Oferta

Sprzedaj swój stary telefon i zyskaj zniżkę na nowy Samsung lub Xiaomi

Beata Giska Beata Giska
16 kwietnia 2021
Sprzedaj swój stary telefon i zyskaj zniżkę na nowy Samsung lub Xiaomi

Ruszyła kolejna edycja odkupu telefonów, w której pojawia się nowy partner - Xiaomi.

Na czym polega odkup smartfonów w Orange?

Przyjdź do salonu Orange i sprzedaj nam swój niepotrzebny smartfon, a otrzymasz voucher na zakup nowego sprzętu lub akcesoriów. Dodatkowo, każdy klient, który odsprzeda swój smartfon i zakupi jeden z promowanych produktów Samsung lub Xiaomi, otrzyma bon, o przypisanej do danego modelu wartości.

Obecna edycja potrwa do 30 kwietnia lub do wyczerpania puli nagród. Szczegóły promocji dostępne są w regulaminie na stronie: https://www.orange.pl/zobacz/odkuptelefonow .

Jakie bony można otrzymać?

Poniżej urządzenia podlegające promocji i kwoty zniżki:

  • Samsung Galaxy S21 Ultra 5G 256GB – bon 550 zł
  • Samsung Galaxy S21 Ultra 5G 128GB – bon 500 zł
  • Samsung Galaxy S21+ 5G 256GB – bon 450 zł
  • Samsung Galaxy S21+ 5G 128GB – bon 400 zł
  • Samsung Galaxy S21 5G 256GB – bon 350 zł
  • Samsung Galaxy S21 5G 128GB – bon 300 zł
  • Samsung Galaxy S20 FE 5G – bon 150 zł
  • Xiaomi Redmi Note 9 PRO 6/64 GB  – bon 100 zł
  • Xiaomi Redmi Note 9T 5G 4/128 GB – bon 150 zł
  • Xiaomi Mi 10T 5G 6/128 GB – bon 300 zł

Przypomnę, że jeśli posiadany przez Was sprzęt jest zbyt stary, niedziałający lub zużyty to zamiast trzymać go bezużytecznie w szufladzie, warto oddać go do recyklingu  w  dowolnym salonie Orange. W ten prosty sposób dokładamy wspólnie małą cegiełkę w walce o nasze środowisko.

Komentarze

pablo_ck
pablo_ck 22:47 16-04-2021

Bardzo fajna promocja. Trzeba się tylko wczytać w szczegóły. Jesli nie ma żadnych haczyków to……pewnie wiele osób będzie zadowolonych.

Odpowiedz
    emitelek
    emitelek 17:01 17-04-2021

    Jak się wczytają to się uśmieją i znajdą taniej na wolnym rynku – ot co 😉

    Odpowiedz

Oferta

Huawei P40 Lite i Xiaomi Redmi Note 10 Pro kupicie taniej

Beata Giska Beata Giska
15 kwietnia 2021
Huawei P40 Lite i Xiaomi Redmi Note 10 Pro kupicie taniej

Tym razem startujemy z promocją na dwa smartfony. Każdy z nich możecie kupić osobno, nie jest to duet. Łączy je to, że oba mają dobrą cenę i będą dostępne taniej przez 7 dni.

Dla kogo oferta tygodnia

Akcja skierowana jest wszystkich użytkowników Orange Love i Planów Mobilnych. Zarówno nowych, jak i tych, którzy przedłużają umowy. Ceny mogą różnić się w zależności od pakietu, jaki posiadacie.  Huawei P40 Lite w wybranych ofertach występuje taniej nawet o 144 zł, a Xiaomi Redmi Note 10 Pro 6/64 GB można dostać za 120 zł mniej. Oferta obowiązuje do 21 kwietnia. Smartfony można też kupić w opcji bez abonamentu. Szczegóły znajdziecie tutaj.

Jaki telefon wybrać

 Huawei P40 Lite to kompaktowy, wygodny i nowoczesny smartfon z opcją Dual SIM (można go używać, jako telefon prywatny i służbowy). Posiada 8-rdzeniowy procesor, pojemną i wytrzymałą baterię, a także wielofunkcyjny aparat o matrycy 48 Mpix z soczewką makro i szerokokątnym obiektywem, co zapewni świetną jakość zdjęć.

Xiaomi Redmi Note 10 Pro oferuje zalety telefonu z wysokiej półki w atrakcyjnej cenie. Sprawdzi się podczas oglądania filmów czy grania w gry. Zachwyci płynnością obrazu, kontrastem kolorów i baterią, która starcza na długo oraz szybko się ładuje. Do tego ma poczwórny aparat z główną matrycą 108 Mpix i wsparciem sztucznej inteligencji.

