Odpowiedzialny biznes

Sportowcy to jednak ludzie

24 lipca 2012

Sportowcy to jednak ludzie

c00a1f6c4c0c768334c3a480abd27a0c988

Ze zdumieniem przeczytałem przed wyjazdowym meczem Lecha z Żetysu, że Lovrencsics – nowy gracz Kolejorza – pierwszy raz leciał samolotem. Jak to? W jednej z biografii Brazylijczyka Ronaldo uderzyło mnie to, że spędzał w samolocie chyba więcej czasu, niż na boisku. Czyż nie wszyscy znani z ekranów sportowcy rodzą się w chwale, są przyzwyczajeni do fleszy, luksusów, presji i podróży? To oni nie są maszynami?

Nie są. Przypomniały mi się przypadłości Macieja Sadloka, czy wcześniej Tomasza Łapińskiego, a nawet Dennisa Bergkampa, którzy bali się latać. Sadlok swego czasu nie przyjął powołania Smudy, gdy reprezentacja leciała do Ameryki Północnej. Na szczęście po niedawnym powrocie z Polonii do Ruchu Chorzów zapewnił, że po jego lęku nie ma już śladu i poleci z zespołem na rewanżowy mecz w Lidze Europy. W przeszłości, przed wylotem do Kazachstanu, piłkarz tuż przed startem wysiadł z samolotu. Bergkamp za czasów gry w Arsenalu zostawał w Londynie, gdy koledzy udawali się na mecze wyjazdowe w europejskich pucharach, a na najważniejsze spotkania dojeżdżał samochodem. Jego fobia narodziła się podczas lotu reprezentacji Holandii, gdy jeden z obecnych na pokładzie dziennikarzy ogłosił fałszywy zamach bombowy. Od tego czasu piłkarz już nigdy nie wsiadł do samolotu.

Łapiński również podróżował samochodem. W „Przeglądzie Sportowym” opowiadał, że im częściej latał, tym większy odczuwał lęk, aż w końcu doszło do niecodziennego wydarzenia: „(…) Kadra wracała ze zgrupowania w Chile. Godzinę po starcie przelatywaliśmy nad Andami i nagle samolot zaczął spadać. Po prostu runął ku ziemi – lecieliśmy bezwładnie w dół może kilometr, może więcej. Nie wiem, bo zgasły wszystkie ekrany. W ogóle nie czułem siedzenia, zawisłem na pasach. Ci, którzy nie zdążyli się zapiąć, uderzali głowami o sufit. Przerażenie i sceny nie do opisania…” Łapiński latał jedynie w wyjątkowych sytuacjach, ale przyznaje: „W samolocie wszyscy myśleli, że śpię, ale ja zawsze udawałem. Tak naprawdę siedziałem bez ruchu w nieprawdopodobnym napięciu i wsłuchiwałem się w każdy odgłos maszyny.”

Problemy z lataniem to oczywiście jedynie mikroskopijny dowód na to, że nawet najlepsi sportowcy nie są niezniszczalni. Funkcjonują w świecie dużych pieniędzy, w świetle mediów, pod presją kibiców. Oczekujemy, by byli bezbłędni, krytykujemy, obwiniamy. Sebastian Deisler, były gracz Bayernu Monachium, zakończył karierę w wieku 27 lat, ze względu na to, że – jak sam przyznał – zaczął się czuć nieszczęśliwy, kiedy za wszelką cenę starał się sprawić radość innym.

Oglądając widowiska sportowe pamiętajmy, że na ekranie widać nie tylko świetnych sportowców, ale przede wszystkim ludzi. Jeśli macie wątpliwości, że naprawdę są tacy, jak my, przypomnijcie sobie ten krótki filmik:

Udostępnij: Sportowcy to jednak ludzie

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej