutku zaczynają przypominać sobie zapach adrenaliny… Śpię niespokojnie… Słońce budzi mnie wczesnym rankiem… Uśmiecha się do mnie z lekkim przymrużeniem oka… oboje wiemy, że zapowiada się fantastyczny dzień… Jadę na miejsce… Wydaje mi się, że czerwony autobus, spocony i zdyszany zaraz zatrzyma się i powie, że ma dosyć pracy w tak ciężkich warunkach… Również i mnie pot spływa z czoła… Jest upalnie, również od emocji, które są już na wyciągnięcie dłoni… Dojeżdżam… Przez szybę autobusu widzę tłum ludzi przed wejściem z napisem Pit Party…. wyskakuję z jeszcze bardziej spoconego czerwonego autobusu i biegnę co sił w  nogach przez park…

Mój cel – paddock…

Przebijam się przez tłum… Mnóstwo ludzi, mężczyźni, dzieci, kobiety i to, na co tak długo czekałam… Błyszczą w słońcu ukazując to, co na zewnątrz… Niektóre odważyły się odkryć przed publiką skrywane tajemnice swojego wnętrza – piękne silniki… Cudowne V10  i wiele innych… Lamborghini Superlaggera, Ferrari F430 Scuderia, Porsche Carrera GT, Corvette C6 Z06, Dodge Viper GTS Coupe… nie wiem, w którą stronę skierować wzrok…

Mijam uśmiechniętego Krzysztofa Hołowczyca, Marka Dąbrowskiego i uroczego oraz pełnego energii – pomimo nocnego powrotu z Rally Dos Sertoes – Kubę Przygońskiego… Mijam Porsche Team – Robert Lucas i Kuba Giermaziak, odpowiadają na pytania podekscytowanej publiczności… potem bolidy F3 i F1… są tak blisko mnie, dotykam nieśmiało opony… dalej WTCC i Augusto Farfus…

To dopiero początek…

Schodzę z paddocku… Kręci mi się w głowie… Od upału, widoku pięknych aut, hałasu silników… Szczęśliwa zmierzam w kierunku trybun… Sześć godzin wyścigów… Nie potrafię opisać emocji, które towarzyszą mi podczas tych kilku godzin… Moje serdeucho podskakuje radośnie w rytm ryczących silników pięknych aut w każdej sekundzie tego pięknego dnia równie mocno i szalenie… Przejazd samochodów GT otwiera imprezę… Zapiera mi dech w piersiach… Za chwilę za nimi na tor wjeżdżają porsche… Porsche Street Racing i wspaniały pokaz Roberta Lucasa i Kuby Giermaziaka… Robert nie odpuszcza, w jednej sekundzie jest na drugiej pozycji, w kolejnej już przejmuje prowadzenie… Krzyczę z całych sił, podskakuję z radości… Robert wygrywa !

Chwila przerwy na motocyklowe wariacje… dużo palenia gumy, jazda na jednym kole i inne akrobacje… dużo śmiechu, publiczność bije brawa, głośno krzyczymy z zachwytu nad kolejnymi popisami chłopaków… Pojedynek Augusto Farfusa w BMW 320si z Andrzejem Piaseckim na motocyklu BMW… Trudny technicznie tor i mnóstwo pasów namalowanych na asfalcie eliminują szanse Piaseckiego  na zwycięstwo… Farfus triumfuje… Chwila ciszy…. Wjeżdżają trzy bolidy F3 z zespołu Motopark Accademy… Dźwięk silnika pieści moje zmysły… W jednym z bolidów Kuba Giermaziak… Radzi sobie świetnie…

Kolejne emocje…

Krzysztof Hołowczyc po raz pierwszy zasiada za kierownicą swojego nowego BMW X3 CC… Po dwóch okrążeniach zjeżdża do paddocku z powodu awarii auta… Krzyczę razem z pozostałymi szalejącymi kibicami: „Gdzie jest Krzyś”! Jest i trochę driftu… czyli to, co lubię najbardziej, moi znajomi sadzają mnie na krzesełku na trybunie i każą się uspokoić… jest pierwszy ślizg i zakręt pokonany… zapach spalonej gumy, po raz kolejny kręci mi się w głowie… Spokojnie… Kolejne okrążenie i Kuba Przygoński gubi w swoim Nissanie zderzak… Za chwilę przód ukazuje zupełnie niczym nieosłoniętą chłodnicę… Kuba zjeżdża na paddock…

To było szaleństwo… Arrows, Jordan i Renault …. Trzy bolidy F1 odpaliły silniki i ruszyły na tor… Poruszenie na trybunach… Robię zdjęcia, nagrywam krótki film, by po powrocie do domu móc wsłuchać się w ten fantastyczny ryk silników… Niestety tor jest zbyt ciasny, kręty… Bolidy nie mogą rozwinąć prędkości, którą rozwiją na torach podczas GP F1… Betonowe barierki straszą kierowców… Jeszcze kilka przejazdów samochodów GT… Organizatorzy odwołują ostatni punkt imprezy… Wizyta w Pit Lane, dla szczęśliwców z biletami na Pit Party… Jestem rozczarowana, czekałam na ten moment z niecierpliwością… To okazja by raz jeszcze być tak blisko tych maszyn… Tych wspaniałych kierowców…

Opuszczam trybunę i miejsce imprezy…

Wolnym krokiem zmierzam do domu… Nie widzę nikogo wokół… Jestem w swoim świecie… Moc silników, piękne kształty aut, odwaga kierowców, ten specyficzny zapach… i ja… Czekam na kolejną motorową imprezę… Już tęsknie za tym, co widziałam… Pocieszam się myślą, że już za dwa tygodnie pokaz driftingu… Noc jest niespokojna… Wciąż widzę pędzące samochody… Uśmiech Krzyśka Hołowczyca, szczęśliwy Lucas, nieco onieśmielony Farfus… Porsche, BMW, Nissan, Ferrari…

Zasypiam utulona marzeniami…

Autorką powyższej relacji jest Edyta Karnicka – Brand Manager PTK Centertel, na codzień wielka pasjonatka sportów motorowych.

Udostępnij: Silnikowa opera

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej