Odpowiedzialny biznes

Uczyć inaczej i być blisko ucznia. Zawód: Nauczyciel Jutr@

Ewa Wróbel Ewa Wróbel
28 czerwca 2023
Uczyć inaczej i być blisko ucznia. Zawód: Nauczyciel Jutr@

„Najważniejsze w tej pracy jest dla mnie zachować Człowieka w Człowieku i uczyć sztuki „Bycia Człowiekiem”- dla innych i dla siebie”. Tak o zawodzie nauczyciela_ki mówi Aldona Rumińska-Szalska - laureatka konkursu Nauczyciel Jutr@ 2022. Rok szkolny dobiegł końca, ale na zgłoszenia do nowej edycji od nauczycielek i nauczycieli, którzy mają odwagę uczyć inaczej, czekamy do 10 września.

Konkurs Nauczyciel Jutr@ współtworzy nasza Fundacja Orange wraz z Głosem Nauczycielskim. W tej inicjatywie szukamy nauczycielek i nauczycieli, którzy mają odwagę uczyć inaczej, przy czym są empatyczni_e i otwarci_te na dialog z młodymi ludźmi. Konkurs towarzyszy wyborom Nauczyciela Roku. Ale co to znaczy uczyć inaczej? Czytajcie dalej, wszystko wyjaśnię

Nie tylko zawód

Zawód nauczyciela_ki to łączenie wielu ról w jednej osobie. To ogromna odpowiedzialność, ale także duże wyzwanie - zwłaszcza, że żyjemy w wymagających czasach. Jesteśmy świadkami szybkiego rozwoju technologii i ogólnego pędu ludzkości. Uczestniczymy w rzeczywistości, która nieustannie się zmienia. W takiej atmosferze trudniej jest z pełną uważnością zadbać o relacje z innymi.

Nauczyciele i nauczycielki mają obecnie bardzo trudne zadanie. W relacjach z uczniami i uczennicami muszą „rywalizować” ze smartfonem, a przekazywana przez nich wiedza „konkuruje” z wiadomościami i newsami z internetu. Nauczycielski autorytet może być wystawiony na próbę przez cyfrowe informatory, które przecież „wiedzą wszystko” i mogą znacznie szybciej odpowiadać nawet na najtrudniejsze i najmniej wygodne pytania. Ta pozornie idealna sytuacja w rzeczywistości może stanowić pułapkę.

Nauczanie a nowe technologie i inne wyzwania

Czy w takim razie technologie pomagają czy szkodzą w nauczaniu? Umiejętnie wykorzystane, mogą być ogromnym wsparciem. Jednak ich zastosowanie nie powinno być celem samym w sobie - mają one służyć edukacji. Niewątpliwie jednak, żeby lepiej zrozumieć świat młodych ludzi, warto się interesować tym, co w świecie technologii.

Nauczyciel też człowiek - widzimy go i odbieramy ze wszystkimi jego emocjami, powołaniem i wsparciem. Kluczowa jest zatem dobra relacja na linii nauczyciel-uczeń oraz odpowiednie podejście, którego nie da się zastąpić urządzeniami czy sztuczną inteligencją.

Kim jest Nauczyciel Jutr@?

Odpowiednia relacja ma ogromny wpływ na proces nauczania. Z tego powodu, w naszym konkursie poszukujemy osób, które na pierwszym miejscu stawiają potrzeby swoich uczniów i uczennic, które podążają za ich zainteresowaniami i budują porozumienie i współpracę oparte na wzajemnym szacunku. Nierzadko nauczyciel czy nauczycielka sami uczą się od swoich uczniów – taka otwartość to szansa na dialog, wzajemne zrozumienie i rozwijanie swoich kompetencji.   Co to znaczy uczyć inaczej? Nauczyciel Jutr@ nie musi być obeznany z nowinkami technologicznymi. Istotne, żeby miał odwagę poznawać cyfrowy świat, by być bliżej uczniów i lepiej rozumieć ich rzeczywistość. Pomocne będzie tu dążenie do podnoszenia swoich kompetencji medialnych, informacyjnych i cyfrowych, a także korzystanie z technologii lub e-zasobów edukacyjnych, dzięki którym możliwe będzie prowadzenie ciekawszych i inspirujących lekcji oraz zaangażowanie młodych w ich przebieg. Więcej o konkursie na stronie. Szczegóły i formularz dostępne są również tutaj.

