Dziś o projekcie, przy którym szybciej bije serce. Bo jest dla planety. Bo nie namawia do zakupów. Bo razem możemy zrobić więcej i mówimy Wam jak. Właśnie o tym jest nasz program Re, a za chwilę opowiem Wam o towarzyszącej mu kampanii.
Ale po kolei. Przede wszystkim dzień dobry w ten piękny majowy dzień! :-) To moja ulubiona pora roku, bo za chwilę to, co najlepsze – słońce, odpoczynek, młode polskie ziemniaki z koperkiem (te inne jakoś nie smakują) i może jeszcze jakiś wschód słońca przy molo. No czego chcieć więcej? Chwilę mnie tu nie było i bije się w pierś za brak systematyczności, ale mam w sobie mocne postanowienie naprawy. Jakby nie było, dziś to mój okrągły 150 wpis i dziękuję Wam, że ze mną wytrzymaliście. :-)
Projekty bliskie sercu
Dziś opowiem Wam o projekcie, który jest bliski mojemu sercu. Z wielu powodów. Przede wszystkim dlatego, że w pracy mediowca, którym jestem na co dzień opiekując się kampaniami Orange na kartę i Orange dla firm, dosyć rzadko trafia się przekaz, w którym niczego nie sprzedajemy. To oczywiście kwestia budżetów – wiadomo, że ciężko znaleźć kilka milionów złotych (bo takie są koszty produkcji i zakupu mediów dla przeciętnej kampanii uwzględniającej telewizję) na temat, z którego firma nie przewiduje dużego zarobku. Koniec końców firma ma generować przychody ku aprobacie jej akcjonariuszy i zachwytowi giełdy, na której jest notowana.
Świat idealny
W świecie idealnym zrobiłabym Wam chętnie kampanię telewizyjną przybliżającą pracę naszego cyberbezpieczeństwa, czyli CERT Orange Polska, gdzie pracuje znany Wam z wpisów tu na blogu Michał Rosiak. W głowie mi się nie mieści ile dobrych rzeczy robią jego koledzy dla nas - klientów Orange i jak niewiele osób o tym wie (tu Michał by pewnie polemizował, bo przecież on pisze na blogu, Twitterze i w kilku innych miejscach, ale z mojej perspektywy, to wciąż nie są masowe zasięgi, jakie daje telewizja). Bo czy Wy wiecie, że nasza CyberTarcza uchroniła miliony osób przed atakami phishingowymi? I zdajecie sobie sprawę, że macie ją za darmo będąc naszym klientem? Może Was również uchroniła przed utratą pieniędzy czy danych, ale nawet tego nie odczuliście, bo CERT sobie tam cichutko pracuje i się przesadnie nie chwali.
Przewagi konkurencyjne
Ale do rzeczy, bo Ojciec Redaktor Wojtek zaraz mnie tu zrecenzuje, że odbiegam od tematu. Wierzę, że w świecie, w którym oferty są podobne (podobne ceny, podobne pakiety danych, podobne serwisy subskrypcyjne w prezencie) o wyborach klientów będą decydowały rzeczy, które stoją za daną firmą i które firma nie tylko deklaruje, ale też realnie robi. Choćby wyżej wspomniane działania na rzecz cyberbezpieczeństwa klientów albo to czy firma angażuje się w społeczności lokalne, w jaki sposób traktuje seniorów, czy edukuje dzieci w tematach, w których jest ekspertem ( na przykład uczy bezpiecznych zachowań w sieci), działa wolontariacko, a wreszcie czy działa z poszanowaniem dla planety. Bo pamiętajcie – nie ma planety B. I albo pochylimy się wszyscy nad tematem zrównoważonego rozwoju, zeroemisyjności, dawania rzeczom drugiego życia albo pozostanie nam skolonizować Marsa (co na razie jest chyba tylko scenariuszem science-fiction, bo w Elona przestałam wierzyć).
