Fałszywe inwestycje to najpowszechniejsze oszustwo minionego roku. Tak wynika m.in. z opublikowanego dzisiaj Raportu CERT Orange Polska za 2022 rok, ale nie o raporcie będę pisał choć do przeczytania Was gorąco zachęcam. Po prostu akurat w dniu premiery raportu, trafił mi się ładny przypadek tego typu oszustwa. W sam raz do opisania dla Was!
Zastanawiam się dość regularnie skąd tak duża popularność akurat tego motywu? Czemu ludzie nabierają się na fałszywe inwestycje bo inaczej przestępcy nie przeprowadzaliby tylu kampanii? Uważam, że chodzi o dwie kluczowe kwestie. Pierwsza to kryzys gospodarczy, sprawiający, że nawet podświadomie często desperacko szukamy pomysłów na wzbogacenie domowego budżetu. Druga - to fakt, że o ile Generacja Z ucieka z Facebooka ("to miejsce to siara, tam siedzą starzy ludzie!") to ci "starzy ludzie" właśnie są grupą docelową takich oszustw. Dlatego fałszywe inwestycje to motyw wielu równie fałszywych reklam krążących po największym serwisie społecznościowym. Nawet sobie nie wyobrażacie jak wiele tego świństwa lata po FB! No i potencjalna grupa docelowa takich oszustw to najczęściej ludzie z dość niską świadomością zagrożeń w sieci...
Fałszywe inwestycje - jak to wygląda?
Pierwszym kluczem w przekonaniu przyszłej ofiary jest oparcie oszustwa o znaną osobę lub markę. Idę o zakład, że niewielka grupa z Was nigdy nie widziała takich reklam. Wiecie więc, że w tle bannera widnieją albo znani politycy, albo zaufane marki, powiązane z potencjalnymi inwestycjami. Np. PGNiG:
Co ciekawe, jeśli link, który prowadzi z reklamy, otworzymy na komputerze stacjonarnym, przekierowanie poprowadzi nas do... włoskojęzycznego sklepu z ubraniami, a w zasadzie do jego kopii. Dlaczego? To już wielokrotnie wyjaśniałem. Na małym ekranie smartfona wszystko jest mniejsze, a pasek z adresem strony przy jej przewijaniu chowa się. Dlatego na komputerze jest znacznie większe ryzyko, że ofiara zorientuje się, iż jest oszukiwana.
Jeśli zainteresuje nas o jaki test chodzi, pojawi się siedem prostych pytań. Odpowiedzi na nie - jak można się spodziewać - nie mają znaczenia:
Dlaczego nie mają? Bo mimo iż tutaj:
Przekornie wybrałem ostatnią odpowiedź, to i tak:
"Inwestycje" stały się dla mnie dostępne! Czy raczej... staną, bo oczywiście warunkiem jest podanie danych kontaktowych.
To gdzie jest ta kradzież?
Na razie nigdzie, ale już lada moment. Jak być może się domyślacie pierwszym ryzykiem jest podanie naszych danych kontaktowych. To socjotechniczna sztuczka, mająca na celu zbudowanie zaufania ofiary. Już "łyknęła" temat na tyle, by podać dość wrażliwe informacje. Jest więc duża szansa, że zaufa "konsultantowi", który do niej zadzwoni. I na przykład powie, by zainstalowała aplikację "do inwestycji", która okaże się problemy do zdalnego pulpitu, dając przestępcom dostęp do wszystkich aktywności na komputerze ofiary!
Choć tutaj akurat jest pewna szansa, że już po wpisaniu danych zorientujemy się, że coś jest nie tak:
Kto dziękuje za przesłanie aplikacji? Tesla-X? A to nie miało być przypadkiem PGNiG? Niechlujność oszustów, którzy chwilami taśmowo "tłuką" swoje ataki, może pomóc ostrożniejszym internautom.
Co ciekawe, mimo iż mamy czekać na telefon, na koniec strona przekierowuje nas na... platformę inwestycyjną!
Witryna rxptrade[.]com została założona 2 kwietnia 2023, a gdy chcemy dowiedzieć się, kto jest jej właścicielem, okazuje się, że ten "schował" się za serwisem Privacy Guardian, gwarantującym anonimowość m.in. osobom rejestrującym strony właśnie. Przypadek - nie sądzę...
Co robić?
Każda przypowieść musi mieć swój morał. Na szczęście ten jest prosty i oczywisty.
Nie wierzyć w genialne okazje!
A jeśli już koniecznie chcemy się dowiedzieć, czy to na pewno prawda, sprawdzić adres strony. udanyprojekt[.]online brzmi ładnie (chyba, że dla bezpieczniaka, TLD .online z daleka pachnie baaaardzo brzydko), jednak jakiekolwiek aktywności związane z firmą A, czy B, na pewno będą miały w adresie strony nazwę firmy, w domenie .pl, lub ewentualnie .com. Na pewno nie .online, .shop, czy .xyz.
Bądźcie bezpieczni!