https://www.youtube.com/watch?v=9_rPs3KXY9U

Zeszłoroczna laureatka - z pasją i dla ucznia

W zeszłym roku, podczas drugiej edycji, jury konkursu wybrało 10 osób nominowanych i spośród nich laureatkę - Aldonę Rumińską- Szalską ze Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 105 w Krakowie im. L. Wawrzyńskiej.

Pani Aldona na co dzień pracuje jako pedagożka wspomagająca z uczniami i uczennicami z niepełnosprawnościami. Najważniejsze w jej pracy jest to, aby uczniowie i uczennice mieli przestrzeń na sprawczość, rozwój umiejętności, talentów, aby byli „wielkimi w swoich oczach” i nie porównywali się nadmiernie z innymi. Uważa też, że w pracy z dziećmi o różnych potrzebach (emocjonalnych, fizycznych, umysłowych) ważne są niejednorodne metody terapeutyczne – dlatego ciągle się rozwija i próbuje tego, co nowe. Podkreśla, że dąży do zachowania równowagi między metodami tradycyjnymi, a tymi, które uwzględniają technologie.

***

Pani Aldona to przykład nauczycielki, która ma pasję, chce działać, robić coś inaczej, szukać ciekawych rozwiązań. Dodatkowo, interesuje się tematami, które są ważne dla uczniów i rozumie, że ich świat to także świat cyfrowy. Czym Pani Aldona ujęła Jury konkursu i czym na co dzień ujmuje swoich uczniów i uczennice?

Ewa Przybylińska: Jak wygląda Pani praca? Z jakimi wyzwaniami spotyka się Pani na co dzień?

Aldona Rumińska-Szalska: Praca nauczycielki ma tę specyfikę, że aby ją wykonać, należy się przygotować właśnie po właściwej pracy w szkole. Osobliwość pracy pedagoga wspomagającego wymaga zindywidualizowania pracy ukierunkowanej na uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych, aby mogli zrozumieć, przyswoić zaplanowany materiał, utrwalić najważniejsze treści, ale i zaistnieć, poczuć się ważnymi i zauważonymi podczas lekcji. To wymaga dobrej znajomości mocnych punktów, które mogą i powinny być eksponowane w toku lekcji. Ponadto, nauczyciel wspomagający musi czuć "połączenie" z całym zespołem klasy, ponieważ jest on także dla innych uczniów, a oni są dla niego.

Pracując na wyższym etapie edukacji często opracowywałam tematyczne gry dydaktyczne, prowadziłam ćwiczenia integracyjne (śródlekcyjne), dobierałam odpowiednią muzykę do lekcji jako wzmocnienie przekazu treści edukacyjnych. To z kolei wymagało współpracy z nauczycielami przedmiotu. Ważnym elementem w mojej pracy z całością zespołu są działania projektowe. Od lat realizuję autorskie aktywności o charakterze prosenioralnym w duchu integracji pokoleń (również w parafii), ekologiczne, historyczne, teatralne, przedsiębiorcze, rozwijające postawy twórcze: artystyczne, w tym teatralno-filmowe.

Co najbardziej lubi Pani w swojej pracy? Co jest dla Pani najważniejsze w pracy z dziećmi/młodzieżą?

Twórczy charakter tej pracy, odkrywanie jej niezliczonych sensów, kreatywność, kontakt z niepowtarzalnością ludzkich osobowości, pokorne kształtowanie siebie w tym nieustającym procesie edukacji, zaspakajanie potrzeb jeszcze tych za czasów szkolnych - taka odroczona kompensacja ! To jedna z przyczyn bycia w tym zawodzie, pomimo wielu trudów i przeciwności. Najważniejsze w tej pracy jest dla mnie zachować Człowieka w Człowieku i uczyć sztuki „Bycia Człowiekiem” - dla innych  i dla siebie, nie tylko jak droga ku temu jest prosta, lecz właśnie kręta i wyboista. Niezwykle ważne jest ukazanie i udowodnienie uczniowi jego potencjału w świetle oczywistych trudności i niedoskonałości, które są częścią każdego z nas, a także uczciwej, rzetelnej pracy, której efekty są bardziej lub mniej widoczne. Zachęcam i wspomagam uczniów w udziale w różnych konkursach na różnym etapie ich organizacji, aby mogli stawać się lepsi od siebie samych i z dumą wpatrywać się w swoje dzieła, również te pozostające poza podium.

Dlaczego wzięła Pani udział w konkursie Nauczyciel Jutr@ ?

Konkurs Nauczyciel Jutr@ był kolejnym wyzwaniem, sprawdzianem zwłaszcza swojego przełamania się i intensywnego wzbogacania wiedzy i praktycznych umiejętności z zakresu technologii informacyjno-komunikacyjnych. We wszystkich działaniach towarzyszyła mi złota zasada: zachowanie równowagi pomiędzy metodami współczesnymi ukierunkowanymi na "dziś" i "jutro" oraz tymi, na których budował się obecny fundament nowoczesnej pracy. Konkurs był dobrym motywatorem do dalszego pogłębiania wiedzy w świecie błyskawicznego rozwoju możliwości nowoczesnych technologii komputerowych.

Czy i w jaki sposób używa Pani w swojej pracy technologii cyfrowych lub zasobów edukacyjnych z internetu? W jaki sposób wpływa to na lekcje i prowadzone zajęcia?

Technologia cyfrowa stanowi uzupełnienie aktywnych metod pracy z uczniami. Dlatego też umiejętne i rozsądne ich wiadomości, ze zwróceniem uwagi na zagrożenia i niebezpieczeństwa świata online oraz pokazywanie zasobności i pożytku przestrzeni internetowej przy wykorzystaniu również kreatywności uczniów - są tu niezbędne.

Lekcje wzbogacone w gry i ćwiczenia cyfrowe z wykorzystaniem nowoczesnych programów i aplikacji komputerowych, uatrakcyjniają proces edukacji. Chcąc zrównoważyć czas poświęcany rozrywkom przy komputerze a aktywnościami o charakterze prozdrowotnym, brałam udział z uczniami w konkursach i projektach promujących ekologię i zdrowy styl życia z wykorzystaniem zasobów technologii. Uczniowie, którzy uczestniczyli w zajęciach dodatkowych, mieli również okazję praktycznego poznawania ciekawych aplikacji komputerowych, podejmowali się tworzenia quizów wiedzy, puzzli, graficznych zagadek, rebusów, komiksów. Stawali się nauczycielami swoich kolegów (również z Ukrainy, dla których interaktywny przekaz informacji był komunikatywny, motywujący i interesujący), rodziców, dziadków, ale także i nauczycieli.

Czy i w jakiś sposób korzysta Pani z wiedzy i doświadczeń swoich uczniów także w zakresie technologii?

Nie jest odkryciem stwierdzenie, że to uczeń wyznacza najtrafniejszy poznawczy szlak w edukacji. Najmniej zmotywowany do nauki młody człowiek, najwyraźniej ukazuje nieprzetarte ścieżki w dydaktyce. Obserwując i wsłuchując się w swoich uczniów m.in. podczas przygotowywania nagrań filmowych, odeszłam od zaplanowanego scenariusza, pozostawiając uczniom obszar do realizacji ich spontaniczności. Uczniowie zasypywali pomysłami realizowanymi w trakcie naszej pracy, poszerzali spektrum scenicznych działań, podpowiadali, w jaki sposób można dokonać ciekawych animacji filmowych! Przede mną było niebagatelne wyzwanie - zrealizować teoretycznie prezentowane pomysły uczniów i ich nie zawieść.

