Bezpieczeństwo

Węgiel i inne groźne rzeczy

4 sierpnia 2022

Węgiel i inne groźne rzeczy

Węgiel. Mam wrażenie, że gdybym w ostatnich tygodniach za każdą sytuację, gdy trafiłem na to słowo w sieci dostawał złotówkę, mógłbym kupić co najmniej tonę Czarnego Złota. Dla wielu Polaków zapewnić sobie węgiel na zimę, jest kluczową sprawą. I jak zawsze wiedzą o tym też sieciowi oszuści.

Węgiel, a dokładnie strony internetowe oferujące zakup nieistniejącego paliwa, to tylko punkt wyjścia do szerszego spojrzenia na temat. Na to, by w internecie – niczym w samochodzie, tylko znacznie bardziej – stosować zasadę ograniczonego zaufania.

Zakupy bez nerwów, zakupy bez kolejki

„Zobacz Rosiu, temat dla Ciebie!”Wojtek podrzucił na naszej blogowej grupie link do artykułu o oszustwie, które… cóż, zupełnie mnie nie zaskoczyło. Wręcz zdziwiłem się, że dopiero teraz zaczynają pojawiać się strony, usiłujące przekonać, że mają na sprzedaż węgiel. Bez wirtualnej kolejki, nerwowego przeładowywania witryny i konieczności dzwonienia na infolinię. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, gdy potencjalnej ofiary nie trzeba będzie przyciągać wyjątkowo atrakcyjną ceną! Wystarczy fakt, że towar jest.

Co działo się potem – tego niestety cytowany tekst nie zdradza. Mając jednak wiedzę o tego typu oszustwach nie spodziewam się tutaj fałszywej bramki płatności (i wykradzenia loginów i haseł). To domena bardziej wyrafinowanych przestępców. Tutaj widzę toporne konto na „słupa” i po oszukaniu odpowiedniej liczby ofiar – transfer pieniędzy na konta giełd kryptowalut.

Węgiel, czyli oszustwo na czasie

Sieciowi oszuści to ludzie dobrze zorientowani w panujących trendach. W końcu to ich – na swój sposób – „praca”, więc świadomość tego, czym akurat interesują się internauci (czyli de facto my wszyscy) to klucz to dużych pieniędzy. Jasne, przelew nieco ponad tysiąca złotych na konto słupa dla wielu może oznaczać, że nie tylko nie będą mieli się za co ogrzać, ale i z jedzeniem mogą mieć problem. Bardziej wyrafinowani oszuści nie będą się jednak łasić na – w ich rozumieniu – drobne. Oni przygotują socjotechniczną sztuczkę, która sprawi, że bez obaw otworzymy przysłany nam załącznik, czy zalogujemy się na witrynę, która nie będzie ani trochę tym, czym się wydawała. W efekcie np. możemy być zmuszeni do zapłaty kilkutysięcznego okupu za odzyskanie dostępu plików z naszego dysku, które zostały zaszyfrowane w wyniku nieostrożnego kliknięcia w rzekomą fakturę.

Mam nieodparte wrażenie, że ostatnich czasach ataków ransomware na zwykłych użytkowników sieci nie ma już tak wielu. Przestępcy idą tam, gdzie jest wielka kasa. Do firm, które mogą zapłacić, by uchronić się przed publikacją wykradzionych dokumentów. Czy to oznacza, że nic zwykłemu internaucie nie grozi? Odpowiem pytaniem na pytanie – korzystasz z internetu w pracy, odbierasz maile? No właśnie.

Na końcu i tak chodzi o pieniądze

A jeśli nie wiadomo o co chodzi… No dobra, bez żartów. Przecież na końcu i tak chodzi o kasę. Tę dużą od firm albo od kilkuset oszukanych indywidualnych ofiar, co przestępcom zazwyczaj przychodzi łatwiej, niż „zrobienie” jednej firmy. Bo my, korzystając z sieci, nie możemy sobie pozwolić nawet na chwilę opuszczenia gardy. Warto wiedzieć, co akurat dzieje się w kraju, czy na świecie. Gdy zapowiadane jest upublicznienie ważnych dokumentów, jak choćby Raportu Komisji Millera po katastrofie smoleńskiej, szukać ich na oficjalnych stronach, a nie w różnych dziwnych miejscach w sieci. Gdy dzieją się takie potworności jak wojna w Ukrainie, liczyć się z tym, że w sieci mogą pojawić się treści mające wywołać w nas emocje (i oczekiwaną przez oszustów reakcję). Wreszcie czytać choćby stronę CERT Orange Polska, gdzie szybko znajdziecie ostrzeżenia o nowych wektorach ataków na nieświadomych internautów.

