Odpowiedzialny biznes

Sobota ubrana w złota

17 lutego 2014

Sobota ubrana w złota

To był złoty dzień, który przejdzie do historii polskiego sportu. To był złoty dzień, który może nie powtórzyć się zbyt prędko, choć jako sympatycy sportu, życzymy sobie takich chwil jak najwięcej.

Cudownie zaczął ubierać sobotę w złoto Zbigniew Bródka, łyżwiarska błyskawica z Domaniewic. Był w roli faworyta, w końcu zdobył w ubiegłym sezonie Puchar Świata na swoim koronnym dystansie, lecz w sobotę przecież wszyscy oczekiwali na skoki narciarskie. Zbigniew w cieniu, jak w wielkim cieniu są warunki do uprawiania łyżwiarstwa szybkiego w Polsce. Nie posiadamy nawet jednego w pełni profesjonalnego toru do treningu. Panczeniści, pasjonaci (ilu takich mamy i w ilu dyscyplinach?), ponieważ tak trzeba ich nazywać, zaczynali na zamarzniętych stawach, sadzawkach. Jednak to nie jest żadną przeszkodą w zdobyciu upragnionego celu, jakim jest złoto olimpijskie.

Ten medal jest dla mnie szczególny jeszcze z jednego powodu. Wiem, że swoją olimpijską formę Zbigniew szlifował w Skierniewicach, w moim rodzinnym mieście. Letnią porą, rozpoczynając przygotowania, jeździł na rowerze wokół Zalewu Zadębie.

Jak Kamil Stoch dokończył ubieranie złotej soboty, najpiękniej opowie nam jeszcze raz Tomasz Zimoch, który moim zdaniem jest w najlepszej formie komentatorskiej (olimpijskiej).

Udostępnij: Sobota ubrana w złota

Dodano do koszyka.

zamknij
informacje o cookies - Na naszej stronie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z orange.pl bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza,
że pliki cookies będą zamieszczane w Twoim urządzeniu. dowiedz się więcej