Czy rozmawia Pani ze swoimi uczniami na temat ich aktywności i wyzwań w sieci? Ja to wygląda w praktyce?

Rozmowa edukująco-profilaktyczna jest nieunikniona i konieczna. Grzechem i zaniechaniem byłoby jej nie praktykować. Wspólnie z koleżanką organizujemy przedsięwzięcia, akcje profilaktyczne (nie tylko z okazji DBI - Dnia Bezpiecznego Internetu). Współpracujemy z fundacjami i organizacjami przeciwdziałającymi przemocy internetowej. Same również opracowujemy autorskie scenariusze lekcji, które są nagradzane w konkursach ogólnopolskich (np. Fundacja PFR). W oparciu o nie prowadzimy lekcje dla uczniów, których z kolei refleksje i efekty pracy są cenną wskazówką i kolejnym zapłonem twórczym.

Co Pani chciałaby powiedzieć (może doradzić) uczestnikom i uczestniczkom tegorocznej edycji konkursu Nauczyciel Jutr@? :)

Już w tym momencie gratuluję i chylę czoło przed wszystkimi Uczestnikami konkursu Nauczyciel Jutr@. To już zwycięstwo, gdyż każdy wie, ile trudu, wysiłku podejmuje w swojej codziennej, a zarazem niecodziennej pracy. To wielki sukces, podejmując decyzję o wzięciu udziału w konkursie. Nikt nie przewidzi werdyktu, ale pierwszym członkiem jury jesteśmy my sami. Warto opisać wycinek swojej zawodowej rzeczywistości. Tej jednej kropli w ogromie oceanu ciężkiej i niebagatelnej pracy.


Odpowiedzialny biznes

Pozytywny wpływ społeczny Orange

Monika Kulik Monika Kulik
27 czerwca 2023
Pozytywny wpływ społeczny Orange

W Akademii Leona Koźmińskiego odbyło się ogłoszenie Rankingu Odpowiedzialnych Firm i raportu Startupów Pozytywnego Wpływu. W obu braliśmy udział. W Rankingu - jako jedna z nagrodzonych firm, z kolei w Startupach Pozytywnego Wpływu, byliśmy partnerem.  

Ranking Odpowiedzialnych Firm ukazał się już siedemnasty raz. To rzetelny i miarodajny rating dojrzałości firm na drodze do zrównoważonego rozwoju. Ankieta złożona z 60 pytań zmienia się w wraz z rozwojem rynku i celów ESG. W tym roku pojawiły się nowe, dotyczące zarządzania bioróżnorodnością czy podejściem do oszczędności wody w łańcuchu dostaw. Miło nam, że po raz kolejny doceniono nasze zaangażowanie. Zostaliśmy liderem kategorii telekomunikacja, technologia, media i rozrywka, a w klasyfikacji ogólnej zajęliśmy 2. miejsce.

Organizatorem ROF jest Koźmiński Business Hub, a partnerem merytorycznym - Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Za przegląd przesłanych ankiet odpowiada Deloitte, zaś partnerem medialnym jest Dziennik Gazeta Prawna. Autorami zestawienia są Profesor Bolesław Rok z Centrum Badań Przedsiębiorczości Pozytywnego Wpływu Akademii Leona Koźmińskiego i Jarosław Horodecki, redaktor i wydawca.

Startupy pozytywnego wpływu

Rankingowi Odpowiedzialnych Firm od 2018 roku towarzyszy ranking odpowiedzialnych startupów, a raczej Startupów  Pozytywnego Wpływu (SPW).

SPW to innowacyjna forma przedsiębiorczości nastawiona na rozwiązywanie istotnych wyzwań społecznych czy ekologicznych jak np. dobra jakość edukacji, równość płci, czysta i dostępna energia. Dbałość o lepszą jakość życia ludzi i ochronę środowiska, które idą tu w parze z wysokim poziomem rzetelności organizacyjnej.

