Za oknem wiosna, a w telewizji nasz kolejny sezon komercyjny, czyli CP Spring. To znaczy akurat jak to piszę jest wiosna, bo jeszcze wczoraj kiedy planowaliśmy publikacje na bloga, to za oknem mojego biura szalała zima z ogromnymi płatkami śniegu. Także zacznę truizmem – „Kwiecień plecień, co przeplata…” choć chciałoby się już lata. Ale jak już jesteśmy przy przysłowiach, to moje ulubione i chyba dość popularne w ostatnich tygodniach zaczyna się od „Nie strasz, nie strasz…”. Już nawet politycy wkładają je w treść oficjalnych wystąpień. Ale… ja tu nie o polityce dziś (a właściwie staram się nigdy o polityce, a nie tylko dziś), a o naszej najnowszej kampanii, w której oj jak dużo się dzieje. Tak dużo, że potrzebowaliśmy aż dwóch dni zdjęciowych, żeby to dla Was zmieścić w 30 sekundach.
Na planie trzech seriali Netflix
O samej ofercie Orange Love Mini z Netflix przeczytacie więcej o tu. A jak Netflix, to wiadomo – dobre seriale. I jeszcze lepsze, że w tym pakiecie koszty Netflix bierzemy na siebie przez pół roku. W naszym spocie aktor Piotr Głowacki wciela się w bohaterów, aż trzech popularnych seriali. Przyznam się, że widziałam tylko dwa z nich, a do trzeciego mnie jakoś nie ciągnie (choć koleżanki mówią, że dla Henry’ego Cavilla warto ;-)). Dlatego w ogromnej hali zdjęciowej mieliśmy aż trzy serialowe scenografie – ze Stranger Things, Gambitu Królowej i Wiedźmina. Tradycyjnie #EkipaOrange sprawdziła dla Was wszystko zakulisowo.
Jak Michał mieczem z Kalifornii wojował
Byliśmy tam tak długo, że aż Piotr Głowacki zdążył zapuścić wąsa, co udokumentowała dla Was Ulka Woźniakowska, którą jak zawsze ciągnęło w stronę charakteryzatorni i makijażu. Michał Dudziński z kolei testował miecz Wiedźmina. Tak, ten na potwory. Ale pod nadzorem, bo raz, że to niebezpieczna zabawa, a dwa, że ten konkretny przyjechał do nas aż z Kalifornii wraz z medalionem i chyba nie miał dublera, więc trzeba go było pilnować. Co tam się nie działo na tym planie. Był nawet pojedynek szachowy Ulka – Michał, ale w trakcie okazało się, że nasza para… umie tylko w warcaby. ;-)
Dwa światy Piotra Głowackiego– pionu i poziomu
Żeby nie było, że tylko na wesoło, to Ekipa Orange odbyła też mądrą i wartościową rozmowę w przerwie zdjęć z naszym głównym bohaterem - Piotrem Głowackim. Piotr opowiedział trochę o swoich zawodowych poczynaniach. Między innymi o ciekawym projekcie, w którym spotyka się z influencerami i on, reprezentujący świat poziomego ekranu, uczy ich aktorstwa, a oni, stali bywalcy pionu, pokazują mu tajniki mediów społecznościowych. Gdzie znaleźć materiały z tych spotkań i dlaczego Piotr uważa, że od jego młodości upłynęło tak dużo czasu dowiecie się z poniższego materiału. No i zobaczycie w nim Michała z mieczem. Także osobiście uważam, że warto. ;-)
A tak to wygląda ostatecznie
I żeby domknąć tę historię, to tych, którzy nie spotkali jeszcze w telewizji naszej ostatniej reklamy zapraszam na jej emisję tu poniżej. A dla ciekawych garść informacji branżowych. Kreacja powstała we współpracy Orange Polska z Leo Burnett. Produkcją zajęło się Studio Tyrka. Postprodukcją tego materiału zajęła się Orka. Spot wyreżyserowali Państwo Rodzeństwo (bardzo lubię tę nazwę, a kryje się za nią kolektyw reżyserski). Media zaplanował i kupił obsługujący nas od lutego dom mediowy Value Media, a odsłona social mediowa tej kampanii, to tradycyjnie już Follow Agency. Także nie przedłużając zapraszam na seans w świecie Netflix.
Komentarze
Wasza relacja jest ciekawsza niż cały sezon Wiedźmina 🙁
OdpowiedzBo reklamy Orange są the best ?
OdpowiedzNuda i kaszanka
Odpowiedz