So this is Christmas... Nadeszły wreszcie upragnione święta. Wielu z nas nie wyobraża sobie tego czasu bez ulubionych filmów. A jakie powinny być świąteczne filmy? Urocze, zabawne i oczywiście osadzone w gwiazdkowych realiach. Macie tytuły, do których wracacie w te wolne dni? A może wolicie zobaczyć coś nowego? Przygotowałam dla Was kilka podpowiedzi.
"Kevin sam w domu" (1990), "Kevin sam w Nowym Jorku" (1992)
Oglądam te filmy od dziecka i ciągle mi się nie nudzą. Co roku ubierając choinkę mimochodem zerkam, jak Kevin irytuje się na swoją męczącą rodzinę, cieszy niespodziewaną wolnością, zajada lodami i pizzą, oglądając zakazane na co dzień filmy, walczy z niezbyt bystrymi złodziejami, mierzy się ze swoimi lękami, by w końcu odkryć, że świat nie jest straszny, zło można pokonać, a on tak naprawdę tęskni za bliskimi. Na fali popularności "Kevina samego w domu" powstała kolejna część, czyli "Kevin sam w Nowym Jorku". Odkąd zobaczyłam ten film wiele lat temu, zaczęło we mnie kiełkować marzenie, by zobaczyć Nowy Jork. W tym roku je spełniłam i.... Central Park i Hotel Plaza wyglądają tak, jak w filmie :-) Te miejsca nierozerwalnie kojarzyły mi się z Kevinem, który kolejne spędził święta w luksusowym apartamencie. Trzeba przyznać, że ten dzieciak wiedział, jak korzystać z życia :-)
Jeśli nie wyobrażacie sobie świąt bez Kevina, teraz możecie wypożyczyć oba filmy na platformie Orange VOD.
"To właśnie miłość" (2003)
Od lat to mój świąteczny numer 1. W tym filmie zachwyca mnie wszystko - od obsady (Colin Firth, Hugh Grant, Emma Thompson, Liam Neeson, Keira Knightey i wielu, wielu innych wspaniałych, brytyjskich aktorów), przez sposób, w jaki splatają się wątki, widoki ze świątecznego Londynu, aż po oparty na świątecznych przebojach soundtrack. Film nie jest przy tym ani typowym wyciskaczem łez, ani lukrowanym świątecznym pierniczkiem. Porusza sporo trudnych tematów - śmierć, nieodwzajemniona miłość, zdrada, samotność. Robi to jednak lekki, daleki od dramatyzmu sposób, okraszony tym rodzajem humoru, który nigdy się nie starzeje.
To właśnie z tego filmu pochodzą kultowe sceny: hit Beatlesów "Love is all you need" odegrany na ślubie przez ukrytą wśród gości orkiestrę i chór, wyznanie miłości spisane na planszach, czy wykonanie przez Billa Nighy'ego przeboju "Christmas is all around" wzorowanego na "Love is all around" (z dodatkową sylabą w refrenie :-). Jeśli jeszcze nie widzieliście, zobaczcie koniecznie. Jeśli widzieliście, to przybijmy piątkę i zobaczmy jeszcze raz :-)
"Holiday" (2006)
Świąteczne wakacje można spędzić w uroczym, małym domku w Anglii, w towarzystwie kota albo w nowoczesnej willi w Los Angeles, przy +30 st. C. Oba sposoby są równie dobre, co udowadniają Cameron Diaz i Kate Winslet. Ich bohaterki, obie po niespodziewanych rozstaniach, decydują się na świąteczną zamianę domów. Chociaż początkowo wydaje się to fatalnym pomysłem, szybko odnajdują się w nowych realiach. Jeśli jesteście fanami Cameron Diaz, to koniecznie zobaczcie ją w roli przebojowej Amerykanki. Jeśli zaś jesteście fankami Jude'a Law, to tym bardziej warto obejrzeć Holiday, bo tutaj wciela się w pozytywnego, wręcz krystalicznego bohatera. Plus niesamowite, zimowe widoki angielskiego miasteczka.
"Listy do M." (2011)
"Listy do M." były reklamowane jako polska odpowiedź na "To właśnie miłość". Można zauważyć sporo podobieństw do oryginału - kilka historii toczy się równolegle, a tłem wydarzeń jest świąteczna Warszawa. Tutaj również nie jest cukierkowo - zaczyna się od zdrady, nieudanego skoku z wieżowca, ucieczki Mikołaja przez okno, a potem jest akcja nabiera tempa - jedni bohaterowie bojkotują święta, inni zmagają się z samotnością i tęsknotą za zmarłymi bliskimi. Świąteczna magia jednak działa i sprawy, które początkowo wydawały się przegrane, przybierają inny obrót, dając każdemu z bohaterów to, za czym tęskni. Chwilami "Listy" są nieco ckliwe, ale przecież o to chodzi w świątecznych filmach :-) Produkcja cieszyła się tak dużym powodzeniem, że powstały druga (2015) i trzecia (2017) część "Listów do M.".
Jesteście ciekawi, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów? Na Orange VOD zobaczycie 2 i 3 część.
A jakie są Wasze ulubione filmy, do których wracacie w święta? Piszcie w komentarzach. Dla trzech najciekawszych odpowiedzi przygotowałam gadżety.
Komentarze
Rok 2019 był udany dla Orange nowe usługi,promocję.Czekamy na dalsze nowości 😉
OdpowiedzDla orange może tak, ale dla klientów ofert na kartę… Od razu napiszę, że FLEX nie jest dla mnie prepaidem 😉
OdpowiedzBo to hybryda jest. Taki ni to pies, ni wydra. Prepaid ale podepnij Pan kartę 😛
OdpowiedzNie żebym był zwolennikiem. 🙂
To taki prepaid ze sztuczną inteligencją – sam się zasila z naszego konta 🙂
OdpowiedzRok 2019 był udany dla Orange nowe usługi,promocję.Czekamy na dalsze nowości 😉
OdpowiedzDla orange może tak, ale dla klientów ofert na kartę… Od razu napiszę, że FLEX nie jest dla mnie prepaidem 😉
OdpowiedzBo to hybryda jest. Taki ni to pies, ni wydra. Prepaid ale podepnij Pan kartę 😛
OdpowiedzNie żebym był zwolennikiem. 🙂
To taki prepaid ze sztuczną inteligencją – sam się zasila z naszego konta 🙂
OdpowiedzZgadza się koledzy dla nas dla klientów same podwyżki ale to było wiadomo że tak będzie nie inaczej. Flex tez nie jest dla mnie podawanie karty w internecie do aplikacji to nie tędy droga.
OdpowiedzZgadza się koledzy dla nas dla klientów same podwyżki ale to było wiadomo że tak będzie nie inaczej. Flex tez nie jest dla mnie podawanie karty w internecie do aplikacji to nie tędy droga.
OdpowiedzUsługi nowe wszystko fajnie, tylko aby korzystać trzeba mieć zasięg 😉 Pochwalcie się ile w 2k19 postawiliscie nowych nadajników 🙂
OdpowiedzUsługi nowe wszystko fajnie, tylko aby korzystać trzeba mieć zasięg 😉 Pochwalcie się ile w 2k19 postawiliscie nowych nadajników 🙂
Odpowiedz