I nie wierzyć w cuda. Jeśli coś wydaje Ci się niewiarygodnie atrakcyjne, najlepiej założyć, że to nieprawda. Patrz na adresy stron, na które się logujesz. Nie szermuj swoimi hasłami na lewo i prawo. Bądź niczym przyczajony tygrys, gdy ktoś chce Twojego numeru karty płatniczej.

Bądźcie bezpieczni! I odpoczywajcie. Ja mam właśnie taki plan, więc mój kolejny tekst na blogu zobaczycie 25 sierpnia. Jadę do… no nie, co Wy! Nie napiszę. Zachowanie OPSEC w życiu codziennym to też przydatna sprawa. Jasne, kierunek w którym się udaję, nie jest jakąś wielką tajemnicą. Ale jeśli zaczniemy mimochodem „wyciekać” dane, których nie musi znać nikt inny, taka lekkomyślność może przejść na inne nasze zachowania. A stamtąd już krok do… No sami wiecie, w końcu przeczytaliście ten tekst 🙂

Udostępnij: Węgiel i inne groźne rzeczy

Zielony Operator

Wyłączyliśmy ostatniego „kopciucha”

19 marca 2021

Wyłączyliśmy ostatniego „kopciucha”

Sierakowice to malownicze miasteczko na obrzeżach Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. To tu, od 1986 roku w budynku techniczno-mieszkalnym należącym do Orange Polska, pracowała ostatnia kotłownia węglowa. Właśnie ją wyłączyliśmy, a to oznacza kolejne 120 ton emisji CO2 mniej w ciągu roku, nie wspominając o innych zanieczyszczeniach z procesu spalania, które nie trafią do atmosfery. Przeliczając to roczny ślad węglowy 10 przeciętnych osób w Polsce. Każde takie działanie ma znaczenie i zbliża nas do osiągnięcia neutralności klimatycznej.

Wykreślamy węgiel z emisji bezpośrednich

Wyłączenie ostatniej kotłowni na węgiel oznacza, że w naszych bezpośrednich emisjach gazów cieplarnianych – monitorowanych i raportowanych zgodnie z protokołem GHG (z ang. GreenHouse Gas) w ramach tzw. zakresu 1 – przestanie się pojawiać pozycja „węgiel”.

GHG to przyjęty w Grupie Orange międzynarodowy standard raportowania emisji gazów cieplarnianych, a w zakres pierwszy wchodzą bezpośrednie emisje wynikające ze spalania paliw lub kopalin na potrzeby własnej działalności oraz wycieki gazów z instalacji klimatyzacyjnych czy przeciwpożarowych. Mówiąc prościej źródła emisji kontrolowane przez nas bezpośrednio, czyli wszystko, co my spalamy w naszych samochodach, kotłowniach, piecach i agregatach.

Warto wiedzieć, że są jeszcze dwa zakresy. Drugi to pośrednie emisje wynikające ze zużycia przez firmę energii elektrycznej, a trzeci obejmuje emisje pośrednie poza firmą, których nie kontrolujemy, ale na które możemy mieć wpływ. To wszystko to, co dzieje się u naszych dostawców i klientów w związku z naszą działalnością. Z punktu widzenia monitorowania i raportowania najtrudniejszy, ale nie zapominamy o nim. Podejmujemy już działania także i tu, a nasz nadrzędny cel neutralności klimatycznej netto do 2040 roku obejmuje całość wszystkich trzech zakresów emisji.

Nieruchomości przyjazne środowisku

Nieruchomości w Orange Polska są drugą, co do istotności wpływu, częścią firmy odpowiedzialną za emisje CO2, powstające w wyniku zużycia energii elektrycznej, gazu, węgla i oleju. To dlatego pracujemy nad ich istotną redukcją. Inwestujemy w nowoczesne i przyjazne środowisku biura dla naszych pracowników i rezygnujemy z obiektów nieefektywnych energetycznie lub przestarzałych technologicznie.

Przyglądamy się naszym nieruchomościom pod kątem ich stanu, spełnianej funkcji i optymalizujemy ich liczbę. Nasze biura i obiekty techniczne znajdują się w całej Polsce, zlokalizowane w mniejszych i większych miejscowościach. W portfolio nieruchomości mamy jeszcze… 2086 obiektów. Dlatego stopniowo konsolidujemy powierzchnie biurowe oraz optymalizujemy przestrzeń przeznaczoną na infrastrukturę.

