Czasem tak bywa – w bloku już wisi skrzynka, światłowody pociągnięte, wszystko zapowiada się świetnie, a tu okazuje się, że „światełka” nie można do Was pociągnąć. A to peszle, którymi powinny iść kable są zatkane, a to inne utrudnienia. Wtedy mamy rozwiązanie „ratunkowe”, czyli technologię G.fast, która pozwala na przesyłanie danych z prędkością dobrze ponad 100 Mb/s. Dzisiaj będzie właśnie o tym jak to działa. Istotną sprawą jest to, że na razie piszę o tej technologii jako o pilotażu. Jednak zanim zacznę będzie ogłoszenie.
Miedź tylko, gdy światłowód nie sięga
G.fast to rozwiązanie, które proponujemy tylko gdy nie możemy z powodów technicznych podłączyć światłowodu. Kilkukrotnie pisałem już o tym na blogu, ale napiszę raz jeszcze – transfer danych będzie rósł, to będzie wymagało większych prędkości transferu. Pojawi się stream wideo 4K, czy gry i filmy w wirtualnej rzeczywistości. Mówicie, że to fantastyka? Większość tych rozwiązań jest właśnie na etapie testów, więc pewnie w końcu wejdą pod strzechy. Sam miałem się okazję kiedyś bawić goglami do VR i jestem pewien, że za kilka lat ta technologia podbije rynek. Nie będziemy na to długo czekać, zapewniam Was. I tu właśnie dochodzimy do najważniejszego punktu – światłowód nie ma żadnych „fizycznych” ograniczeń prędkości, w przeciwieństwie do miedzi. Opisywałem to dość dokładnie w jednym z poprzednich tekstów.
Ok. Koniec z ogłoszeniami.
Bierzemy się za technikę. Otóż G.fast to technologia pozwalająca na uzyskanie transferu zbliżonego do 1 Gb/s po parze miedzianej lub kablu koncentrycznym. Zapytacie zapewne w takim razie po co ciągnąć światłowód do każdego mieszkania (czyli FTTH). Otóż prędkości takie można osiągnąć na bardzo, bardzo krótkiej pętli abonenckiej. O jakiej odległości mówimy? Prędkości ocierające się o 1 Gb/s można osiągnąć przy pętli o długości kilkudziesięciu metrów. Powyżej 100 metrów prędkość maksymalna to 500 Mb/s, potem znacznie spada. Przy pętli długiej na 500 metrów to już jedynie 100 Mb/s. To zresztą wyniki testów realizowanych w laboratorium. Jakie prędkości osiągnąć będzie można na kablach, które macie u siebie w domach, czasem mocno wysłużonych, pokaże życie. Te ograniczenia związane są z cechami miedzi w temperaturze pokojowej i musielibyśmy zmienić prawa fizyki by coś z tym zrobić ;-) Podsumowując – jeżeli chcielibyście osiągnąć po kablu miedzianym prędkości rzędu tych osiągalnych dzięki światłowodom, ONT G.fast musiałby znajdować się kilkanaście, może kilkadziesiąt metrów od Waszego mieszkania, w tak zwanej architekturze FTTdp (Fiber to the Distribution Point), czyli „światłowód do progu domu”.
Prawie-jak-FTTH, czyli o G.Fast
Pojawił się pierwszy ze skrótów, dlatego pozwolę sobie polecić mój mały słowniczek technologii telekomunikacyjnej. Przydaje się w takiej sytuacji.
By pokazać jak działa G.fast i czym się różni od światłowodu, zacznijmy od schematu FTTH (czyli światłowodu prowadzonego bezpośrednio do mieszkania klienta).
Jak widać w tym rozwiązaniu światłowód dochodzi do urządzenia opisanego jako ONT, czyli przetwornik optyczno-elektryczny, które znajduje się w mieszkaniu klienta. W przypadku zastosowanego przez nas rozwiązania G.fast znajduje się ono poza lokalem, najczęściej w piwnicy, bądź na klatce schodowej. Dlaczego akurat tam? Gdyż tam jest łatwiejszy dostęp. Po prostu. Następnie w oparciu o istniejące już kable miedziane, oczywiście jeżeli są odpowiedniej jakości, łączymy ONT z mieszkaniem.