Program Re
Zakładam, że dla telekomu idealnie byłoby, gdyby każdy z Was miał po cztery abonamenty, a telefony wymieniał co pół roku, ale my mówimy Wam dziś: „Hej, szanuj swój telefon i używaj go jak najdłużej. A jeśli już musisz go wymienić, to może zdecydujesz się na odnowiony. Stary przynieś, a my go odpowiedzialnie zutylizujemy. A jeśli wciąż daje się uruchomić, to nawet damy Ci za niego bon na zakupy”. Wbrew logice, co? Bo jaki w tym dla nas interes? Właśnie taki, że nasza planeta może trochę odetchnie, jak przytemperujemy swój rozbuchany konsumpcjonizm. I nie chcę być cynikiem – oczywiście, że wzdycham każdej jesieni podczas konferencji prezentującej światu nowego iPhona (moje emocje studzi zawsze cena), ale mój kilkuletni telefon ma się bardzo dobrze i tej jesieni skończy się znów tylko na wzdychaniu. To co, dołączycie do nas? Przeszukajcie swoje szuflady, bo jak pisała ostatnio Hania (o tu) większość z Was ma w nich stare telefony skategoryzowane jako „przydasie”? Na zachętę powiem Wam, że producenci ukryli w nich złoto (a także pozostałe minerały konfliktu), więc po co mają się kurzyć w szufladzie.
Minerały konfliktu
Zajawiłam temat, to szybko opowiadam (z mojego doświadczenia przy pisaniu pracy zaliczeniowej na studiach kilka miesięcy temu, niewiele osób wie czym są minerały konfliktu). Złoto, cyna, tantal, wolfram i kobalt są wykorzystywane w komponentach produktów IT. Niestety ich wydobycie w wielu regionach świata związane jest z konfliktami zbrojnymi i łamaniem praw człowieka. Dochodzi tam do pracy przymusowej i pracy dzieci, czemu towarzyszą korupcja, przemoc i degradacja środowiska. Do wydobycia tych minerałów stosuje się na przykład toksyczną rtęć, z którą pracownicy mają kontakt. Dlatego jeśli można te minerały odzyskać ze starych urządzeń, to warto wziąć to pod uwagę, prawda? Jak również warto nie kupować co roku nowego telefonu, bo być może minerały w nim zawarte wydobywało w warunkach urągających wszystkiemu, co znamy dziecko.
Kilka słów branżowych
Właśnie o wspólnym działaniu dla planety jest nasza kampania, która wystartowała po majowym weekendzie. Jej bohaterem jest robot Max, który w kopii telewizyjnej sprawdza jak to jest leżeć w szufladzie ze starymi telefonami. Kampania ma również odsłonę w digitalu i social mediach, w których przybliżymy Wam trochę ciekawostek (jak choćby o wspomnianych wyżej minerałach konfliktu), a nawet zaprosimy do rozwiązywania rebusów. I tu tradycyjna garść informacji branżowych: Za kreację spotu przy współpracy z Orange Polska odpowiada Leo Burnett. Nad produkcją czuwało studio Dobro, postprodukcję wykonało studio Orka. Udźwiękowieniem zajął się Lunapark. Zakup mediów tradycyjnie po stronie domu mediowego Value Media. Cała odsłona social mediowa tej kampanii to Follow Agency. Nasz spot wyreżyserował Sebastian Pańczyk. Dużo opowiadałam, więc czas na konkret – zobaczcie nasz spot.
Zapraszam na plan
I jak zawsze zapraszam Was na nasz plan zdjęciowy. A właściwie zaprasza Was Michał Dudziński z #EkipyOrange. Nasz spot powstał w salonie warszawskiego Miasteczka Orange w Alejach Jerozolimskich, gdzie czeka na Was wiele elementów z programu Re m.in. największa oferta telefonów odnowionych, punkt do utylizacji niesprawnych telefonów czy eko-akcesoria, jak na przykład obudowa do telefonu wykonana z cebuli, która jest w stu procentach biodegradowalna (i uspokajam - nie czuć cebuli). Ale już nie opowiadam, bo się dziś rozgadałam, tylko zapraszam na plan.
W programie Re (jak recykling, renowacja i regeneracja) liczymy na Was i na to, że dbanie o planetę stanie się trendem. Zróbmy to razem! :-)
Komentarze
Może wyjdzie ze mnie cynik, ale widząc „eko-działania” wielu korporacji to wg mnie zwyczajnie chodzi o zysk. Czasami wyjdzie z tego coś dobrego ale warunkiem jest zysk. Gdyby te terminale były sprzedawane po kosztach zgodziłbym się że chodzi o ekologię. Dodatkowo jak chcecie sprzedawać te telefony jeśli Wasza strona to antyteza ergonomii? Proponuję wejść, zaznaczyć outlet, dać sortowanie na np. cena rosnąco i podziwiać jak to wyszło. Podpowiedź: nie wychodzi wcale. I tak jest od tygodni.
OdpowiedzSuper, tylko ja Was już nie lubię Bo nie lubicie majonezu z mojej krainy tylko wolicie ten z E w składzie I jeszcze nagrywać o tym dobrym produkcie filmiki
Odpowiedz