Wybór należy do Was. Parametry każdego ze smartfonów znajdziecie na naszej stronie internetowej. Za już tydzień kolejna oferta tygodnia :-)

Komentarze

Mateusz siewiera
Mateusz siewiera 14:50 28-05-2025

Dopóki nie wyłączy się usługi bez limitu lub do momentu aż konto zostanie niemal wyzerowane

Odpowiedz

Bezpieczeństwo

Ładowarka przyniosła śmierć

Michał Rosiak Michał Rosiak
15 kwietnia 2021
Ładowarka przyniosła śmierć

Ładowarka jak z horroru? Wiem - tytuł clickbaitowy aż zęby bolą. Jednak bardzo chciałem Was do tego tekstu przyciągnąć. Bo - kurczę - tyle piszemy o cyberzagrożeniach, że czasami zapominamy o tych najprostszych, najbardziej pospolitych, które czają się na styku świata rzeczywistego z internetowym.

Być może niektórzy z Was wiedzą, o czym napiszę. Pomysł podsunęła mi we wtorek Kasia Barys, a ja - choć sam wcześniej prześlizgnąłem się tylko po prasowym nagłówku - doszedłem do wniosku, że warto jak cholera. Tym bardziej, że temat jest na styku dwóch kwestii, o których piszę na blogu - bezpieczeństwa (choć tym razem nie stricte internetowego) i gadżetów.

Ładowarka do wanny?

Jako rodzicowi trójki synów (w tym dwóch starszych przywiązanych - jak większość młodzieży lat 20. XXI wieku do smartfonów) włosy stanęły mi dęba, gdy zobaczyłem taki nagłówek (cały artykuł znajdziecie tutaj).

Kto nigdy nie wchodzi do łazienki z telefonem, niech pierwszy rzuci kamieniem. A biorąc pod uwagę coraz częstszą wodoodporność dzisiejszych nie tylko topowych terminali - pewnie niektórym do wanny/pod prysznic też się zdarza (nie, nie rzucę). Gdzieś jednak - jako rodzice, ale też jako edukatorzy (również dorosłych) popełniliśmy błąd. Tak zapędziliśmy się w wypunktowywaniu sieciowych zagrożeń, że umknęły nam absolutne podstawy. Czy komuś z Was przyszłoby kiedyś do głowy, by ładować telefon siedząc w wannie? Swoją drogą, jakiemu projektantowi przyszedł do głowy pomysł na gniazdko tak blisko wanny (!!!), że sięgnęła do niej ładowarka (czy raczej podpięty do niej kabel)?!

Nie mieszajcie prądu i wody

Co powinniśmy winić za tragiczną śmierć nastolatki? FOMO, presję rówieśniczą na to, by ciągle być w sieci? Pandemię koronawirusa, która sprawiła, że interakcje międzyludzkie nas wszystkich przeniosły się do internetu? Którakolwiek z powyższych odpowiedzi miałaby się okazać prawdziwa - to nie jest coś, co moglibyśmy (niestety) zmienić. Warto jednak pamiętać o tym, że w obecnym stanie technologii nie musimy biegać wszędzie z ładowarką!

Ja pamiętam jeszcze pierwsze telefony komórkowe, które pół dnia pracowały, a drugie pół były podpięte do prądu. Teraz nawet średniej klasy smartfony wspierają bowiem którąś z wersji technologii QuickCharge (niektórzy producenci używają swoich autorskich technologii). Pozwala ona w najbardziej wydajnej wersji nawet na naładowanie baterii do 100 procent w ciągu pół godziny! Przyznam Wam, że mnie zdarza się już nawet nie podpinać telefonu w nocy (a to bardziej ekologiczne, zdrowsze dla Ziemi). Siadam rano przy komputerze, kładę smartfon na płytce ładowarki indukcyjnej i po krótkim czasie urządzenie jest już "nakarmione".

Nie mieszajcie wody i urządzeń pod napięciem. Technologie przez lata skoczyły do przodu jak szalone, ale to akurat się nie zmieniło. A jeśli jesteście rodzicami, opowiedzcie tę historię swoim dzieciom. To nie jest scenariusz holywoodzkiego filmu "klasy D". To - niestety - zdarzyło się naprawdę.

Komentarze

Mateusz siewiera
Mateusz siewiera 14:50 28-05-2025

Dopóki nie wyłączy się usługi bez limitu lub do momentu aż konto zostanie niemal wyzerowane

Odpowiedz
Scroll to Top