Tu możliwe są różne rozwiązania jeśli chodzi o liczbę portów ONT G.fast, który konwertuje sygnał światłowodu na elektryczny. Urządzenie takie może być jedno- lub wieloportowe. Te pierwsze bardziej przydadzą się w przypadku, gdy urządzenie G.fast instalowane jest bezpośrednio poza mieszkaniem klienta. Te drugie, posiadające zwykle od 4 do 16 portów, stosowane są gdy z G.fast korzysta więcej klientów. W takim przypadku ONT G.fast zainstalowany jest zwykle w piwnicy. W naszym mieszkaniu znajduje się zaś CPE, czyli modem połączony z Funboxem, czyli naszym standardowym ruterem Wi-Fi. Ciekawą sprawą jest kwestia zasilania modułu ONTdp. W związku z tym, że nie znajduje się on w mieszkaniu trzeba go zasilić z zewnątrz. Opcji jest kilka. Pierwszą jest po prostu gniazdko znajdujące się w piwnicy/szafie. Możliwe jest też zasilanie zdalne (forward powering) z wykorzystaniem istniejącej, lub położonej specjalnie w tym celu, razem ze światłowodem infrastruktury miedzianej. Ostatnią możliwością jest zasilanie wsteczne, czyli podłączenie ONT to gniazdka znajdującego się w mieszkaniu abonenta.
I to chyba wszystko o technologii G.fast. Pozostaje jedna, bardzo ważna kwestia – G.fast, to oczywiście nie sieć szkieletowa, lecz dostępowa. Jednak taki tytuł cyklu nadałem, gdy powstał pomysł cyklu i pewnie będę się go trzymał. Co o tym sądzicie?
Na koniec tradycyjnie podziękowania, tym razem dla Marcina Drzymały, który podzielił się ze mną swoją wiedzą i materiałami ;-) Tradycyjnie również, jeżeli macie jakieś pytania, nie krępujcie się. Komentarze są do Waszej dyspozycji. Cześć ;-)
Komentarze
proszę się zapoznać z linkiem i pisać poprawnie: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/jakis-i-jakichs;9023.html
OdpowiedzPoprawione. Dziękuję i pozdrawiam 😉 Miło mi także, że ktoś trafił na wpis z nieco odległych już czasów!
OdpowiedzPrzy obecnie świadczonych usługach FTTH (100/300/600 mb/s) to diametralnie zwiększy prędkość działania usługi po kablach koncentrycznych
OdpowiedzTylko, że w dalszym ciągu czysty światłowód jest lepszy.
OdpowiedzNa koncętrykach zaraz będzie można puszczać 10 G a już działa 1G
OdpowiedzA czy Orange tak naprawdę stosuje technologię G.Fast, czy też została pogrzebana na etapie testów?
OdpowiedzJestem mieszkańcem bloku wielorodzinnego w Warszawie na którym Orange chyba postawił krzyżyk… Najbliższy dostęp do światłowodu to 170m w linii prostej a mimo to nie ma planów instalacji włókna.
Do bloku doprowadzony jest DSL z max prędkością 17Mb/s i brak też możliwości rozbudowy do VDSL. Inni operatorzy (w tym kablowi) na naszym osiedlu nie są obecni.
Wewnętrzna sieć jest stosunkowo nowa, więc skrzynka w garażu tylko czeka na ONT G.FAST, a może i udałoby się poprowadzić światłowód…
Z kim można się skontaktować w tej sprawie, ponieważ moje wnioski przez punkty Orange jak i infolinie nie dały żadnego skutku?
Gdy piszesz, że inni operatorzy nie są dostępni zapala się czerwona lampka. To może bowiem oznaczać że a) jest problem infrastrukturalny np.: niemożliwość doprowadzenia kanalizacji technicznej (bo właściciel jakiejś działki nie chcę zapewnić dostępu) b) administracja osiedla/wspólnota stawia zaporowe warunki. W takiej sytuacji G.FAST, z którego korzystamy nie pomoże, bo odległości są zbyt duże. Stosujemy to rozwiązanie, gdy światłowód doprowadzony jest do piwnicy, ale z jakiegoś powodu do konkretnego mieszkania nie można go pociągnąć. Więc nadal należy podłączyć ów światłowód do budynku, a potem dużo lepiej zastosować po prostu zwykły światłowód.
OdpowiedzCzy jest szansa na G.Fast dla 5 domów jednorodzinnych oddalonych od Waszego światłowodu o max. 150m? Od studzienki ze światłowodem do tych domów biegną 5 letnie, Wasze miedziane przewody, po 2 pary. Planów dociągnięcia światłowodu brak. Obecnie mamy 1.5km do DSLAMa i prędkości nie wystarczające do pracy (32/2 Mbit).
Pozdrawiam
Maurycy
Odpowiedz