Nie jest to konkurs, do którego firmy czy organizacje zgłaszałyby się same. Co roku ludzie z różnych środowisk i profesji tzw. Panel Pozytywnych Postaci - szukają takich startupów. Kierują się informacjami dostępnymi publicznie, własnym doświadczeniem opiniami szeroko rozumianego otoczenia biznesowego i społecznego.

W tym roku wybraliśmy 25 startupów w 6 kategoriach: dostawcy pozytywnej zmiany, produkty dobre dla świata, społecznie pozytywne, usługi powszechne, dla wspólnego dobra i technologie pozytywne. Orange Polska został opiekunem tej ostatniej kategorii. Do tej pory nagrodziliśmy już ponad 140 startupów, które zmieniają świat na lepsze. A w bazie inspiracji jest ich ponad 800. Więcej możecie przeczytać w tegorocznym Raporcie.

I jeszcze mały smaczek na koniec. Wśród nagrodzonych przedsiębiorczyń w kategorii startupów pozytywnych społecznie była Ewa Hiller z Torby-Borby. Pierwszy swój prototyp ekologicznego wózka z napędem elektrycznym pomocnego dla starszych osób przy robieniu zakupów stworzyła w naszym FabLabie powered by Orange w ramach programu Maker Woman. To pokazuje, że warto inwestować w innowacyjne pomysły.


Rozrywka

Pad do gier sterował łodzią podwodną Titan. Czy to miało sens?

Bartosz Graczyk Bartosz Graczyk
23 czerwca 2023
Pad do gier sterował łodzią podwodną Titan. Czy to miało sens?

Cały świat mówi o tragedii załogi łodzi podwodnej Titan. Temat jest niezwykle kontrowersyjny. Jedną z przyczyn jest konstrukcja machiny, która miała służyć do eksploracji atlantyckich głębin. Dokładniej okolic lokacji wraku Titanica. Maszyna była kontrolowana przez kapitana za pomocą panelu dotykowego oraz... kontrolera do gier produkcji firmy Logitech.

I właśnie w kwestii tego ostatniego komponentu naszły mnie przemyślenia. W całym internecie zawrzało od żartów na ten temat. Mnie zastosowanie takiego urządzenia nie dziwi. Dlaczego? Opowiem Wam o tym z perspektywy gracza, który śledzi ciekawostki z branży na bieżąco i o niejednym dziwnym zastosowaniu gamingowego osprzętu słyszał w ciągu minionych lat.

Dlaczego na Titanie użyto kontrolera Logitech F710?

Obserwuję sytuację na bieżąco od kilku dni. Biorąc pod uwagę wady konstrukcyjne machiny Titan oraz niedopracowania względem bezpieczeństwa na „pokładzie”, nieironicznie mam wrażenie, że kontroler do gry był najlepiej dopracowanym elementem konstrukcji…

Ś.p. Stockton Rush, właściciel odpowiedzialnej za całe przedsięwzięcie firmy OceanGate, w wywiadach opowiadał o roli kontrolera na pokładzie. Wiemy, w jaki sposób załoga używała pada Logitech F710. Kontroler został zmodyfikowany. Na gałki analogowe zamontowano specjalne, pionowe drążki, które miały ułatwić sterowanie łodzią podwodną. Co ciekawe, prawa gałka analogowa miała służyć do obrotów, a lewa do ustalenia kierunku. Warto zaznaczyć, że na pokładzie - na wypadek awarii - padów było kilka. Urządzenie podłączało się z aparaturą bezprzewodowo przy pomocy technologii Bluetooth. To nie była modyfikacja, bowiem fabrycznie urządzenie obsługuje ten standard i łączy się z konsolami, czy komputerami przy zasięgu nawet do 10 metrów. 

Kontrolery do gier to sprzęt uniwersalny

Pad titan kontroler Łódź podwodna

Poprzednie zdanie jest niezwykle ważne. Przy okazji oberwało się marce PlayStation. W mediach, jak i w oficjalnych wywiadach firmy, sprzęt  określono jako kontroler przeznaczony właśnie do tej konsoli. To stwierdzenie mija się z prawdą. Faktycznie - ułożenie przycisków na padzie odpowiada standardowemu kontrolerowi od PlayStation 3 (premiera F710 odbyła się w 2011 roku). Jest to jednak urządzenie uniwersalne, a oznaczenie bumperów jest akurat analogiczne względem standardów marki Xbox. 