Nowe przyjazne pracownikom i środowisku biura mamy już w Warszawie, Gdańsku, Łodzi, Radomiu, Wrocławiu, Bydgoszczy, Toruniu i Katowicach. Wybierając nowe biurowce, bierzemy pod uwagę posiadane przez budynek certyfikaty BREEAM lub LEAD, efektywność gospodarowania zasobami. W szczególności chodzi o wodę i energię, gdyż nowe budynki mogą pomóc zredukować ich zużycie nawet o kilkadziesiąt procent. Ponadto ważne jest zagospodarowanie terenów zielonych, sposób zarządzania segregacją odpadów komunalnych, dostęp do transportu publicznego i infrastruktura rowerowa.

Orange wyłącza ostatnią kotłownię węglową

Udostępnij: Wyłączyliśmy ostatniego „kopciucha”

Zielony Operator

Jak odnawialne źródła energii pomagają być zielonym operatorem

6 listopada 2020

Jak odnawialne źródła energii pomagają być zielonym operatorem

Zużycie energii jest głównym źródłem emisji dwutlenku węgla przez telekomy. W Polsce jej produkcja pochodzi głównie z węgla. Dlatego, jeśli chcemy lepiej chronić środowisko, powinniśmy częściej korzystać z odnawialnych źródeł energii. Orange zrobił pierwszy krok w tym kierunku inwestując w farmy wiatrowe. 

W przeciwieństwie do energii z paliw kopalnianych, odnawialne źródła energii, nie emitują gazów cieplarnianych ani nie przyczyniają się znacząco do zanieczyszczania środowiska.  Dzięki temu powinny być elementem strategii walki ze zmianami klimatu w Polsce.

W każdym roku Grupa Orange emituje na świecie 1,5 mln ton CO2. Z tego na Orange Polska przypada… jedna trzecia. To prosta konsekwencja polskiej struktury produkcji energii, która opiera się na węglu, którego spalanie emituje ogromne ilości gazów cieplarnianych. Dlatego źródła pochodzenia energii, z której korzystamy ma kluczowe znaczenie.

Farmy wiatrowe dla Orange Polska

Nasza odpowiedź i pierwszy krok to budowa dwóch, całkiem nowych farm wiatrowych, które powstają na potrzeby Orange Polska w okolicach Poznania. Rozpoczną pracę w ciągu 2021 roku i dostarczą nam 50 GWh rocznie. To prawie 10% rocznego zapotrzebowania firmy na energię. Wiatraki buduje firma WPD. Dzięki tej inwestycji polski rynek OZE wzbogaci się o nowe źródła odnawialne, polepszając bilans energetyczny. Dla Orange to znaczący krok na drodze do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2040, dziesięć lat wcześniej niż rekomendacje Unii Europejskiej.

Innowacyjne rozwiązanie dostaw energii

Warto dodać, że dzięki nowatorskiemu w Polsce rozwiązaniu i długoletniej umowie z firmą Enefit, zielona energia będzie dostarczana z wybudowanych na potrzeby Orange Polska turbin wiatrowych do blisko 18 tys. punktów na terenie całego kraju. Chodzi o serwerownie, stacje bazowe telefonii komórkowej, szaf dostępowych, czy biur oraz punktów obsługi klienta.

Współpraca z Enefit rozpocznie się z początkiem 2021 roku w ramach modelu opartego na rozliczeniach bilansujących. Firma dostarczy nam łącznie 510 GWh energii rocznie, pozyskanych z rynku energii oraz źródeł odnawialnych, pokrywając tym samym całe zapotrzebowanie energetyczne Orange Polska.

Oznacza to, że od nowego roku usługi dostarczane naszym klientom będą wiązały się z mniejszymi emisjami dwutlenku węgla do atmosfery. To ważny krok na naszej drodze do coraz mniejszych emisji gazów cieplarnianych. Będziemy też konsekwentnie zwiększać wykorzystanie energii z powstających dla nas OZE, aby ich proporcja przekroczyła 50% naszego rocznego zapotrzebowania do 2025 roku.

Jesteśmy liderem zakupów

Nasze rozwiązanie zakupu energii spotkało się z uznaniem niezależnych ekspertów i rynku. Podczas największej konferencji zakupowej w Polsce (PROCON/POLZAK) Orange Polska otrzymał wyróżnienie w konkursie Lider Zakupów 2020. Nagrody są przyznawane za nowatorskie myślenie, innowacyjne strategie, elastyczność działania, szybkie reakcje na zmienność okoliczności środowiskowo-biznesowych.

wiatrak

wiatrak

 

Mediateka

Udostępnij: Jak odnawialne źródła energii pomagają być zielonym operatorem

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej