Od dziś w naszej ofercie znajdziecie smartfon Nokia G60 5G. Został zaprojektowany z myślą dłuższym użytkowaniu, co zapewnia oszczędzanie zasobów naturalnych i zmniejszanie liczby e-odpadów. Taki telefon jest lepszy dla naszej kieszeni i planety.
Z każdym telefonem wiążą się dwa rodzaje kosztów - cena zakupu i zasoby zużyte podczas jego produkcji. Nokia G60 5G w ocenie Eco Rating uzyskał wysoki wynik 81/100. Dla przypomnienia: Eco Rating to ocena wpływu na środowisko naturalne procesu produkcji, transportu, użytkowania i utylizacji danego modelu telefonu komórkowego, a ocena końcowa jest prezentowana w postaci etykiety.
Co zatem wyróżnia Nokię G60 5G, że postanowiłam go przybliżyć w blogowych eko-piątkach? Oto kilka faktów:
Tylny panel telefonu jest w 100% wykonany z materiałów pochodzących z recyklingu (PCR z ang. Post Consumer Recycled), w całej konstrukcji urządzenia plastiku pochodzącego z recyklingu jest aż 65%..
Smartfon jest odporny na zabrudzenia i zachlapania, co potwierdza norma IP52, a zastosowane szkło opiera się zarysowaniom i pęknięciom zgodnie ze standardem GG5 (Corning® Gorilla® Glass 5).
Nokia G60 oferuje 800 cykli ładowania, w porównaniu do średniej 500 dla innych modeli tej firmy. To oznacza, że zdecydowanie dłużej użytkujemy telefon.
Urządzenie jest dual sim (jeden ze slotów obsługuje także karty pamięci) oraz dodatkowo ma chip eSIM, co eliminuje konieczność fizycznego produktu.
Jakość telefonu przetestowana zgodnie z wyśrubowanymi standardami Nokia, aby zapewnić trwałość urządzenia w codziennym użytkowaniu.
Opakowanie zostało zmniejszone tak, aby zoptymalizować przestrzeń, dzięki czemu uzyskano oszczędności w emisji CO2 w transporcie. Więcej pudełek w jednej dostawie oznacza mniej dostaw ogółem, a surowiec użyty do produkcji pudełka posiada certyfikat pochodzenia ze zrównoważonych upraw leśnych.
Mniej znaczy więcej, czyli nie ma dołączanej ładowarki by nie tworzyć niepotrzebnych zapasów akcesoriów. W 2019 r. w Unii Europejskiej 12 000 ton e-odpadów przypadało na niepotrzebne ładowarki telefoniczne.
Jeśli jednak będzie potrzebna ładowarka to można ją kupić w sklepie Nokia, która przekaże 10 euro ceny na rzecz inicjatywy CLEAR RIVERS mającej na celu ochronę mórz i oceanów przed odpadami z tworzyw sztucznych.
Elementy urządzenia można łatwo odzyskać i poddać recyklingowi.
Smartfon ma wydłużoną, 3-letnią gwarancję. W tym czasie aktualizację systemu i comiesięczną aktualizację zabezpieczeń.
Według badania przeprowadzonego przez organizację European Environmental Bureau „Cool Products don’t cost the Earth” z 2018 r., gdyby każdy mieszkaniec Europy używał swojego smartfona o rok dłużej, do 2030 r. moglibyśmy zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o tyle, o ile zredukowałoby ją wycofanie dwóch milionów samochodów z ruchu drogowego. Trwalszy telefon to korzyść dla planety.
Kiedy wszyscy spali, „wklepywała” do aplikacji listy od dzieci, aby dostały prezenty. Była wolontariuszką w ośrodku dla samotnych matek i organizowała wsparcie dla rodzinnych domów dziecka oraz rodzin zastępczych. - Pomaganie nadaje sens życiu - przekonuje.
Z Agnieszką Węcławek, ekspertką R&D i „komunikatorką” naszej sieci znamy się wiele lat. Zgodziła się porozmawiać, kiedy obiecuję napisać, że jej pomoc opiera się na pracy zespołowej i w naszej firmie zawsze znajdą się chętni, aby razem podziałać.
Listy do M w aplikacji
- W Fundacji Orange do dziś wspominają, że siedziałaś po nocach, aby dzieciaki dostały wymarzone prezenty na czas - zagajam. - To prawda, ale mieli tego nie rozpowiadać - śmieje się. - Zaczynałam od 21:00, a kończyłam nad ranem. Jak się chce, to można.
Pomysł wspólnego pomagania podopiecznym z domów dziecka urodził się w „sieciowym” zespole Orange Polska kilka lat temu. Nazwali go „Choinka świątecznych marzeń”. Dzieci pisały odręczne listy do św. Mikołaja, o czym marzą na gwiazdkę. Pracownicy je czytali i działali.
- Pandemia wywróciła wszystko do góry nogami. Żeby kontynuować akcję podrzuciłam ideę pomocy dla mniejszych, rodzinnych ośrodków i przeniesienia jej do webowej aplikacji. Wcześniej korzystaliśmy z prostszego rozwiązania - wspomina. - Piotr Michalak z B2B napisał super apkę, a mnie została logistyka i wklepywanie listów z palca. Dwa lata temu było listów 110, rok później 130. Sporo pracy, ale najważniejsze, że dzieciaki dostały prezenty a rodziny potrzebną pomoc. I nie wydarzyłoby się to wszystko gdyby nie cały zespół wspaniałych wolontariuszy, którzy koordynowali współpracę z rodzinami w całej Polsce i kupili prezenty.
To były naprawdę różne marzenia: buty wojskowe, manga, odżywki sportowe, maty edukacyjne, a nawet głowa do stylizacji, którą darczyńcy kupili w hurtowni fryzjerskiej. Hojność moich kolegów i koleżanek zawsze mnie wzruszała.
Agnieszka „polubiła” się z pracą w nocy wcześniej. Przez kilka lat była wolontariuszką w Ośrodku Wsparcia dla Kobiet z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży „Etezja”. - Remontowaliśmy m.in. gabinet psychologa. Trzeba było dokończyć pracę, którą wcześniej wykonywaliśmy całym zespołem i akurat najwygodniej było zrobić to w nocy. Wojtek, przecież wiesz, jak my pracujemy. Dopiero wtedy jest wolny czas - dodaje z uśmiechem.
Na szczęście w dzień udało się urządzić w ośrodku pracownię internetową, organizować pikniki, prowadzić zajęcia jogi i zumby.
Inni bardziej potrzebują
Agnieszka jest wolontariuszką od wielu lat. Dużą część tej drogi przeszła razem z Fundacją Orange. - Pamiętam pierwsze warsztaty z bezpiecznego internetu, które prowadziłam razem z kolegami 8 lat temu w szkole i w przedszkolu w Skarżysku-Kamiennej. Do dziś widzę ciekawość dzieciaków, którym mogłam przekazać trochę wiedzy - wspomina. Organizowała też święta w „Etezji” i dla dzieci z hospicjum.
Jej zdaniem, żeby skuteczniej pomagać warto rozejrzeć się poza Warszawę. Wyjść z wielkomiejskiej bańki. Właśnie dlatego pojawił się pomysł wspierania kilkudziesięciu rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych w ramach „Choinki świątecznych marzeń”. - Pamiętam komentarz pani z domu w okolicy Jeleniej Góry: „Jak nas znaleźliście? I dlaczego my, przecież są inne rodziny, które bardziej potrzebują pomocy”. To było wzruszające - wspomina.
Każdy rodzinny dom dziecka ma swoje historie. Często trudne, bo dziecko zawsze cierpi najbardziej. Dlatego lepiej jak zajmuje się nim rodzina niż nawet najlepiej prowadzony dom dziecka. - Im dłużej jestem zaangażowana w pomoc dla nich, tym bardziej jestem o tym przekonana - mówi.
- Dzięki wolontariatowi czuję się lepszym człowiekiem. Nie uratuję świata, ale mogę robić pożyteczne rzeczy i pomagać innym ludziom. Dobro do nas wraca. Daje też poczucie sprawczości, że masz na coś wpływ. I to dobry wpływ.
Prawie 1 000 pracowników Orange Polska wspiera ponad 130 różnych inicjatyw m.in. dzięki grantom ufundowanym przez Fundację Orange. Aktualnie Fundacja Orange przyznała kolejnych 12 grantów w wysokości od 20 tys. do 50 tys. zł na długofalową współpracę wolontariuszy i organizacji pozarządowych. Chodzi o wsparcie inicjatyw na rzecz integracji społecznej wokół kryzysu humanitarnego.
PLNOG30, czyli niezmiennie ciekawie, acz trochę pusto
Michał Rosiak
08 września 2022
Czy tak jak pandemia Covid-19 szybko wprowadziła do biur pracę hybrydową, tak samo zmieni się nasze podejście do konferencji? PLNOG30, czyli wracająca po kilkuletniej przerwie legendarna konferencja operatorów sieciowych, zostawiła mnie z paroma przemyśleniami.
Ludzie! Prawdziwi, żywi ludzie! Wiem, pisałem o tym już kilkukrotnie na blogu. Ale naprawdę siedzenie w domu przed telewizorem i donoszenie przed streama zawartości lodówki to NIE JEST konferencja. Konferencja to sytuacja, gdy radośnie rozmawiając w kółku wzajemnej adoracji w pierwszych rzędach przed sceną, prelegent, członek rzeczonego kółka, orientuje się, że ci ludzie w dalszych rzędach to chyba czekają na jego prezentację :) Śmieszkowanie śmieszkowaniem, ale tu pojawia się pierwsze przemyślenie:
Wszyscy powymieramy
Nie chodzi oczywiście o oczywistą oczywistość. Po prostu fakt, że ludzie po powrocie do konferencji w formule "na miejscu" stęsknieni za sobą zbili się w koła zainteresowań, jest też dowodem na to, że to znów są ci sami ludzie. Edycja po edycji, rok po roku, robimy się coraz starsi. A młodych twarzy jak na lekarstwo! Nomen omen - to trochę tak jak z lekarzami właśnie, branżą niesłychanie ważną, starzejącą się w szybkim tempie, znacznie szybszym, niż uzupełnianie. Oczywiście praca w cyberbezpieczeństwie jest bardziej "sexy" i pewnie fajniejsza, niż robota sieciowca. Ale jeśli zabraknie sieciowców, to nie będzie czego bronić.
A może przesadzam i po prostu na PLNOG30 młodzi nie przyjechali? To nie tylko moje spostrzeżenie. Pamiętam poprzednią edycję tej konferencji w tym samym miejscu, gdzie w lobby ze stoiskami partnerów ciężko było się przepchnąć. Teraz między uczestnikami chwilami hulał wiatr... Ciekaw jestem, czy to w ogóle nowa post-pandemiczna rzeczywistość? Trochę rozleniwienie, trochę firmy tnące koszty delegacji i biletów na konferencje?
Jeśli tak, to może dobrym pomysłem jest podejście, które przetestuję jeszcze w tym miesiącu na konferencji Bezpieczeństwo Dzieci i Młodzieży w internecie (o niej też Wam oczywiście opowiem)? Tam część uczestników weźmie udział osobiście (ja też), zaś pozostali w formule on-line.
Z ogródka prezesa - do Ukrainy
Choć w samej nazwie PLNOG30 tkwi angielskie słowo "Network" ja akurat na dedykowaną kwestiom sieciowym ścieżkę nie trafiłem ani razu. Nie moje tematy, na prelekcje na takim poziomie jak na tej imprezie jestem - wybaczcie bezpośredniość - za głupi (merytorycznie).
Co innego, gdy René Fichtmüller, prezes zarządu Global Network Operators Group, opowiada o tym, co działo się w jego życiu po wybuchu wojny w Ukrainie. Gdy po podróży do Lwowa i dalej z pomocą humanitarną, zobaczył na własne oczy jak wojna wpływa na telekomunikację. Jak ważny jest internet w codziennych aktywnościach nie tylko humanitarnych na terenie objętym działaniami wojennymi. Jak błyskawicznie te ostatnie potrafią zniszczyć infrastrukturę telko i w jakich warunkach (gruzy, leje, wraki), gdy tylko zrobi się bezp... cóż, mniej niebezpiecznie, pracują naprawiający zniszczenia inżynierowie.
Akcja "Keep Ukraine connected" szybko okazała się potężnym wyzwaniem logistycznym. Od stworzenia bazy danych (chętnych, oferujących różnorodny sprzęt, było mnóstwo, trzeba było te dane skorelować z oczekiwaniami z Ukrainy) poprzez magazynowanie (gdy ogródek Rene był już pełen pudeł, kolejne przyjmowali jego sąsiedzi) skończywszy na pieniądzach na to wszystko (z tym było paradoksalnie najprościej, w sumie do Ukrainy trafił do tej pory sprzęt wartości przeszło miliona dolarów).
Żaden sprzęt jednak nie pomoże, gdy jedną z pierwszych rzeczy, które po wejściu do miasta robiły okupacyjne wojska, było znalezienie centrum komunikacyjnego. A tam "przekonanie" - nierzadko przystawiając broń do głowy - obecnej tam obsługi by jednak wyłączyła sieć...
PLNOG30, czyli o (prawie) wszystkim
Chciałem Was spytać, czy pamiętacie swój numer GaduGadu, gdy przypomniał mi się ten mem:
To może inaczej. Korzystacie z Messengera? No ba! A może z WhatsAppa? Signala? Te trzy komunikatory pojawiły się w sieci odpowiednio w 2011, 2009 i 2014 roku. GaduGadu natomiast, wyprzedzone tylko przez ICQ (którego de facto było klonem) powstało w roku 2000. Czyli jest starsze od obecnych studentów pierwszych lat :) Prezentacja Romualda Remusa i Grzegorza Leszczyńskiego przedstawiła jak dla mnie wzorcowe studium upadku naprawdę ciekawego polskiego pomysłu. Najpierw przeinwestowanego (z mnóstwem serwisów pobocznych i jedynie komunikatorem zarabiającym na reklamach i 300 pracownikami!), a potem oddającego pole nowym tworom, "bo przecież to zagraniczne to na pewno lepsze".
Łukasz Bromirski z Cisco, jeden z 14 prelegentów z... pierwszej edycji PLNOG, przygotował prezentację o BGP hijackingu tak dobrą, że nawet ja ją zrozumiałem :) Maciej Broniarz uświadomił uczestników, że niektórzy są tak lekkopółsprytni, że "na w razie czego" w logach ich systemów można znaleźć nawet hasła użytkowników. Andrzej Karpiński opowiadał o testowanym obecnie na ok. milionie klientów kilku polskich banków (za ich zgodą oczywiście) systemie biometrii behawioralnej. Rozpoznaje on po sposobie w jaki używamy klawiatury/myszy/smartfona z 96% prawdopodobieństwem, że to my. Jeśli nie my - potrafi w ciągu sekundy zablokować podejrzaną aktywność. Mnie tym "kupił" - chciałbym, żeby mój bank z tego korzystał.
A na koniec z rozdziawionymi ustami słuchałem opowieści Wojciecha Ścigały z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej o tym jak wiele dzieje się w eterze przed startem i w trakcie lotu statku powietrznego i Marcina Kowalskiego z CloudFerro, wyjaśniającego, że cykliczne obrazowanie satelitarne może wykazać osuwanie terenu na poziomie milimetrów (a dane, które póki co zgromadzili, mieszczą się w 30 zapełnionych "pod korek" szafach rackowych :) )
PLNOG30 przeszedł do historii. Jak zwykle było ciekawie, rozpiętość tematów spora (od juniora do hardkora). Za pół roku kolejna edycja - ciekawe, czy potwierdzi, czy rozmyje moje obawy? Ja chętnie zajrzę, na pewno będzie warto.
Odpowiedź:
(anulować)
Scroll to Top
Komunikat dotyczący plików cookies
Ta witryna używa plików cookies (małych plików tekstowych, przechowywanych na Twoim urządzeniu). Są one stosowane dla zapewnienia prawidłowego działania strony oraz do zbierania informacji o Twoich preferencjach i nawykach użytkowania witryny.
Pliki cookies niezbędne do działania strony używamy do zapewnienia podstawowych funkcji, takich jak logowanie oraz zapewnienie bezpieczeństwa witrynie. Ich wykorzystanie nie wymaga Twojej zgody.
Pliki cookies funkcyjne. Pozwalają nam zbierać informacje na temat zalogowanych sesji oraz przechowywać dane wpisane przez Ciebie w formularzach znajdujących się na stronie takich jak: czas trwania zalogowanej sesji , nazwę użytkownika.
Pozostałe kategorie wykorzystywania plików cookies, które wymagają Twojej zgody na używanie
Pliki cookies statystyczne/analityczne. Pozwalają nam zbierać anonimowe informacje o ruchu na stronie (liczba odwiedzin, źródło ruchu i czas spędzony na witrynie). Te dane pomagają nam zrozumieć, jak nasi użytkownicy korzystają z witryny i poprawiają jej działanie.
Możesz zmienić swoje preferencje dotyczące plików cookies w każdej chwili. W celu zarządzania plikami cookies lub wycofania zgody na ich używanie, prosimy skorzystać z ustawień przeglądarki internetowej.
Komentarze