Co ciekawe, omawiany produkt masowo znika ze sprzedaży, bowiem pojawiają się negatywne komentarze, tymczasem sprzęt (i firma) są Bogu ducha winni! Większość pochodzi od żartobliwych internautów, którzy wydają negatywne oceny, bowiem ich kontroler „doprowadził do implozji ich łodzi podwodnej”.  Mimo tego faktu, pojawiają się również pozytywne komentarze, szczególnie od posiadaczy F710. Nie brakuje wypowiedzi w stylu: „Hej! Mój kontroler jest taki dobry, że można nim kontrolować łódź podwodną”. 

Jak wcześniej wspomniałem - zastosowanie kontrolera w tego typu nietypowej konstrukcji wcale mnie nie dziwi. Od lat pady do gier służą w wojsku, czy do sterowania skomplikowanych urządzeń. Rozrywka ma ogromny wpływ na rozwój technologii. 

Pady do gier, służą nie tylko do gier - Titan nie jest jedynym przykładem

W jednym ze swoich tekstów na łamach bloga Orange wspominałem, że przy wyborze gadżetów dla gracza warto wybrać te, które mają zastosowanie uniwersalne. Mój pad od Xboxa służy mi na przykład również jako pilot od promptera w trakcie realizacji nagrań do mediów społecznościowych, czy do przełączania slajdów na wykładach, które prowadzę. 

W czasach liceum, na wycieczce szkolnej, gdy odwiedziłem wystawę związaną z robotyką, zespół studentów z Politechniki,skonstruował robota, który porozumiewał się z człowiekiem dzięki kontrolerowi ruchowemu Kinect. 

Takich zastosowań sprzętu dla graczy jest znacznie więcej. Bardzo ciekawym przykładem jest wykorzystanie kontrolerów od Xboxa przez amerykańską marynarkę.

Według portalu „The Verge”, US Navy używa ich do operowania peryskopami w okrętach podwodnych. Głównym z powodów wymiany starego osprzętu na ten przeznaczony dla graczy jest przystępność i łatwość obsługi! To nie dziwi - skoro nawet dzieci są w stanie grać na nich w proste gry, jak np: Fortnite. 

Gaming zakorzenia się nawet w militariach. Nie od dziś wojskowi są szkoleni na oprogramowaniu podobnym do gier komputerowych. Co służy do sterowania takim sotwarem? Biorąc pod uwagę tematykę tekstu, nie jest to trudna zagadka. 

Popularną praktyką jest również sterowanie bezzałogowymi dronami również przy pomocy gamepadów. Konstrukcja omawianego urządzenia jest po prostu uniwersalna i łatwa w użytku, a nawet specjalistyczne urządzenia - inspirowane tą ergonomią. Tak wygląda kontroler odpowiedzialny za prowadzenie ognia w brytyjskich czołgach Challenger 2. Czy czegoś Wam to nie przypomina?

Pad titan 1

Sprzęt dla graczy to nadal sprzęt

Sprzęt jest sprzętem, a to, że może mieć dodatkowe zastosowanie to nie wada, a zaleta. To gdzie i w jaki sposób użyjemy tych narzędzi zależy już od nas. Niektóre miejsca są bardziej wskazane, a niektóre są... łodziami podwodnymi, jak Titan. Na podstawie ostatnich wydarzeń, wiesz, że gdybyś miał tworzyć taką machinę, do sterowania nią możesz wykorzystać gamepada. Ergonomia, której elementem są gałki analogowe, została spopularyzowana na początku XXI wieku i do dziś jest po prostu bardzo wygodnym rozwiązaniem, które ma zastosowanie nie tylko w grach. Ułożenie przycisków jak i pewny chwyt robią robotę i jest to rodzaj akcesorium, które przez lata sprawdzało się na rynku użytkowym.

Scroll to Top